Dyrekcja krakowskiego aresztu śledczego zdecydowała się na zamontowanie na oknach zakładu specjalnych plastikowych zasłon. Taki zabieg ma uniemożliwić osadzonym rozmowy z osobami, które pojawiają się pod budynkiem przy ulicy Montelupich. Często głośne dyskusje trwały nawet kilka godzin.
Nie wystarczyły już kraty i gęsta druciana siatka; od kilku dni okna w krakowskim areszcie śledczym są szczelnie zasłonięte. Pretekstem do podjęcia takich działań były codzienne wizyty pod oknami osadzonych.
Ja często na spotkaniu z osadzonymi mówię, że niczego nie wymyślam, czego by oni mi wcześniej nie zasugerowali swoim zachowaniem, postępowaniem - tłumaczył dyrektor zakładu Stanisław Potoczny.
Mimo wprowadzonych zaostrzeń pod krakowski zakład wciąż przychodzą znajomi osób przebywających w areszcie. Jak twierdzą i tak się da gadać, jeśli się wyjdzie na słupa, z bliska da się gadać.
W areszcie przebywa obecnie około 800 przestępców, część z nich to bardzo groźni bandyci.
Foto: Marek Balawajder, RMF Kraków
11:40