Zrzeszenie miłośników folkloru bawarskiego grozi, że jeśli rząd landu nie przywróci dotacji na stroje ludowe, zbojkotują największe na świecie piwne święto. Do tej pory skórzane spodnie, marynarka, czy kapelusz refundowane były częściowo z publicznej kasy.
Pieniędzy nie ma, o czym mówi sam premier Bawarii, znany z pielęgnowania tradycji i który sam chętnie pokazuje się w bawarskim garniturze. Uważa on jednak, że podatnicy nie powinni finansować regionalnych strojów - jeśli ktoś chce je nosić, to sam musi za nie zapłacić.
Do tej pory członkowie zrzeszenia miłośników bawarskiego folkloru otrzymywali na zakup ubrania prawie 500 euro. Ale Bawarczycy mówią, że to i tak niewiele, bo kompletny strój kosztuje nawet do 4 tysięcy euro. Zrzeszenie grozi więc bojkotem Oktoberfest; negocjacje trwają.
13:45