Państwo, zamiast wspierać rodziny, przywilejami zachęca rodziców do życia w nieformalnych związkach - alarmuje "Rzeczpospolita". W Polsce - jak podkreśla dziennik - bardziej opłaca się życie na kocią łapę albo w pojedynkę.
Z najnowszych danych GUS wynika, że od stycznia do lipca 2012 r. w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku liczba małżeństw zmalała o 4,8 tys. Równocześnie liczba rozwodów w tym samym czasie wzrosła o 2,7 tys.
To z jednej strony skutek zmian demograficznych i kulturowych, z drugiej także to, że osoby samotnie wychowujące dzieci mogą korzystać z wielu przywilejów - komentuje dane Łukasz Hardt, ekonomista z Uniwersytetu Łódzkiego.
Jeśli rodzice dwojga dzieci dobrze zarabiają i grozi im, że wpadną w drugi próg podatkowy, to lepiej, żeby żyli w związku nieformalnym. Wówczas każde z nich może rozliczyć roczny PIT jako rodzic samotnie wychowujący dzieci. W ten sposób jego dochód zostanie podzielony na dwie osoby, a podatek będzie niższy.
To o wiele większa korzyść podatkowo-finansowa niż sama ulga na dzieci, z której korzystają małżeństwa - tłumaczy Stanisław Kluza, b. szef Komisji Nadzoru Finansowego, i dodaje, że rodziny z dziećmi są także w dużo gorszej sytuacji niż osoby bezdzietne, bo muszą zapłacić większy podatek VAT, kupując więcej żywności czy ubrań.