"Przygotowaliśmy zmiany w Kodeksie karnym, gdzie te przestępstwa (pedofilii) będą karane dużo surowiej niż obecnie" - ogłosił Jarosław Kaczyński podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Szczecinie. "Nie będzie ‘zawiasów’, będą surowe kary - być może nawet do 30 lat więzienia" - zapowiedział. Odnosząc się natomiast do problemu pedofilii w Kościele, prezes PiS zaznaczył, że "przestępstwa - bo to były przestępstwa szczególnie odrażające - niektórych, nielicznych księży" nie mogą stanowić podstawy do ataku na Kościół.
W swoim przemówieniu w Szczecinie Jarosław Kaczyński powtórzył to, o czym mówił dzień wcześniej w Bydgoszczy: wśród wartości, których trzeba bronić, wymienił "prawo do wychowania własnych dzieci, prawo do ochrony przed przedwczesną seksualizacją".
"Przedwczesną" - to nawet właściwie za słabo powiedziane. Chodzi o seksualizację od kołyski niemalże dzieci, które są w ten sposób sprowadzane na złą drogę, demoralizowane, często nawet degenerowane - mówił.
Według lidera Prawa i Sprawiedliwości, "mamy tego przykłady w różnych krajach" i "to są przykłady, do których naprawdę nie wolno się odwoływać".
Tak jak i nie ma żadnego powodu, aby pary homoseksualne miały adoptować dzieci - powtórzył.
Ten szturm tej "antykultury" był w Polsce także prowadzony, musimy go odeprzeć - przekonywał Kaczyński.
Podobnie jak w Bydgoszczy wskazał na konieczność bronienia "naszych wartości, tych tradycyjnych", "tych, które ukształtowały się w trakcie naszej historii - jak wszyscy państwo wiecie: niełatwej historii - tych, które zostały ukształtowane przez naszą religię, przez Kościół".
Równocześnie zauważył, że Prawo i Sprawiedliwość jest atakowane przez przeciwników "w sposób wyjątkowo wręcz nieuczciwy i bezecny" z powodu "pewnego rodzaju wydarzeń, które rzeczywiście miały miejsce w Kościele".
My nigdy tego rodzaju zjawisk, nigdy patologii w żadnej dziedzinie - także i w sferze Kościoła - nie tolerowaliśmy i nie będziemy tolerować. Co więcej, to my podjęliśmy walkę z pedofilią, wprowadziliśmy rejestr pedofilów. A kto się przeciwstawiał, kto krzyczał o wolności? Platforma Obywatelska - podkreślał Kaczyński.
Przygotowaliśmy zmiany w Kodeksie karnym, gdzie te przestępstwa będą karane bardzo surowo, dużo surowiej niż obecnie - ogłosił.
Dzisiaj bardzo często zapada nawet wyrok z zawieszeniem, praktycznie żadna kara, jak to się mówi: "w zawiasach", czyli w ogóle. Otóż nie będzie "zawiasów", będą surowe kary - być może nawet do 30 lat więzienia - oświadczył.
Szczególnie surowo karani będą ci, którym dzieci zostały powierzone i to dotyczy oczywiście także księży, ale to dotyczy wszystkich (...) także znanych celebrytów - powiedział lider partii.
Nie można naraz wspierać się ludźmi, dla których - przepraszam, że mówię takie rzeczy, bo to jest aż nieprzyzwoite, ale w tym momencie trzeba je zacytować - "trzynastolatki same wskakują do łóżek dorosłych mężczyzn" - bo ktoś te słowa kiedyś wypowiedział w obronie pewnego pana, który ma na sumieniu, chociaż według polskiego prawa to już jest przedawnione, tego rodzaju czyny - jednocześnie w tej chwili wybuchać oburzeniem, próbować nas oskarżać o to, że my to osłaniamy - mówił Kaczyński. Nie, to oni to osłaniali - oświadczył.
Zadeklarował, że "w tych sprawach chcemy być naprawdę surowi, bezlitośnie surowi". Jeszcze raz podkreślam, że ani wysoka ranga w jakiejś organizacji, także kościelnej, ani nawet Nagroda Nobla, ani nic innego nie zwalnia z odpowiedzialności w tego rodzaju sprawach - podkreślił szef PiS.
I jeszcze jedno - granica odpowiedzialności karnej jest w Polsce - jeśli chodzi o wiek ofiary, zarysowana bardzo nisko - 15 lat. Ona będzie podwyższona, bo to jest konieczne. Trzeba być tutaj twardym - ocenił. I ostrzegam - niech nikt nie mówi tu o efebofiliach, czy tym podobnych usprawiedliwieniach - to znaczy, że jeśli taka ofiara jest trochę starsza, to już w porządku. Nie, proszę państwa, nie w porządku - przekonywał Kaczyński.
Kara musi być wobec wszystkich, musi być tutaj żelazny rygor - oświadczył szef PiS.
Odniósł się również do problemu pedofilii w Kościele.
Kara musi być wobec wszystkich, musi być żelazny rygor. Ale czy to oznacza, że przestępstwa - bo to były przestępstwa szczególnie odrażające - niektórych, nielicznych księży mają uprawniać do ataku na Kościół, do obrażania, do obrażania katolików? Nie, proszę państwa. To nie jest żadna podstawa - mówił lider PiS.
Zwrócił uwagę, że Polska chce wzorować się na Irlandii, jeśli chodzi o rozwój gospodarczy, ale nie w kwestii działań wobec Kościoła katolickiego.
Bo słowa Prymasa Tysiąclecia (kard. Stefana Wyszyńskiego) o tym, że kto chce zaatakować, zniszczyć naród polski, ten najpierw zaatakuje Kościół - są prawdziwe tak, jak były prawdziwe wtedy, kiedy były wypowiadane - wyjaśnił.
Równocześnie jednak Jarosław Kaczyński zastrzegł, że "nie oznacza to nawet cienia tolerancji wobec jakiejkolwiek patologii - także tej najbardziej ohydnej".