Wisła Kraków otarła się o chwałę. Polakom zabrakło jednak skuteczności – piszą hiszpańscy komentatorzy i wyrażają opinię, że rewanż będzie dla Realu Madryt zwykłą formalnością.
"Morientes ratuje honor Realowi", "Drugoplanowy aktor wyciąga Real z tarapatów", "Morientes otwiera Realowi wrota do Europy" – to tylko niektóre z tytułów dzisiejszej hiszpańskiej prasy, którą przejrzała korespondentka RMF.
Hiszpańska prasa krytykuje bardzo Real Madryt. Raul był ich zdaniem nijaki. Beckham ożywił się dopiero w drugiej połowie, a Figo i Ronaldo było o krok od wpędzenia Realu w pułapkę.
2:0 to byłby wspaniały wynik - mówił przed meczem Fernando Morientes. Słowa dotrzymał. Jego dwa gole dały Realowi zwycięstwo, utwierdzając kibiców Białej Gwiazdy, że cuda w polskiej piłce zdarzają się rzadko.[WIĘCEJ]
Wydarzenie rozpaliło miłośników piłki nożnej nie tylko pod Wawelem. Na mecz do Krakowa przyjechali także kibice z całej Polski, m.in. z Łodzi i Białegostoku. Na stadionie dominował kolor czerwony – czerwone koszulki, na czerwono wymalowana twarze. Pomalowani byli zarówno dorośli jak i dzieci.
Piłkarze Realu pojawili się na stadionie 10 minut po godzinie 19. Beckham, Zidane i Ronaldo i inni ubrani w garnitury i pod krawatem. Żaden nie miał przy sobie torby ze sprzętem. 5 minut później do szatni weszli Wiślacy. Ci ubrani byli na sportowo – krótkie spodenki, klapki.
Składy zespołów:
Wisła: Majdan - Baszczyński, Kłos, Głowacki, Mijailović - Uche, Szymkowiak, Cantoro, Zieńczuk - Frankowski, Żurawski
Real: Casillas - Salgado, Pavon, Samuel, Roberto Carlos - Figo, Beckham, Helguera, Zidane - Ronaldo, Raul
Porządku podczas meczu pilnowało 600 policjantów; na stadionie było też dwa razy więcej ochroniarzy niż zwykle. Przed meczem obiekt przy ulicy Reymonta został przeszukany przez antyterrorystów.