Ponad pięć godzin gdańska prokuratura przesłuchiwała jednego z najbogatszych Polaków, Aleksandra Gudzowatego. Szef „Bartimpexu” przesłuchiwany był w charakterze świadka w sprawie śledztwa dotyczącego budowy gazociągu jamalskiego.
Jak powiedział sam biznesmen, przesłuchanie dotyczyło ustalenia faktów związanych z udziałem Gaz-Tradingu w budowie gazociągu jamalskiego. Gudzowaty dostarczył także gdańskiej prokuraturze nowe dokumenty: protokół z posiedzenia gabinetu ówczesnej premier Hanny Suchockiej i interpelacje posła Henryka Goryszewskiego. "Z tego wyraźnie wynika, że to jest decyzja podjęta przez Radę Ministrów. Prokurator ustalał pewne fakty w rzeczowej i rzetelnej rozmowie, natomiast motywacje są jednak polityczne" – uważa biznesmen. Gudzowaty wyraził jeszcze opinię, że stawianie zarzutów komukolwiek w tej sprawie jest co najmniej nie na miejscu. Sam jak powiedział, zdanych oskarżeń się nie boi. W tej sprawie przedstawiono zarzuty już czterem osobom: Wacławowi N., ministrowi w rządzie Hanny Suchockiej oraz b. prezesowi PGNiG Stefanowi G. i b. szefowi rady nadzorczej firmy Andrzejowi C.
Wacław N. jest podejrzany o to, że będąc zobowiązany do realizacji porozumienia między Polską a Rosją w zakresie budowy systemu gazociągów w piśmie skierowanym do PGNiG zaakceptował statut spółki akcyjnej Europol Gaz, sprzeczny z porozumieniem polsko-rosyjskim. Zdaniem prokuratury działał w ten sposób na szkodę interesu publicznego przy jednoczesnym działaniu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej na rzecz spółki Gaz-Trading (związanej z Aleksandrem Gudzowatym).
foto RMF FM
23:10