Coraz mniej ludzi w hotelach, coraz większy tłok na lotniskach – to aktualny obraz dotkniętego zamachami egipskiego Szarm el-Szejk. Na ulice odgrodzonego betonowymi zaporami kurortu wyszli manifestanci, demonstrujący swój sprzeciw wobec terroryzmu.

- Trudno jest mi to ocenić, ale jest tu około półtora tysiąca ludzi - relacjonował polski turysta, przebywający w Szarm el-Szejk. Manifestacja, której przyglądało się wielu turystów, była kontrolowana przez policję. Posłuchaj:

Manifestanci przynieśli transparenty z napisami: „Sprzeciwiamy się terroryzmowi”, „Zjednoczeni – wygramy”. Wiec dotarł m.in. przed hotel Ghazala Garden, który został najbardziej zniszczony w sobotnich nocnych atakach.

Miejscowa policja przesłuchała już 93 osoby, które mogą mieć związek z krwawymi atakami, w których – według informacji, podawanych przez egipskie władze – zginęły 63 osoby. Polskie ministerstwo spraw zagranicznych w związku z wydarzeniami w Szarm el-Szejk odradza Polakom wyjazdy do Egiptu.