Prezydent USA przyjmie w Białym Domu Andrzeja Dudę, mundurowi twierdzą, że "ktoś chce ich popchnąć do protestu politycznego", a chińscy naukowcy uważają, że smog nas ogłupia. To tylko niektóre tematy, o których pisaliśmy we wtorek. Przygotowaliśmy dla Was przegląd najważniejszych wtorkowych wydarzeń!
Jedną z głównych informacji dnia była ta dotycząca Krajowej Rady Sądownictwa, która wyłoniła - w trzech turach głosowań - 20 kandydatów na stanowiska sędziowskie w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
TUTAJ PRZECZYTACIE O PRZEBIEGU TYCH GŁOSOWAŃ
Pisaliśmy też o tym, że spośród zarekomendowanych przez KRS kandydatów do Izby Cywilnej SN najdłuższą dyskusję podczas obrad wywołała kandydatura dyrektora Departamentu Prawa Administracyjnego w resorcie sprawiedliwości dr hab. Kamila Zaradkiewicza.
Ostatecznie otrzymał on rekomendację Rady. Członek KRS Krystyna Pawłowicz (PiS) negatywnie odnosiła się do jego kandydatury, argumentując, że w kwestii konstytucyjnych zapisów o małżeństwie Zaradkiewicz prezentuje "bardzo liberalny i marginalny w polskim prawie i orzecznictwie pogląd" dotyczący małżeństw jednopłciowych.
Poparcie dla Zaradkiewicza wyraził Ziobro - podkreślając zbieżność stanowiska Zaradkiewicza z dominującym poglądem prawniczym, że jest to związek kobiety i mężczyzny.
We wtorek pojawiła się również informacja, że prezydent USA Donald Trump wraz z pierwszą damą Melanią przyjmą 18 września w Waszyngtonie prezydenta Andrzeja Dudę z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą.
Jak napisano w komunikacie Białego Domu, prezydenci "będą pracować nad wzmocnieniem amerykańsko-polskiego partnerstwa strategicznego" oraz planują rozmowy na temat "handlu, wojskowości i kwestii bezpieczeństwa".
Do wizyty dojdzie w czasie, gdy Polska świętuje setną rocznicę odzyskania niepodległości i na niewiele ponad rok od historycznej wizyty Prezydenta Trumpa w Warszawie - oświadczył Biały Dom.
Będzie to pierwsza oficjalna wizyta prezydenta Dudy w Białym Domu.
TUTAJ PRZECZYTACIE WIĘCEJ NA TEN TEMAT
We wtorek pojawiły się też nowe fakty ws. tragicznego wypadku w Szaflarach, w wyniku którego zginęła 18-letnia kursantka prawa jazdy. Jej egzaminator, który usłyszał zarzut nieumyślnego doprowadzenia do katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym, stawił się w prokuraturze w towarzystwie adwokata, mec. Władysława Pocieja. To znany krakowski adwokat, który broni m.in. Sebastiana K, oskarżonego o spowodowanie zderzenia z opancerzonym Audi wiozącym Beatę Szydło.
Podejrzany po przedstawieniu zarzutów nie przyznał się do winy przedstawiając okoliczności, które jego zdaniem wskazują na to, że zrobił wszystko, co było w jego mocy, jednak nie mógł uniknąć tej katastrofy - powiedział szef nowotarskiej prokuratury Józef Palenik.
Z zeznań egzaminatora wynika, że zdająca egzamin 18-latka mimo znaku stop i tzw. krzyży św. Andrzeja nie zatrzymała samochodu przed przejazdem kolejowym. Egzaminator również nie zareagował na znak stop, ale zeznał, że zamierzał po przejechaniu torów zatrzymać pojazd i zakończyć egzamin z wynikiem negatywnym. Prokuratura uważa natomiast, że nie powinien dopuścić do wjazdu samochodu na tory bez wcześniejszego zatrzymania.
Informowaliśmy także o tragicznym wypadku na ekspresowej "trójce" w Zachodniopomorskiem. Do zdarzenia doszło pod Myśliborzem, na wysokości Renic.
W stojącego na poboczu busa służb drogowych uderzył drugi bus.
Jedna osoba nie żyje, a cztery zostały ranne.
TUTAJ ZNAJDZIECIE WIĘCEJ INFORMACJI NA TEMAT WYPADKU
We wtorek informowaliśmy też o tym, że premier Mateusz Morawiecki nie spotkał się z przedstawicielami szefów związków zawodowych podległych MSWiA.
Przyszedł do nas trzeci garnitur. Ktoś chce nas popchnąć do protestu politycznego. Służby nie są od polityki - mówili tuż po wyjściu z kancelarii premiera. Zapowiadają, że w najbliższych kilku tygodniach ich protest się zaostrzy.
Przypomnijmy, że protest trwa od kilku tygodni. Związki domagają się między innymi podwyżek, powrotu do poprzedniego systemu emerytalnego, a także odmrożenia waloryzacji pensji.
Wtorek obfitował też w informacje ze świata. Głośno w mediach było m.in. o skutkach dwudniowej manifestacji prawicowców w niemieckim mieście Chemnitz. Tłum opanował ulice miasta, rannych zostało co najmniej 6 osób.
Powodem wyjścia prawicowców na ulice było zabójstwo 35-letniego Niemca, w związku z którym zatrzymano Irakijczyka i Syryjczyka.
Przypomnijmy, że manifestacje zaczęły się już w niedzielę i początkowo miały charakter spontaniczny. Z czasem jednak protest przybrał gwałtowny przebieg. Demonstrujący zaczęli atakować imigrantów. W ruch poszły pięści i kamienie.
Wtorek przyniósł też doniesienia ze świata nauki. Chińscy naukowcy - na łamach czasopisma "Proceedings of the National Academy of Sciences" - przekonują, że zanieczyszczenie powietrza ma konkretny, negatywny wpływ na naszą inteligencję i zdolności poznawcze.
Wyniki badań pokazują, że działanie toksycznych substancji jest dla naszych zdolności umysłowych nawet bardziej szkodliwe niż dla zdrowia fizycznego. Skutki oddychania zanieczyszczonym powietrzem, ujawniające się szczególnie po 60. roku życia można porównać do straty jednego, a nawet kilku lat edukacji.
(m)