Tłumy demonstrantów domagały się wczoraj ustąpienia kardynała Bernarda Law, zwierzchnika archidiecezji bostońskiej. Manifestanci protestowali przeciwko jej wycofaniu się z ugody o wypłatę odszkodowań ofiarom napastowania seksualnego przez byłego księdza Johna Geoghana. Duchowny został skazany za to na 10 lat więzienia.
Demonstracja odbyła się przed katedrą, gdzie kardynał odprawiał mszę i tłumaczył decyzję o wycofaniu się z wypłaty odszkodowań: "Pewne jest, że musimy najlepiej, jak potrafimy pomóc tym, którzy cierpieli z powodu molestowania ze strony księży. Jednak prawdą jest także, że środki finansowe archidiecezji są ograniczone" - mówił Law.
Kardynałowi najwyraźniej nie udało się jednak przekonać demonstrantów. Co więcej, jego słowa wzbudziły jeszcze większe oburzenie: "Kościół ma pieniądze, ale na swoje wydatki. Niech w takim razie sprzedadzą jedno ze swych dzieł sztuki - obraz, rzeźbę Leonarda da Vinci, czy Michała Anioła. To by dało z pół miliarda dolarów" – powiedział jeden z demonstrantów. Ugoda dotycząca odszkodowań dla 86 ofiar Johna Geoghana opiewała na około 30 milionów dolarów.
08:35