Złotówka rozpoczęła dzień od silnego osłabienia. Bezpośrednim powodem były pogłoski o bankructwie OTP, czyli jednego z największych węgierskich banków. Jednak w ciągu dnia nasza waluta nieco odrobiła straty. W opinii analityków, rynek jest jednak bardzo rozchwiany i trudno o wytyczenie jakiegoś kierunku na kolejne dni.
Sytuacja była na tyle zła, że interwencję podjął najpierw Narodowy Bank Polski, a potem Ministerstwo Finansów. NBP w komunikacie podał, że obserwowane osłabienie złotego nie znajdowało podstaw w fundamentach polskiej gospodarki. Z kolei wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska powiedziała dziennikarzom, że osłabienie złotego ma podłoże psychologiczne, a fundamenty gospodarki są nadal mocne.
Na rynku mamy bardzo dużą niepewność. Widać panikę. Wszystkie prognozy na kolejne sesje to wróżenie z fusów. Teoretycznie po takim osłabieniu można się spodziewać odreagowania, ale ono musiałoby się wiązać z odreagowaniem na rynkach bazowych. Trudno powiedzieć, czy są na to szanse - powiedział Mikołaj Kusiakowski z TMS Brokers.