Narodowy Bank Węgier zaskoczył rynek i stanowczo podniósł stopy procentowe. Główna stopa wzrosła o 50 punktów bazowych, do 2,9 proc. Analitycy spodziewali się wolniejszego wzrostu, jednak bank centralny poważnie podchodzi do problemu podwyższonej inflacji.
Jak przekazał Bank Węgier w komunikacie, główna stopa procentowa wzrosła o 50 punktów bazowych, do poziomu 2,9 proc. Rynek oczekiwał, że w styczniu stopa wyniesie 2,7 proc., gdyż na to wskazywały działania banku centralnego z poprzednich miesięcy.
Przypomnijmy, że NBW już w czerwcu 2021 roku rozpoczął cykl podwyżek stóp procentowych, czyli w czasach, gdy prezes Narodowego Banku Polskiego przekonywał, że inflacja jest przejściowa. W ostatnich miesiącach roku węgierska instytucja zakomunikowała, że będzie podnosić stopy o 30 punktów bazowych. Obecna zmiana wynika jednak z zaniepokojenia inflacją.
Wskaźnik inflacji na Węgrzech jest na poziomie 7,4 proc. i nieco ustabilizował się. To jednak rezultat pewnych rządowych reform, m.in. ustanowienia limitów ceny na paliwo. Bank centralny przewiduje jednak, że w najbliższych miesiącach rosnąć będzie inflacja bazowa - wskaźnik po wyłączeniu cen żywności i energii, czyli tych najbardziej wrażliwych na globalne turbulencje, na które władze monetarne nie mają wpływu. NBW zakłada wzrost popytu krajowego oraz zwiększone koszty surowców oraz pracy.
Eksperci przypominają, że rządzący Fidesz na wyborczy rok 2022 zaplanował duże wydatki. Znacznie wzrośnie płaca minimalna, obniżone zostaną podatki, do tego emeryci otrzymają "trzynastkę". To wszystko pobudzi konsumpcję, wzrost gospodarczy i w konsekwencji - inflację. Przed tym, że takie działania mogą przegrzać gospodarkę przestrzegał już bank centralny w zeszłym roku. Stąd zapewne takie stanowcze działania teraz.
Rząd Viktora Orbana na najbliższe miesiące zapowiedział limity cen podstawowych produktów żywnościowych. Chodzi o mąkę, mleko, cukier, olej słonecznikowy, udziec wieprzowy i pierś z kurczaka. Dodatkowo władze sabotują nieco działania banku centralnego, mrożąc oprocentowanie kredytów hipotecznych na poziomie z października.
W Polsce stopy procentowe są obecnie na poziomie 2,25 proc. Niewykluczone jednak, że w lutym nadgonimy węgierski bank centralny. Prezes NBP Adam Glapiński zapowiedział bowiem, że stopy należałoby podnieść bardziej stanowczo, niż oczekuje tego rynek. A eksperci szacują, że w lutym wzrosną one o 50 punktów bazowych.