Przywódcy Serbów i Albańczyków z Kosowa po raz pierwszy od czasu zakończenia 4 lata temu krwawej wojny, która pochłonęła tysiące ofiar, spotkali się na rozmowach twarzą w twarz.

Jednodniowe rozmowy prowadzone są w Wiedniu i dotyczą jak to określono "spraw praktycznych" w tym kwestii osób zaginionych podczas wojny, transportu i dostaw energii. Nie zostaną natomiast poruszone najbardziej kontrowersyjne kwestie, w tym ta, czy Kosowo powinno pozostać częścią Serbii czy też ogłosić niepodległość, gdy zakończy się misja ONZ w prowincji.

Na czele delegacji kosowskich Albańczyków stoją prezydent prowincji - uważany za mało wpływowego polityka Ibrahim Rugova, i szef parlamentu Nexhat Daci. Odmówił natomiast przyjazdu premier Kosowa, Bajram Rexhepi.

Z powodu wykluczenia przedstawicieli serbskiej mniejszości w prowincji, zbojkotowaniem rozmów zagroziła także Serbia. W ostatniej chwili, po gorączkowych zabiegach szefa dyplomacji UE, Javiera Solany, Belgrad zgodził się przysłać do Wiednia znacznie zredukowaną delegację z serbskim premierem Zoranem Żivkoviciem na czele.

14:10