Światowe media po raz pierwszy w historii szeroko relacjonują obrady tajemniczej grupy Bilderberg. To wyjątkowe spotkanie stu kilkudziesięciu postaci świata finansów i bankowości, wielkiego biznesu, polityki i mediów, miliarderów oraz członków rodów królewskich i arystokratycznych. W tym roku Bilderberg obraduje w Watford pod Londynem. Pojawiły się tam ekipy brytyjskich telewizji i dziennikarze prasowi, a także grupa protestujących. Ci ostatni przekonują, że Bilderberg to "władcy marionetek" - zakulisowy układ, który kontroluje w swoim interesie gospodarkę, politykę i media.
Do tej pory media pomijały milczeniem obrady miliarderów, koronowanych głów, premierów i ministrów. Witała ich przeważnie garstka protestujących, często usuwanych przez policję. Tym razem jest inaczej - nie dochodzi do żadnych aresztowań. Zebrani protestujący mówią wprost: Wybrani w wyborach politycy, którzy obiecują jawność, spotykają się w tajemnicy z szefami największych banków, koncernów farmaceutycznych, producentów broni, koronowanymi głowami Europy i tak dalej. Aż trudno uwierzyć: mówią nam jedno, a robią zupełnie coś innego - twierdzi jeden z nich.
W obradach bierze udział śmietanka światowej finansjery. Wśród zaproszonych gości są były sekretarz stanu Henry Kissinger, szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde, szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso i brytyjski premier David Cameron. Polskę reprezentuje minister finansów Jacek Rostowski.
Jak zwykle, niemal do ostatniej chwili nie było wiadomo, gdzie odbędzie się spotkanie Grupy Bilderberg. W Watford obowiązują nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Według brytyjskiej prasy zabezpieczenie policyjne kosztuje dwa miliony funtów. Jak pisze The Guardian, brytyjscy podatnicy nie zapłacą za te działania, bo finansuje je Stowarzyszenie Bilderberg, zarejestrowane jako charytatywna organizacja, utrzymywana m.in. z datków Goldman Sachs i British Petroleum.
Grupa spotyka się w tajemnicy, nie publikuje żadnych zapisów z obrad, nic nie wiadomo o jakichkolwiek rozstrzygnięciach czy głosowaniach. Ta tajemniczość od lat napędza teorie spiskowe, według których grupa jest elementem zakulisowego systemu władzy, tzw. rządu światowego, w którym dominującą rolę pełnić mają stare rody bankierów.
Sama grupa oświadcza, że spotkanie jest "nieformalnym forum nieoficjalnych dyskusji o megatrendach i głównych wyzwaniach dla świata", a celem jest jedynie refleksja i wymiana obserwacji.
Spotkania grupy Bilderberga od 60 lat budzą ogromne kontrowersje. Są chronione przez amerykańskie służby specjalne. Grupa powstała w czasach zimnej wojny, żeby koordynować walkę Europy i Ameryki z sowietami. Dziś jej wpływy są jeszcze większe.
(mal)