Po zakończeniu programu Rodzina na Swoim rynek kredytów mieszkaniowych wpadł w prawdziwy dół - informuje "Puls Biznesu". Według gazety, prognozy nie są optymistyczne, ale jest światełko w tunelu.
Program dopłat do kredytów mieszkaniowych Rodzina na Swoim zniknął z końcem ubiegłego roku, ale dopiero w lutym widać było, jak bardzo jego zakończenie zubożyło banki. Nawet bardzo trudny początek kryzysowego 2009 roku nie poczynił takich spustoszeń.
Według danych Związku Banków Polskich, w ciągu pierwszych trzech miesięcy 2009 roku banki udzieliły kredytów o wartości 7,61 miliarda złotych. Natomiast w styczniu i lutym tego roku sprzedaż wyniosła już tylko 5,14 miliarda złotych.
Dane za luty sugerują, że banki nie są skłonne podwyższać mocy produkcyjnych i wypuszczają tylko tyle hipotek, ile wymaga utrzymanie udziałów w rynku.
Rozmiary lutowego dołka zaskoczyły Łukasza Molendę, dyrektora departamentu ds. kredytów dla ludności BZ WBK. Jak podkreśla, pokazały, w jakiej kondycji naprawdę jest rynek. Rynek mieszkaniowy jest mocno powiązany z koniunkturą w całej gospodarce. Pierwsze dwa kwartały mają być najtrudniejsze w całym roku. Takie też będą dla kredytów mieszkaniowych - mówi Molenda. Nie chciałbym być nadmiernym optymistą, ale wydaje się, że pozytywny przełom jest blisko - dodaje.
(edbie)