Niemcy uznali, że rząd chce zedrzeć z nich ostatnią koszulę, i teraz zasypują Urząd Kanclerski symbolicznymi ostatnimi koszulami. Według ostatnich szacunków, kanclerz Gerhard Schröder może już wybierać spośród 20 tys. starych koszul. Do końca tygodnia przybędzie ich jeszcze ok. 10 tys.

Inicjator akcji, specjalista od marketingu Christian Stein wysłał masowo do Niemców e-maile o treści: Zbliża się Boże Narodzenie. Trzeba zastanowić się o prezentach dla tych, których kochamy, np. dla Gerharda Schrödera. Czego by sobie życzył? Naszej ostatniej koszuli! Wyślijmy mu ją!. Jak widać Niemcy wzięli sobie do serca „odezwę” Steina.

Pomysł podniesienia podatków krytykowany jest również przez satyryków. W Niemczech popularna stała się piosenka podatkowa:

Podwyższe Wam podatki,

nie możecie mnie przecież spławić,

dokonaliście wyboru,

to jest właśnie podniecające w całej demokracji.

Sięgnę głęboko do waszych kieszeni,

znajdę wszystkie wasze oszczędności,

każde pieniądze,

ściągnę je od was niezależnie od tego, gdzie są.

Biuro prasowe kanclerza i sam Schröder jednak milczą. Możliwe jednak, że już wkrótce przerwą ciszę, bo pojawić się ma nowa piosenka, nawiązująca do jego – ponoć – farbowanych włosów. Elmar Brandt będzie w niej śpiewał o podatku właśnie od farbowanych włosów.

Foto: Archiwum RMF

08:50