Jeszcze tańsze paliwo, zwolnienia, obniżki pensji i nowe szczegóły dotyczące warunków dalszego otwierania gospodarki. To spodziewane wydarzenia nowego tygodnia w gospodarce.
W nowym tygodniu szykują się kolejne obniżki cen paliw. Średnia krajowa cena popularnej "95" spadła poniżej 4 złotych za litr, a analitycy spodziewają się za tydzień średniej ok. 3.90. To by oznaczało paliwo najtańsze od kilkunastu lat, a możliwe są dalsze przeceny.
Na początku tygodnia głośno było o tym, że na amerykańskiej giełdzie inwestorzy płacili, by pozbyć się ropy z krótkoterminową dostawą, czyli że cena spadła poniżej zera. Rynek nieco się "podniósł", ale najnowsza prognoza banku Goldman Sachs przewiduje pełny krach na rynku ropy w ciągu kilku tygodni.
Niestety w nowym tygodniu należy się spodziewać też informacji o obniżkach płac i zwolnieniach. W firmie LOT trwają negocjacje o obniżce pensji nawet o 70 procent. Związkowcy wskazują, że prezes sam wciąż swojej pensji nie chce obniżyć. Jednak być może wkrótce będzie musiał to zrobić, bo apel do szefów kontrolowanych przez państwo spółek, o rezygnację z części poborów, zapowiedział odpowiedzialny za aktywa państwowe wicepremier Jacek Sasin.
W nowym tygodniu być może poznamy więcej szczegółów dotyczących możliwego dalszego otwierania gospodarki. Rząd rozważa pod jakimi warunkami można by otworzyć galerie handlowe. Mówi się o ograniczeniu liczby klientów, a także obowiązkowej instalacji urządzeń do mierzenia temperatury. Na razie nieoficjalna data przywrócenia handlu w galeriach to 18 maja.
Nadchodzący tydzień to poza tym dalszy ciąg ogromnych wahań na giełdach. Kolejne kroki ratunkowe mogą podjąć najważniejsze banki centralne, czyli EBC, Fed i Bank Japonii. Nie należy się raczej spodziewać mocnych zmian kursu złotego.
Pojawią się zapewne kolejne informacje z rynku nieruchomości. Wciąż nie wiadomo, czy większy wpływ na popyt i ceny będą mieć obawy kupujących i wzmożone wymagania kredytowe stawiane przez banki, czy też opinia relatywnego bezpieczeństwa inwestycji w nieruchomości. Zapewne żniwa będą kontynuować firmy zajmujące się handlem złotem. Przy stałym wzroście ceny złota i osłabieniu złotego, Polacy kupują coraz więcej tego kruszcu.