"Minister Adamczyk odpowiednio zareagował na doniesienia o nieprawidłowościach w PKP podczas Światowych Dni Modzieży" - mówi Rafał Bochenek reporterowi RMF FM Patrykowi Michalskiemu. Wcześniej dziennikarze ustalili, że minister infrastruktury o nieprawidłowościach w PKP wiedział już 16 czerwca. Miał go o tym informować przynajmniej najmniej jeden z członków zarządu PKP. Minister czekał więc niemal 20 dni z powiadomieniem Centralnego Biura Antykorupcyjnego, choć musiał to zrobić niezwłocznie.

"Minister Adamczyk odpowiednio zareagował na doniesienia o nieprawidłowościach w PKP podczas Światowych Dni Modzieży" - mówi Rafał Bochenek reporterowi RMF FM Patrykowi Michalskiemu. Wcześniej dziennikarze ustalili, że minister infrastruktury o nieprawidłowościach w PKP wiedział już 16 czerwca. Miał go o tym informować przynajmniej najmniej jeden z członków zarządu PKP. Minister czekał więc niemal 20 dni z powiadomieniem Centralnego Biura Antykorupcyjnego, choć musiał to zrobić niezwłocznie.
Minister Andrzej Adamczyk /PAP/Marcin Obara /PAP

Według rzecznik rządu, Andrzej Adamczyk potrzebował czasu, by zweryfikować dochodzące do niego sygnały o nieprawidłowościach w PKP. Jego zdaniem, minister na bieżąco kontrolował działania podległych służb. 

To jednak CBA, a nie minister infrastruktury, powinni weryfikować takie doniesienia. Zadaniem ministra było niezwłoczne przekazanie informacji o nieprawidłowościach właściwym służbom.

Nieprawidłowości w PKP. Komentarz ministra infrastruktury

Minister Adamczyk we wcześniejszej rozmowie z RMF FM przekonywał - choć nie zgodził się na nagranie - że pierwsze sygnały dotyczące nieprawidłowości w PKP dostał dopiero na 10 dni przed złożeniem zawiadomienia. To jednak i tak długa zwłoka jak na coś, co ma być wykonane niezwłocznie.

Minister Adamczyk tłumaczy, że musiał tyle czekać, bo chciał zebrać wszystkie informacje przed przekazaniem ich do CBA. Twierdzi więc, że mówienie o zwłoce jest nadużyciem. Problem tylko w tym, że minister nie jest instytucją śledczą. Taką jest CBA i to ono - zgodnie z prawem - powinno zostać jak najszybciej powiadomione.

Warto dodać, że były doradca ministra Adamczyka do spraw wizerunku Leszek Kraskowski przekonuje, że jeszcze wcześniej informował Adamczyka o całym problemie. 8 czerwca miał wysłać ministrowi e-mail o temacie "Sensus Group - potencjalny kryzys". Minister Adamczyk i Leszek Kraskowski są jednak od dłuższego czasu w otwartym konflikcie. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa odpowiada, że w tym mailu od Leszka Kraskowskiego były jedynie zawarte pytania od dziennikarzy w sprawie tego co dzieje się w PKP, a nie konkretna wiedza.

Afera dotycząca umowy między PKP a Sensus Group wybuchła na początku marca, kiedy prokuratura postawiła wszystkim 4 członkom zarządu PKP SA zarzuty karalnej niegospodarności i nieumyślnego wyrządzenia szkody wielkiej wartości (1,9 mln zł). Minister Adamczyk zdecydował wtedy o odwołaniu całego rządu. Też zrobił to z opóźnieniem, biorąc pod uwagę, że doniesienia o nieprawidłowościach miał już w czerwcu. Dzień wcześniej zatrzymanych zostało 5 osób.

(mn)