Amerykańskie satelity szpiegowskie określiły dokładną pozycję rosyjskiej, taktycznej broni nuklearnej w Kaliningradzie – twierdzi wczorajszy "The Washington Times". To bzdura - odpowiada rosyjski minister obrony marszałek Igor Siergiejew.

Amerykański dziennik, który z resztą jako pierwszy poinformował o sprawie przerzutu broni do Kalinigradu - powołując się na przedstawicieli amerykańskiego wywiadu pisze - że zdjęcia satelitarne po raz pierwszy ujawniły przerzut broni trzeciego czerwca ubiegłego roku. Głowice znajdowały się wówczas w rosyjskim pociągu wojskowym w pobliżu Petersburga. Trzy dni później - przynajmniej tak wynika z satelitarnych zdjęć - dotarły do Kalliningradu. Jądrowe głowice umieszczono następnie w specjalnym bunkrze w pobliżu poligonu wojskowego w Kaliningradzie. Moskwa ponownie gwałtownie zaprzeczyła. Rosyjski minister obrony marszalek Igor Siergiejew nazwał zamieszczone w gazecie informacje "absolutną i zupełną bzdurą". Siergiejew był wyraźnie rozdrażniony gdyż amerykańska gazeta nie bacząc na oburzenie Rosjan już po raz drugi zamieszcza informacje o przemieszczaniu taktycznej broni nuklearnej do Kaliningradu: "Nic takiego nie miało miejsca. Trudno mi nawet komentować te bezpodstawne brednie” – twierdzi marszałek. Rosyjski minister obrony dodał, że sytuacja geopolityczna nie zmusza Rosji by myślał o czymś podobnym. Moskwa ogłosiła także, że do 2003 roku o 8600 żołnierzy swe siły wojskowe, stacjonujące w zachodniej części obwodu kaliningradzkiego W cytowanym przez agencję France Presse wywiadzie, gubernator obwodu Władimir Jegorow powiedział, iż zaniepokojenie niektórych państw w związku z rzekomym utrzymywaniem przez Rosję w enklawie "niewspółmiernego" potencjału wojskowego, zostało "sztucznie wywołane".

00:20