Aż 72 proc. Polaków udaje się odkładać z pensji choćby niewielkie kwoty. Mniej więcej co trzeci oszczędzający jest w stanie odłożyć miesięcznie średnio od 201 do 500 złotych. 28 proc. oszczędza bez konkretnego celu - bo po prostu to lubi. Ponad 40 proc. odkłada na wakacje. A po nich... prawie co trzeci z nas z niepokojem spogląda do portfela. By z powrotem go zapełnić, w zdecydowanej większości wracamy do oszczędzania, a także staramy się więcej pracować. Ratujemy się również różnego rodzaju pożyczkami. To tylko kilka prawd o podejściu Polaków do oszczędzania i finansów w ogóle, jakie wyłaniają się z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Opinii RMF. Poznajcie je wszystkie!
Za pośrednictwem IBOR zapytaliśmy Polaków, czy udaje im się odłożyć z pensji i zaoszczędzić choćby niewielkie kwoty. Aż 72 proc. respondentów odpowiedziało, że udaje im się ta sztuka. Co więcej, 38 proc. oszczędza regularnie (w grupie wszystkich oszczędzających stanowią oni 53 proc.).
Kilka lat wcześniej - w 2011 roku - oszczędzających było nieco mniej (60 proc.), ale aż 67 proc. tej grupy stanowili oszczędzający regularnie (dzisiaj to wspomniane już 53 proc.).
Ile średnio miesięcznie jesteśmy w stanie odłożyć? W 2011 roku ponad połowa oszczędzających (51 proc.) odkładała najwyżej 200 złotych - obecnie wielu z nas odkłada większe kwoty. Np. mniej więcej co trzeci oszczędzający (36 proc.) jest w stanie odłożyć miesięcznie w granicach 201-500 złotych. 14 proc. odkłada miesięcznie powyżej tysiąca.
Najwięcej z nas - jak wynika z badania przeprowadzonego przez IBOR - odkłada na "czarną godzinę". Robi tak prawie połowa oszczędzających (48 proc.). Wielu z nas twierdzi, że po prostu lubi oszczędzać i nie potrzebuje do tego konkretnego celu (28 proc.). Spora grupa zbiera pieniądze na wyposażenie i remont domu lub mieszkania (22 proc.). Często odkładamy także na wakacje: w kraju - 22 proc., za granicą - 19 proc.
Zaoszczędzone pieniądze najczęściej trzymamy na koncie (55 proc.) lub lokacie w banku (36 proc.). Aż co piąty oszczędzający trzyma jednak pieniądze w domu, w przysłowiowej skarpecie (19 proc.). Nieliczni inwestują w fundusze inwestycyjne, nieruchomości, III filar, ziemię, akcje, złoto lub obcą walutę.
Jak wynika z badania IBOR, oszczędzając najczęściej rezygnujemy z produktów ekskluzywnych (67 proc.) i z luksusowych artykułów spożywczych (64 proc.). Trzeci najpopularniejszy sposób to oszczędzanie prądu, wody i gazu (60 proc.). Najrzadziej natomiast redukujemy koszty zakupów szkolnych dla swoich dzieci (10 proc.) i koszty edukacji (8 proc.). Nieliczni odraczają płacenie rachunków (5 proc.).
Zauważyliśmy, że nie o wszystkich sposobach oszczędzania nasi respondenci chcieli mówić. Najczęściej odmawiali odpowiedzi na pytanie, czy oszczędzają na kupowaniu używek - papierosów (31 proc. odmów) i alkoholu (17 proc. odmów). Nie odpowiadano też na pytanie o oszczędzanie na zakupach szkolnych dla swoich dzieci (24 proc. odmów) - czytamy w opracowaniu Instytutu Badań Opinii RMF.
A na czym jest nam najtrudniej oszczędzać? Tutaj zaskoczeń nie ma: badani wskazywali codzienne wydatki spożywcze, koszty leczenia i kupowanie nowych ubrań. Zmotoryzowani niechętnie oszczędzają na swoich samochodach.
Prawie co trzeci z nas (30 proc.) deklaruje, że po wakacjach ma kłopoty z finansami. Tylko 3 proc. twierdzi, że ma je zawsze. Całkiem spora grupa utrzymuje zaś, że nie ma takich problemów (69 proc.).
Jak ratują się ci, którzy po urlopie mają finansowe kłopoty? Niemal wszyscy odczuwają wtedy chęć oszczędzania (93 proc.), a bardzo wielu stara się również więcej pracować (73 proc.). Niektórzy radzą sobie pożyczkami: pożyczają pieniądze od rodziny (36 proc.), ratują się limitem debetowym (34 proc.) lub kartą kredytową (33 proc.). Kilka procent respondentów przyznało się, że korzysta w takich sytuacjach z "chwilówek" albo odwiedza lombardy.
Badanie IBOR ujawniło pewną ciekawą prawidłowość: okazało się mianowicie, że kobiety i mężczyźni mają nieco inne wypróbowane sposoby radzenia sobie z kłopotami finansowymi po wakacjach. Panowie nieco częściej niż panie starają się oszczędzać i więcej pracować. Panie natomiast wyraźnie chętniej pożyczają pieniądze od rodziny (46 proc.) lub korzystają z dobrodziejstw limitu debetowego konta w banku (49 proc.).
Instytut Badania Opinii RMF sprawdził również, czy Polacy mają długi. Mają.
Większość z nas jest zadłużona, choć tylko 17 proc. przyznało się do długów przekraczających 50 tysięcy złotych. 12 proc. ma zobowiązania sięgające od 10 000 do 50 000 złotych, a co czwarty (24 proc.) musi spłacić kwotę mniejszą niż 10 tysięcy złotych.
Spora grupa badanych (40 proc.) pochwaliła się tym, że nie ma żadnych długów. Kim są ci szczęśliwcy? Trochę więcej jest wśród nich mężczyzn niż kobiet, ponadto w tym gronie wyraźnie dominują ludzie młodzi w wieku 18-29 lat.
Zdecydowana większość Polaków w wieku 18-59 lat korzysta z konta bankowego prowadzonego w złotówkach (89 proc.) i ma kartę do tego konta (75 proc.). Chętnie dokonujemy samodzielnych przelewów internetowych (74 proc.) i kupujemy przez internet (70 proc.).
Mniej popularne są nad Wisłą karty kredytowe - ich posiadanie deklaruje 29 proc. respondentów w wieku 18-59 lat - i doładowywanie telefonów na kartę przez internet (24 proc.).
Tylko nieliczni mają konto bankowe prowadzone w obcej walucie (9 proc.).
Kto korzysta z kart kredytowych? Z badania IBOR wynika, że wyraźnie częściej są to kobiety, mieszkańcy dużych miast - z liczbą mieszkańców powyżej 100 tysięcy - i osoby z wyższym wykształceniem.
Sondaż wykazał również, że Polacy powszechnie płacą gotówką (95 proc.), a także korzystają z możliwości płacenia przelewem (83 proc.) i kartami na PIN (80 proc.). Nieco rzadziej wykorzystują możliwości kart zbliżeniowych (62 proc.), a tylko nieliczni płacą z pomocą telefonu komórkowego (6 proc.).
A który sposób płatności jest przez nas najchętniej wykorzystywany? Okazuje się, że najbardziej popularne jest płacenie kartą (49 proc.) - jedni wolą wstukiwać PIN (24 proc.), inni preferują płacenie zbliżeniowo (25 proc.). Płacenie gotówką jest nieco mniej popularne, ale ciągle spora część z nas woli obracać zwykłymi pieniędzmi niż plastikiem (33 proc.).
Instytut Badań Opinii RMF (IBOR) przeprowadził badanie techniką CATI (wywiadu telefonicznego) w dniach 24 czerwca - 7 lipca na próbie 303 osób w wieku 18-59 lat.
(edbie)