Kilka tysięcy białych wiatraków stanie w powiecie słupskim. W tej chwili podpisywane są umowy w gminach Ustka, Słupsk, Kobylnica, Dębnica Kaszubska i Potęgowo. Firmy z Niemiec, Stanów Zjednoczonych i Holandii zainwestują setki milionów dolarów. Kto na tym zyska?
Z tych inwestycji płyną same korzyści. Przynajmniej tak twierdzą przedstawiciele lokalnych samorządów. Starosta słupski Stanisław Kądziela podkreśla, że każda gmina otrzyma dwa procent od zainwestowanych pieniędzy. Ale to nie wszystko: "My mamy wejść do Unii Europejskiej z 30-procentowym zasobem energii i ze źródeł odnawialnych". Zyskali też rolnicy, którzy wydzierżawili na bardzo korzystnych warunkach ziemię, na których staną konstrukcje. Tymczasem nie wszyscy się cieszą. Wielu obawia się metalowych wiatraków. Obawiają się ich także zakłady energetyczne. Na rynku są monopolistą i teraz dyktują ceny. Gdy pojawi się tańsza energia, tańszy tez będzie prąd.
foto Archiwum RMF
13:40