Posłowie rozpoczęli debatę nad ustawą określającą dochody i wydatki państwa w przyszłym roku. Bardzo ważnym elementem ustawy budżetowej jest plan oszczędności w wydatkach publicznych przygotowany przez wicepremiera Jerzego Hausnera.
Hausner nie wykluczył dziś złożenia w tej sprawie autopoprawki do ustawy budżetowej. Jego plan przewiduje cięcia w świadczeniach socjalnych i w administracji.
Opozycja krytycznie ocenia rządowy projekt. Uważa, że w rzeczywistości koszty utrzymania rzeszy urzędników rosną, bo w budżecie najpierw zapisano wzrost wydatków na administrację, a dopiero potem poinformowano o niewielkich cięciach w rozbuchanych wydatkach.
I tak np. wydatki Komisji Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi w przyszłym roku wzrosną aż o 70%: Jeżeli w ten sposób czynimy oszczędności, to gratulujemy. Istotnie, róbmy tak dalej. Były cywilizacje, które wydawały wszystkie swoje pieniądze na biurokrację i też było mało, dopóki cywilizacja się nie rozleciała - mówiła z sejmowej trybuny Zyta Gilowska z PO.
W projekcie budżetu zaplanowano też wzrost wydatków zarówno na Kancelarię Premiera, jak i na Kancelarię Prezydenta. W sumie na administrację zapisano w budżecie wzrost wydatków o ponad 1 mld złotych, czyli o 20 procent.
Poparcie dla projektu budżetu zapowiedziały już SLD i UP. PSL i PO zadeklarowały, że nie poprą projektu. Negatywną ocenę wystawiły też LPR i Samoobrona.
Drugie czytanie projektu ustawy zaplanowano na 16 grudnia, a na 19 grudnia - głosowanie w sprawie uchwalenia budżetu. Do prezydenta ustawa ma trafić 27 stycznia 2004 roku.
18:35