Bogdan Puczyński specjalista sieciowych systemów informatycznych nie wierzy, by Czesi mogli złamać algorytm kodowania informacji. Wiadomość, że dwójce czeskich ekspertów udało się złamać tajemnicę elektronicznego podpisu, wywołała szok wśród informatyków.

Skonstruowany przez Czechów program ma umożliwić w ciągu kilku sekund zastąpienie takiego podpisu elektronicznego, albo kodowanie i otwieranie poufnych wiadomości przesyłanych pocztą elektroniczną. Puczyński twierdzi, że możliwe jest natomiast, że Czesi znaleźli sposób by wykraść informacje z osobistych komputerów, przetworzyć je i móc podszywać się pod osoby prywatne: "Uważam, że jest możliwość wykradzenia danych przeciętnemu użytkownikowi, nawet jeśli to są dane zaszyfrowane i ewentualnie do podszywania się pod tę osobę podczas transakcji. Jeśli chodzi o banki i duże przedsiębiorstwa, są one na tyle dobrze zabezpieczone od wszelkich innych włamań, że nie jest to groźne." – uważa Puczyński.

Stosowany w formacie PGP najbardziej popularny podpis elektroniczny nazywany jest często "podpisem biednych". Oferowany jest za darmo. W korespondencji z urzędami, w komunikacji między firmami stosuje się coraz częściej tzw. "podpis certyfikowany", który można kupić, a który ze złamanym szyfrem ma niewiele wspólnego.

15:00