Odstrzał zdziczałych koni, których populacja gwałtownie wzrosła w ostatnich latach, zaaprobował parlament australijskiej Nowej Południowej Walii. Projekt popierają grupy miłośników rodzimej przyrody, argumentując, że wolno żyjące rumaki są zagrożeniem dla gatunków pierwotnie zasiedlających kontynent australijski.
Jak podaje "The Sydney Morning Herald", odstrzał zwierząt - nazywanych w Australii brumby - będzie odbywał się z powietrza. Obejmie teren Parku Narodowego Kościuszki, zlokalizowanego wokół najwyższego szczytu Australii (Góra Kościuszki wnosi się na 2228 m n.p.m.).
Według danych przekazanych przez rząd stanowy Nowej Południowej Walii, pogłowie zdziczałych koni w parku wzrosło w zeszłym roku do niemal 19 tys. osobników. Tymczasem dane z 2016 r. pokazywały, że na tym terenie znajdowało się około 6 tys. dzikich wierzchowców. Populacja koni wzrasta w tak błyskawicznym tempie, że bez jakiejkolwiek ludzkiej ingerencji za 10 lat w Parku Narodowym Kościuszki mogłoby żyć już 50 tys. tych zwierząt.