Funkcjonariusze drogówki z Wołgogradu zażądali od władz zamknięcia dla ruchu praktycznie wszystkich dróg w mieście z powodu ich fatalnego stanu. Jak przekonują policjanci, poruszanie się po nich stanowi zagrożenie dla kierowców. Co trzeci wypadek i awarię powodują bowiem wyrwy i dziury asfalcie.
Wołgograd to wciąż miasto frontowe i najlepiej poruszać się czołgami - żalą się mieszkańcy i dodają, że w mieście nie ma ani jednej "całej drogi". Nie pomogła nawet niedawna wizyta Władimira Putina, który odwiedził miasto w rocznicę zakończenia bitwy stalingradzkiej. Wbrew "rosyjskiej tradycji" dróg przed przyjazdem głowy państwa nie naprawiono.
Miejscowe władze nie czują się ani winne, ani odpowiedzialne za dramatyczny stan dróg. O wszystko obwiniają... pogodę. Według urzędników, asfalt niszczą bardzo duże wahania temperatur.