Dziś spotkam się z prokuratorem generalnym USA Erikiem Holderem, chcę mu zasygnalizować, że strona polska może ponowić wniosek o ekstradycję Edwarda Mazura - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM Krzysztof Kwiatkowski. Nie mam wątpliwości, że rosyjscy kontrolerzy nie postępowali zgodnie z procedurami. Istnieje prawna możliwość postawienia im zarzutów - twierdzi minister sprawiedliwości.
Konrad Piasecki: Warto bronić ministra obrony?
Krzysztof Kwiatkowski: Warto pilnować sytuacji, kiedy o podejmowaniu decyzji w zakresie powołania i odwołania ministra decydują ci, którzy najlepiej go znają - komisja obrony narodowej wczoraj stwierdziła, że wniosek o odwołanie jest nieuzasadniony.
Konrad Piasecki: Bo większość, bo tam koalicja - w takim razie wynik głosowania zawsze jest łatwy do przewidzenia. Tylko pytanie, czy warto dzisiaj umierać za Bogdana Klicha, w sytuacji, kiedy za parę tygodni zapewne zostanie odwołany albo sam poda się do dymisji.
Krzysztof Kwiatkowski: O tym, czy którykolwiek z ministrów dalej jest członkiem gabinetu decyduje premier. Powtórzę jeszcze raz: ci, którzy każdego dnia oceniają pracę ministra, czyli posłowie z komisji obrony narodowej, stwierdzili, że minister powinien zostać. A ja też przypomnę taką zasadę, która obowiązuje w świecie parlamentarnym, w każdym miejscu na świecie, czyli: o pracy ministra decyduje premier, a nie decyduje opozycja.
Konrad Piasecki: A jeśli PSL się wyłamie, dzisiaj w czasie debaty albo jutro w czasie głosowania, to oznacza koniec koalicji?
Krzysztof Kwiatkowski: Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby koalicja, którą tworzą dwie partie, której przedstawiciele są wspólnie w rządzie nie głosowała solidarnie w zakresie obrony swojego ministra.
Konrad Piasecki: Czasami rzeczywistość przewyższa wyobraźnię nawet ministra sprawiedliwości.
Krzysztof Kwiatkowski: Dlatego uważam, że taka sytuacja nie będzie miała miejsca, mimo kłopotliwych wypowiedzi niektórych przedstawicieli PSL.
Konrad Piasecki: A gdyby taka kłopotliwa sytuacja zaszła, to? Koniec koalicji?
Krzysztof Kwiatkowski: Nawet hipotetycznie jej nie dopuszczam, dlatego nie czuję się w obowiązku odpowiedzi na takie pytanie. Bo uważam, że ta sytuacja nie wystąpi.
Konrad Piasecki: Panie ministrze, czy winy i błędy smoleńskich kontrolerów są pana zdaniem bezdyskusyjne?
Krzysztof Kwiatkowski: Nie mam żadnych wątpliwości, że kontrolerzy z wieży nawigacyjnej lotniska Siewiernyj nie postępowali w zgodzie z procedurami. I tego nie znaleźliśmy w raporcie MAK-u, dlatego od początku strona polska mówi, że jest niepełne.
Konrad Piasecki: Będziemy ich ścigać, jesteśmy w stanie ich ścigać?
Krzysztof Kwiatkowski: Przypomnę, że teraz w Rosji są Polscy prokuratorzy, którzy wspólnie z rosyjskimi prokuratorami ustalają zakres czynności, które chcą na miejscu w Rosji przeprowadzić, m. in. w zakresie przesłuchania rosyjskich nawigatorów. Ja nie mogę dokonywać formalnej oceny, czy w tym wypadku zachodzi taka okoliczność, żeby postawić im zarzuty, bo o tym muszą zdecydować polscy prokuratorzy.
Konrad Piasecki: Ale czy prawnie i technicznie można to sobie wyobrazić, że oni by zostali ściągnięci do Polski i tutaj osądzeni?
Krzysztof Kwiatkowski: Panie redaktorze, prawnie - oczywiście, że jest możliwość postawienia im zarzutów, ale ja podkreślam bardzo mocno: mówimy o sytuacji prawnej, a sytuację faktyczną oceniają prokuratorzy prowadzący śledztwo. Już sobie wyobrażam te komentarze, gdybym jako minister sprawiedliwości niebędący prokuratorem generalnym zapowiedział, że rosyjskim nawigatorom należy postawić zarzuty.
Konrad Piasecki: Czyli musi pan uważać na każde słowo i dlatego żadnego więcej pan nie wypowie w tej sprawie.
Krzysztof Kwiatkowski: W tej sprawie najważniejszą wypowiedź usłyszymy z ust polskich prokuratorów. Jestem też zainteresowany, kiedy przeprowadzą te dodatkowe czynności. Jak rozumiem, ustalają je z rosyjskimi śledczymi.
Konrad Piasecki: A czy Polska już oficjalnie wie o przedłużeniu rosyjskiego śledztwa w sprawie Smoleńska?
Krzysztof Kwiatkowski: Ja muszę powiedzieć, że to jest informacja z wczoraj. Nie odpowiem w tym momencie, w jakim trybie ona do nas dotarła, ale traktujemy ją oczywiście jako informację - w związku z upływem czasu, na który był pierwotny termin prowadzenia postępowania - prawdziwą.
Konrad Piasecki: Ale czy każda z takich informacji oznacza, że ściągnięcie wraku przed 10 kwietnia staje się praktycznie niemożliwe?
Krzysztof Kwiatkowski: Proszę zwrócić uwagę, że to przedłużenie śledztwa jest na krótki odcinek czasu, więc nie rozstrzygałbym teraz, czy jest to możliwe, czy nie z bardzo prostego względu. Taka jest specyfika pracy prokuratury przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy lotniczej, że w zakresie pracy nad wrakiem samolotu, gro pracy wykonują eksperci. Tę pracę wykonali eksperci MAK-u. Dlatego ja mam nadzieję, ale też czekam na tę informację z rozmów śledczych rosyjskich i polskich, że jest szansa na to, żeby wrak wrócił do Polski przed rocznicą katastrofy.
Konrad Piasecki: A ma pan wciąż nadzieję, że Rosjanie zmienią raport MAK? Czy jest to już tylko płonna nadzieja?
Krzysztof Kwiatkowski: Nie chcę używać sformułowania "nadzieja płonna", bo zgodnie z przepisami prawa międzynarodowego stroną w tym wypadku jest rząd rosyjski. Oczywiście raport techniczny może być jeszcze uzupełniony, ale o szczegółach w tym zakresie najlepiej może poinformować pan minister Miller.
Konrad Piasecki: A sprawdził pan już możliwości odwołania się do ICAO, czyli Międzynarodowej Organizacji Lotniczej?
Krzysztof Kwiatkowski: Te możliwości sprawdzają na bieżąco eksperci z komisji pana ministra Millera oraz eksperci z Departamentu Lotnictwa Cywilnego Ministerstwa Infrastruktury.
Konrad Piasecki: I Ministerstwo Sprawiedliwości jest od tego daleko.
Krzysztof Kwiatkowski: Ministerstwo Sprawiedliwości odpowiada za umowy międzynarodowe, np. za tę, którą negocjujemy z Rosjanami dotyczącą współpracy w sprawach karnych, żeby w przyszłości była możliwość powoływania zespołów śledczych.
Konrad Piasecki: To ostatnie pytanie o sprawę smoleńską: czy podejmowanie decyzji o przyjmowaniu konwencji chicagowskiej odbyło się za pomocą głosowania?
Krzysztof Kwiatkowski: W tym zakresie wiodącą opinię mają eksperci.
Konrad Piasecki: Była taka komisja rządowa, o której mówił Paweł Graś i podobno pan był w jej składzie.
Krzysztof Kwiatkowski: Tym ekspertem, który miał wiodącą opinię w tym zakresie, był polski przewodniczący Komisji Badania Wypadków Lotniczych, pan Edmund Klich, później nasz akredytowany przedstawiciel.
Konrad Piasecki: Ale decyzję podejmował premier przy pomocy zespołu ministerialnego?
Krzysztof Kwiatkowski: Powtórzę jeszcze raz: w takich sytuacjach wiodący głos mają mieć eksperci. Pan Edmund Klich od początku wskazywał, że w jego ocenie prawidłową stroną postępowania jest wykorzystanie 13. załącznika konwencji chicagowskiej.
Konrad Piasecki: Panie ministrze, będziemy walczyć o ekstradycję Edwarda Mazura?
Krzysztof Kwiatkowski: Dzisiaj spotykam się z prokuratorem generalnym Stanów Zjednoczonych, Erikiem Holderem. Chcę mu zaanonsować, że nie można wykluczyć możliwości, iż polska strona może taki wniosek ponowić. Przepisy prawa międzynarodowego mówią bowiem, że strona może ponowić wniosek, jeśli pojawią się nowe, istotne okoliczności.
Konrad Piasecki: Te nowe okoliczności są?
Krzysztof Kwiatkowski: Jak wiemy, śledztwo prowadzi prokuratura w Łodzi. Decyzję o przeniesieniu podjęto, kiedy minister sprawiedliwości był jeszcze prokuratorem generalnym. Wiem, że łódzcy śledczy prowadzili wtedy bardzo intensywne czynności. Prokuratura podejmie decyzję, czy taki wniosek się pojawi. Jeżeli prokuratorzy prowadzący to śledztwo uznaliby, że pojawią się nowe, istotne okoliczności, to wtedy jako minister sprawiedliwości taki wniosek podpisuję i przekazuję do strony amerykańskiej.
Konrad Piasecki: I pan taki wniosek podpisze, jeśli pojawi się na pańskim biurku?
Krzysztof Kwiatkowski: Jeżeli pojawią się nowe okoliczności, to nie będę miał żadnych wątpliwości, by taki wniosek podpisać.
Konrad Piasecki: Coś jeszcze z prokuratorem generalnym pan załatwi?
Krzysztof Kwiatkowski: Będę jeszcze rozmawiał w zaległej od wielu lat sprawie Rafała Pietrzaka, który odbywa karę pozbawienia wolności w więzieniu w Teksasie. Ta sprawa budzi bardzo poważne wątpliwości.
Konrad Piasecki: Sprawa molestowania seksualnego pasierbicy, tak?
Krzysztof Kwiatkowski: Biegły nie potwierdził zajścia takiego zdarzenia. Chodzi o to, żeby Pietrzak odbywał karę w polskim zakładzie karnym. I do tej sprawy zamierzam dzisiaj wrócić.
Konrad Piasecki: I ostatnie pytanie: woli pan być posłem czy senatorem?
Krzysztof Kwiatkowski: Podjąłem decyzję o tym, żeby startować w wyborach do Sejmu, kierując się jednym względem. Teraz okręgi do Senatu to już nie cała Łódź, a ja bym chciał, żeby moją pracę oceniali łodzianki i łodzianie ze wszystkich dzielnic mojego miasta.
Konrad Piasecki: Czyli miejsce na liście do Sejmu. Ale które? Pierwsze, drugie, trzecie?
Krzysztof Kwiatkowski: Decyzję podejmie oczywiście zarząd krajowy. Przewodniczący regionu powiedział, że chce zgłosić moją kandydaturę na trzecim miejscu listy poselskiej z Łodzi.
Konrad Piasecki: Rozumiem, że to miejsce panu odpowiada?
Krzysztof Kwiatkowski: Zawsze mówiłem, że nie ma znaczenia miejsce ustalane przez aktyw partyjny, tylko poparcie wyborców, czyli łodzian. I o to poparcie 23. października będę prosił.
Konrad Piasecki: Choć jeszcze nie wiemy kiedy będą wybory. Ale, rozumiem, pan wie więcej.
Krzysztof Kwiatkowski: W tej dacie lub w innej, zbliżonej.