"Mam bardzo krytyczną opinię na temat Hanny Gronkiewicz-Waltz, ale nawet jeśli zostanie odwołana, premier i tak powoła na jej miejsce kogoś z PO. To referendum będzie kosztowało 6 milionów złotych. To są pieniądze wyrzucone w błoto. Nie warto tego robić" - mówi Leszek Miller odpowiadając na pytania słuchaczy RMF FM, którzy chcą wiedzieć, dlaczego SLD nie popiera projektu zmierzającego do odwołania prezydent Warszawy. "Jeśli jednak do referendum dojdzie, zagłosuję za odwołaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz"- zapowiada Leszek Miller w RMF FM.
"PiS to partia pozasystemowa, która jest na emigracji politycznej, jest poza III Rzeczpospolitą. Jak ktoś jest poza systemem, to my nie możemy być z nim w koalicji"- mówi szef SLD w RMF FM. "Chciałbym koalicji, która pozwoli SLD na realizowanie swojego programu. Dziś nie wiem, kto będzie naszym partnerem po kolejnych wyborach parlamentarnych"- dodaje.
"Nie ma żadnego układu pomiędzy mną i Donaldem Tuskiem"- zarzeka się Miller. "O układzie opowiadają tylko nasi przeciwnicy i rywale, bo dla nich to jest szok, że na przeciwników politycznych nie trzeba wylewać kubłów pomyj" - wyjaśnia.
"Polityka jest chorobą uleczalną, ale trudną do uleczenia"- mówi Leszek Miller. "Jeśli wyborcy tak zdecydują, to odejdę, zajmę się wnukami. Póki ludzie na mnie głosują, będę w polityce"- dodaje.
"SLD złoży wniosek o likwidację gimnazjów. Przedstawimy kompleksową ustawę, która określi cały system edukacji"- zapowiada gość RMF FM.
"Nie podejmuję się tego"- odpowiada na pytanie Mirosława, który chce wiedzieć "jak Miller przekonałby bezrobotną kobietę z Podlasia, żeby ta została w Polsce", jeśli ma propozycję pracy w Anglii - na tym samym stanowisku, ale za trzy razy większą stawkę".
"Kobiety będą chciały rodzić w Polsce, jeśli będą miały przedszkola, żłobki i pracę, która będzie w stanie je wyżywić. Jednym machnięciem czarodziejskiej różdżki, nic się nie rozwiąże. Rzecz w stworzeniu publicznych placówek, które zajmą się dzieckiem, kiedy matka pracuje"- twierdzi gość RMF FM.