Zjednoczona Prawica to fikcja. Im głębiej rządząca koalicja zamierza zmianiać polską rzeczywistość, tym mniej ma na to siły. Oczekiwanie, że jej zamiary zostaną wsparte przez społeczeństwo właśnie zostało powszechnie zakwestionowane. Ratunkiem dla rządzących jest tylko propaganda i przekupstwo.

Prezes PiS udzielił w sobotę PAP wywiadu, z którego wynika, że nie rządzący są winni fiaska forsowanych przez niego reform. Odpowiedzialni są tradycyjnie już inni - czy to wskazywani przez minista Ziobro członkowie sędziowskiej "kasty", której uległa w ciągu kilku dni Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego czy inni uczestnicy politycznego sporu.

Jako winnego kryzysowi w koalicji rządowej prezes PiS wskazał też lidera wspołtworzącego koalicję Porozumienia - Jarosława Gowina. Winnymi problemów ze zwalczaniem pandemii są z kolei liderzy opozycji, unikający współdziałania z rządem w sprawie zwalczania jej skutków.

Przedstawione przez prezesa PiS narracje, bo tak nazywane są interpretacje obserwowanych przez nas wszystkich wydarzeń - sprawiają wrażenie, jakby mające większość w Sejmie ugrupowanie nie miało kompletnie wpływu na rozwój wydarzeń.

Oczywista nieprawda

Rząd wciąż ma chwiejną, ale jednak wiekszość w Sejmie. Jeśli jednak w realizowaniu reform zalicza oczywiste dla wszystkich wpadki, to jest to jego wina. Jeśli nie popiera go część tworzącej koalicję rządową posłów - także. Co więcej, jeśli nie jest w stanie okiełznać przeciwników członkostwa w Unii Europejskiej z jednej, a zwolenników wolności gospodarczej z drugiej strony - jest właściwie w tworem zbędnym. Albo ma się obrany zawczasu, przewidywalny kurs albo jest się niewolnikiem ideologicznych fanaberii koalicjantów. 

W tym drugim wariancie dobrze jest jednak opowiedzieć się po którejś ze stron: albo wesprzeć ministra Ziobro, twierdzącego, że członkostwo w UE nie jest tak istotne jak niedookreślona suwerenność albo opowiedzieć się po stronie członkostwa w Unii, co oznacza przyjęcie wynikających z tego zobowiązań.

Kręcimy

Polski rząd nie dokonuje wyboru. Przez potrzebę wsparcia zarówno przez Solidarną Polskę jak i przez Porozumienie Gowina, żeni sprzeczne tendencje i usiłuje udawać, że tego nie robi. W efekcie nie jest wiarygodny ani dla zwolenników integracji, ani dla jej przeciwników. Podobnie nie jest wiarygodny ani dla zwolennikow, ani dla przeciwników szczepień, Polskiego Ładu czy jakichkolwiek swoich poczynań. Jest za, a nawet przeciw obostrzeniom epidemicznym, zmianom podatkowym czy odebraniu Amerykanom koncesji dla TVN24.

Kto tu rządzi?

Na tak postawione pytanie nie sposób odpowiedzieć. Własne zdanie, korzystając z przywilejów członka rządu przedstawiają Zbigniew Ziobro, Jarosław Gowin i Jarosław Kaczyński; wchodząc sobie w paradę, zaprzeczając sobie nawzajem i kwestionując zdanie innych.

Zwyczajowo w sytuacji podobnego chaosu decydujące powinno być zdanie premiera. Szef rządu wygłaszając kolejne groteskowe stand-upy od wielu miesięcy unika jednak jednoznacznego stanowiska w kluczowych dla Polski sprawach.

Jak długo ta sytuacja będzie się utrzymywać, tak długo polityka polskiego rządu będzie co najwyżej materiałem do rozważań o chwiejności polskiego systemu politycznego. A to z pewnością nie nakłoni nikogo do nawiązywania stosunków z Polską.