„Rada ds. bezpieczeństwa strategicznego to nie jest projekt rządowy ani prezydencki, ani z górnej półki, tylko grupa posłów wywołała pewien ferment. Moim zdaniem są nikłe szanse, żeby to tak przeszło. Są dwie kwestie: po pierwsze ta pozytywna i ja się bym z nią zgadzał, chodzi o zabezpieczenie majątku narodowego. Ponieważ nie jest tajemnicą, że nasz obóz polityczny nie tylko, że nie sprzedaje dóbr, takich najbardziej wartościowych, ale co więcej wzbudzając konsternację, chcemy je odkupować. Natomiast jeśli chodzi o drugą wersję i to chyba wzbudza największe emocje i daje naszym przeciwnikom pole do różnych interpretacji, że chodzi o koryto. Ale może właśnie z tych powodów jest to inicjatywa, która moim zdaniem budzi daleko posunięty sceptycyzm. My jako Solidarna Polska podchodzimy do tego z dużym dystansem” – mówił w programie 7 pytań o 7:07 w radiu RMF24 Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski.
Poseł zaznaczył, że w jego 25-letniej karierze posła widział już wiele projektów ustaw, które jednak nigdy "nie stały się ciałem". "Wiele ustaw było, ta wrzutka moim zdaniem jest zaskoczeniem dla wielu. Ja nie powiedziałem nie, ważę słowa, ja jej nie analizowałem ale wydaje mi się, że robi więcej zamieszania, niż to warte w tej chwili" - wyjaśniał Cymański.
Poseł Solidarnej Polski podkreślał, że projekt, który dotyczy powołania Rady do spraw bezpieczeństwa strategicznego w takim kształcie "ma bardzo małe szanse". Stwierdził jednak, że zarzuty opozycji równie dobrze mogą się odnosić do wszystkich partii politycznych. "Ciągota do złego nie jest przywilejem żadnej partii, my ani nie aniołki ani geniusze, bo jeżeli ktoś uważa, że my jesteśmy w białych szatach zakonnikami to jest w wielkim błędzie. Były sprawy wstydliwe, wizerunkowe porażki, nie ukrywajmy tego ale ja jestem z prawicy i nie będę się tutaj sam pastwił nad sobą. Trzeba jednak powiedzieć, że problem pewnych ciągot nepotyzmu, prywaty, również korupcji w naszym kraju to jest problem od kilkudziesięciu lat" - mówił Cymański
Cymański był też pytany o słowa lidera Koalicji Obywatelskiej Donalda Tuska, który stwierdził, że PiS przygotował ustawę, "która ma im zagwarantować, że niezależnie od wyniku wyborów, niezależnie od tego, kto będzie tworzyć polski rząd, kto będzie odpowiadał za polskie sprawy, oni chcą sobie zagwarantować na długie lata synekury, pozycje, wysokie pensje, nieruchomości - wszystko z czego zasłynęła ta ferajna, która tak obsiadła spółki Skarbu Państwa". "Ktoś nawet powiedział, że to jest "rada ochrony koryta", taki ROK. Uważam, że ten ROK, jaki oni sobie wymyślili, i ten rok 2023 wyjdzie im bokiem. Jeśli naprawdę ktokolwiek z nich myśli, że po przegranych wyborach oni dalej będą mogli doić tak bezkarnie jak w tej chwili te spółki Skarbu Państwa, wyrzucać fachowców, zatrudniać swoich na każde możliwe stanowisko, to naprawdę się mylą" - mówił Tusk.
"Koledze Zubowskiemu (Wojciech Zubowski, poseł PiS, przedstawiciel wnioskodawców - przypis red.) powiem: zrobiłeś bardzo ładny prezent opozycji" - stwierdził Cymański.
Czy Cymański wyciągnie w takim razie rękę do Tuska? "Z tym panem to ja mam na pieńku, nie mogę do niego ręki wyciągnąć dlatego, że on tej ręki nie podał" - stwierdził poseł Solidarnej Polski. "Przecież on powiedział, ze my jesteśmy cytuję wcielonym złem. To jest facet, który po kraju jeździ z pochodnią i podpala nowe ogniska. Mówi o pokoju, a jest jastrzębiem i to z jakimi szponami" - dodał.