Raport o WSI zostanie ujawniony dziś, w godzinach południowych - ujawnił w Kontrwywiadzie RMF FM Aleksander Szczygło, minister obrony narodowej. Dokument – jak dodaje - pojawi się na stronach internetowych Kancelarii Prezydenta.
Konrad Piasecki: Czy bomba atomowa może okazać się niewypałem?
Aleksander Szczygło: Nie wiem, nie znam się na tym.
Konrad Piasecki: Myślałem, że na wojskowości pan się zna – jak na ministra obrony narodowej przystało.
Aleksander Szczygło: Ale na wyposażeniu Polski nie ma bomb atomowych.
Konrad Piasecki: Czy z wielkiej rozdętej chmury raportu o WSI może spaść mały deszcz?
Aleksander Szczygło: Nie wiem, czy mały deszcz. Ale ten raport może być ciekawy. Ja wiem, że oczekiwania dotyczą przede wszystkim nazwisk. W moim przekonaniu najważniejsze są fakty i mechanizmy, pokazujące patologie. To jest najważniejsze i trzeba z tego wyciągać wnioski.
Konrad Piasecki: Recenzje pierwszych czytelników tego raportu są ironiczne. Mówią, że nie wstrząsa, nie poraża, mało logiczny, za dużo publicystyki. Zastanawiam się, czy nie będzie tak, że kiedy prezydent pokaże dziś raport, wszyscy powiemy: nic tam nie ma.
Aleksander Szczygło: A może to jest tak, że przyzwyczailiśmy się do patologii i stwierdzamy, że kolejne nie robią już na nas takiego wrażenia. Może to jest powód takiego odbioru czy recenzji tych panów.
Konrad Piasecki: Boję się, że będzie tak, iż ukaże się raport, a potem decydenci będą mówili - tak jak w wywiadzie dla „Gazety Polskiej” Jarosław Kaczyński - ten raport to nic, to, co ja wiem, jest porażające.
Aleksander Szczygło: Nie wiem, nie czytałem tego wywiadu. Ten raport będzie ciekawy, zostanie upubliczniony około godzin południowych.
Konrad Piasecki: Poznamy go dzisiaj? Na pewno? Pan to już wie?
Aleksander Szczygło: Tak.
Konrad Piasecki: Prezydent dostał opinie marszałków Sejmu i Senatu?
Aleksander Szczygło: Z informacji, które ja posiadam, w godzinach południowych raport zostanie ujawniony.
Konrad Piasecki: A w jaki sposób? To będzie publikacja internetowa?
Aleksander Szczygło: Poprzez włożenie go na strony internetowe.
Konrad Piasecki: I czego się z tego raportu dowiemy? Dowiemy się, jaki był strategiczny cel tych straszliwych, tajemniczych działań WSI?
Aleksander Szczygło: Jak zostanie upubliczniony, to się dowiemy.
Konrad Piasecki: A pan już wie?
Aleksander Szczygło: Przeczytamy i dowiemy się.
Konrad Piasecki: Będą nazwiska?
Aleksander Szczygło: Oczywiście, że będą.
Konrad Piasecki: Ciekawe, znane?
Aleksander Szczygło: Może pan redaktor chce, abym kilka podał?
Konrad Piasecki: Dobrze by było.
Aleksander Szczygło: Ale niestety nie mogę spełnić tego oczekiwania.
Konrad Piasecki: Nazwiska polityków?
Aleksander Szczygło: Poczekajmy.
Konrad Piasecki: Ale dziennikarze nie lubią czekać.
Aleksander Szczygło: Nikt nie lubi czekać. Ale najważniejszą cechą w polityce, o której się mówi, jest cierpliwość.
Konrad Piasecki: A co by było, gdyby prezydentowi jednak nie spodobał się ten raport i odesłał go z powrotem Antoniemu Macierewiczowi? Musiałby go poprawić?
Aleksander Szczygło: Jeśli po opiniach marszałka Sejmu i Senatu – bo one też wnoszą istotny element tworzący właściwą treść tego raportu – okazałoby się, że są jakieś zastrzeżenia, np. brakuje powiązań między wnioskami a wcześniej przedstawionymi faktami – oczywiście że tak. To jest kwestia odpowiedzialności za słowo, które przekazuje się w formie pisanej.
Konrad Piasecki: Odpowiedzialność za słowo. Czy pan wie, którego z byłych prezydentów dotyczy zawiadomienie, jakie złożył w prokuraturze Antoni Macierewicz? Bo powiedział o nim mocno ogólnikowo.
Aleksander Szczygło: Nie wiem.
Konrad Piasecki: Nie informuje pana?
Aleksander Szczygło: Nie wiem.
Konrad Piasecki: Pański podwładny, szef Kontrwywiadu Wojskowego?
Aleksander Szczygło: Mamy jeszcze cztery godziny. I niech pan mnie nie podpuszcza.
Konrad Piasecki: No tak. Ale informacje z prokuratury powinien pan otrzymać; informacje na temat tego, co Macierewicz złożył w prokuraturze. Nie interesował się pan tym?
Aleksander Szczygło: Niech pan mnie nie podpuszcza. Przede wszystkim interesuję się pracą Kontrwywiadu Wojskowego i służby Wywiadu Wojskowego w tych operacjach, które dotyczą Wojska Polskiego obecnie. I to jest najważniejsze.
Konrad Piasecki: A interesuje się pan tym, dlaczego Macierewicz kolekcjonuje niejawne dokumenty?
Aleksander Szczygło: Tym zajmuje się prokuratura i prokuratura jest właścicielem postępowania.
Konrad Piasecki: Pan wie, co on z nimi robi? Nie zapytał go pan?
Aleksander Szczygło: Tym zajmuje się prokuratura, i to jeszcze prokuratura cywilna. I ona jest właścicielem postępowania. Taki jest podział obowiązków między poszczególnymi organami władzy państwowej, że minister obrony narodowej zajmuje się sprawami związanymi z obronnością…
Konrad Piasecki: Proszę mi nie tłumaczyć. To ja wiem.
Aleksander Szczygło: To wszyscy wiedzą, ale udają przy zadawaniu pytań, że nie pamiętają.
Konrad Piasecki: Tylko, że premier mówi już, że jeśli te zarzuty się potwierdzą, to Macierewicz straci stanowisko. Czyli czynniki polityczne też się tym interesują.
Aleksander Szczygło: Ale premier mówi w trybie warunkowym, wiedząc – czy pamiętając o tym – że postępowanie prowadzi prokuratura.
Konrad Piasecki: Pan wniosku o odwołanie Macierewicza składać nie zamierza.
Aleksander Szczygło: Nie znajduję żadnych podstaw.
Konrad Piasecki: Bo słyszałem, że był już taki gotowy plan, że oto Ludwik Dorn miał zostać koordynatorem ds. służb specjalnych, Zbigniew Wassermann miał zostać szefem Kontrwywiadu, a Macierewicz miał się zajmować tylko likwidacją WSI. Był taki plan?
Aleksander Szczygło: Nie znam go.
Konrad Piasecki: Czyli nie było? Albo pan nic nie wie, tak, jak o wielu innych rzeczach.
Aleksander Szczygło: Nic nie wiem, tak, jak o wielu innych rzeczach.
Konrad Piasecki: Panie ministrze, czy instalować tarczę antyrakietową wbrew wszystkim?
Aleksander Szczygło: Wbrew komu?
Konrad Piasecki: Wbrew wszystkim partiom politycznym.
Aleksander Szczygło: Nie rozumiem pytania.
Konrad Piasecki: Co będzie, jeśli wszystkie partie polityczne powiedzą tarczy antyrakietowej „nie”?
Aleksander Szczygło: Na spotkaniu premiera z przewodniczącymi klubów, które miało miejsce kilka dni temu, jedyną partią, która wyrażała się negatywnie był PSL. Pozostałe partie nie zgłaszały żadnych zastrzeżeń.
Konrad Piasecki: Sojusz Lewicy Demokratycznej nie jest entuzjastą, Samoobrona mówi o referendum, a Platforma Obywatelska, według mojej wiedzy, jutro na posiedzeniu Rady Krajowej najprawdopodobniej podejmie uchwałę o tym, że jest przeciwna instalowaniu tarczy antyrakietowej.
Aleksander Szczygło: Myślę, że przy tego rodzaju przedsięwzięciach, które związane są z naszą współpracą z sojusznikami, musimy pamiętać, że jedyną podstawą takiej współpracy dla Polski jest wzrost bezpieczeństwa Polski. I to jest wszystko. To jest aksjologia każdej decyzji, którą podejmuje prezydent, rząd Rzeczpospolitej.
Konrad Piasecki: Czyli nawet, jeśli nie będzie zgody politycznej, to tarcza antyrakietowa może być zainstalowana.
Aleksander Szczygło: Jeżeli tarcza antyrakietowa podniesie poziom bezpieczeństwa Polski, to w moim najgłębszym przekonaniu powinniśmy się na ten krok zdecydować.
Konrad Piasecki: Czyli partie polityczne mogą mówić, co chcą, a rząd wie lepiej.
Aleksander Szczygło: To nie jest kwestia tego, że rząd wie lepiej czy nie wie lepiej, tylko skoro jest tak, że prezydent i rząd wybrani w demokratycznych wyborach, posiadający większość w parlamencie, odpowiadający za sprawy polskie podejmują taką lub inną decyzję, to jest tak też, że po konsultacjach – również z opozycją – to rząd podejmuje decyzję i rząd za tę decyzję ponosi odpowiedzialność. Taka jest kolej rzeczy i tak powinno być.
Konrad Piasecki: Dziękuję bardzo.