Platforma rozmawia z nami o stałej współpracy w samorządach - potwierdza w Kontrwywiadzie RMF FM Grzegorz Napieralski, sekretarz generalny SLD.
Kamil Durczok: Zna pan posła Drzewieckiego?
Grzegorz Napieralski: Znam, ale tyle co widujemy się na sali plenarnej Sejmu i w korytarzach.
Kamil Durczok: Całkiem długi staż posła z Łodzi, a mówi, że wczoraj przez pomyłkę wszedł do gabinetu wicemarszałka Sejmu, Wojciecha Olejniczaka z SLD i przez pomyłkę posiedział tam trochę. Czy przez pomyłkę marszałek Olejniczak tam na niego nie czekał?
Grzegorz Napieralski: Jest tyle gabinetów, one są blisko siebie położone – marszałek Komorowski ma gabinet obok. Być może długo pan poseł Drzewiecki pracował w komisji, więc może zabłądził.
Kamil Durczok: Nie wiem, po co takie bajki opowiadać? Jestem ciekaw, czy SLD rozmawia z PO?
Grzegorz Napieralski: Wiele razy mówiliśmy, że jesteśmy otwarci na rozmowy i w terenie i w Warszawie, z PO i PSL. Prowadzimy takie rozmowy i to jest nic nadzwyczajnego.
Kamil Durczok: Platforma jest bardziej powściągliwa w sprawie tych rozmów.
Grzegorz Napieralski: Trochę się temu dziwimy.
Kamil Durczok: Może się was wstydzą?
Grzegorz Napieralski: A dlaczego? Nie ma się czego wstydzić, ponieważ główny podmiot tej koalicji Lewica i Demokraci, SLD się zmienia. Nam cały czas taką etykietę się nieładną przykleja, ale proszę zwrócić uwagę, że w Samoobronie jest więcej działaczy, którzy sięgają swoją historią do PZPR. W samym PiS, który teraz nawołuje do niepostkomunistycznej koalicji są prominentni działacze PZPR. To jest taka obłuda, trochę cynizm, który wśród tych partii zapanował. A może strach, że lewica podnosi głowę, że złapała wiatr w żagle, że mogłaby powalczyć.
Kamil Durczok: Pamiętajmy o proporcjach – myślę, że na razie PiS się was bać nie musi. Czy te rozmowy dotyczą Warszawy?
Grzegorz Napieralski: Zabiegają o nasze głosy nie tylko w Warszawie.
Kamil Durczok: A Hanna Gronkiewicz-Waltz mówi, że wcale nie trzeba zabiegać, że można rządzić Warszawą, mając mniejszość.
Grzegorz Napieralski: To ciekawe. Chyba pani poseł nigdy nie była radną i chyba tak do końca nie zna realiów samorządowych. Byłem radnym, więc mogę powiedzieć. Jeśli będzie miała mniejszość w radzie miasta, to będzie miała blokadę. A jak uchwali np. budżet gminy? Jak będzie przeprowadzać ważne uchwały bez większości w radzie miasta? Niech Hanna Gronkiewicz-Waltz odpowie. Musi być większość. Jeśli ma być normalna współpraca, miasta ma się rozwijać, to ta większość musi być. Taka czy inna, ale musi być. Jeśli chce być liderem i kreatorem tej większości, to musi poprosić Donalda Tuska i podjąć decyzję: albo ku lewej stronie, albo ku prawej. Ku prawej będzie ciężko, bo jest Kazimierz Marcinkiewicz. I szukać tej większości w radzie miasta i poparcia dla własnej osoby.
Kamil Durczok: Mówi pan, że zabiegają o was, rozmawiamy z PO. Jaką cenę państwo stawiają?
Grzegorz Napieralski: Żadna cena.
Kamil Durczok: Tak z dobrego serca?
Grzegorz Napieralski: Nie z dobrego serca, całkowicie inaczej. Jaka może być cena? Wyobraża pan sobie, że np. Marek Borowski, który startował w Warszawie będzie wiceprezydentem u Hanny Gronkiewicz-Waltz? Nie.
Kamil Durczok: Ale wyobrażam sobie, że w mieście jest mnóstwo stanowisk i ostatnie 16 lat polityki przyzwyczaiło nas do tego, że tymi stanowiskami świetnie się handluje.
Grzegorz Napieralski: Jak się okazuje po ostatnim roku, chyba mniej się handlowało SLD niż dzisiaj PiS. Ale zostawmy to.
Kamil Durczok: Cena lewicy?
Grzegorz Napieralski: My mamy zupełnie inny cel – dla nas bardzo istotny. My chcemy odsunąć tę skrajną prawicę, a szczególnie PiS, od władzy. I to jest nasz postulat od dłuższego czasu. I to jest nasz cel. Jeżeli Platforma, która to samo mówiła przez ostatni rok, zechce tak z nami rozmawiać…
Kamil Durczok: A jak nie?
Grzegorz Napieralski: To to jest problem Platformy. My jesteśmy przygotowani na długi marsz bycia w opozycji, także w samorządach. PiS i PO przez wiele lat były w opozycji w wielu samorządach, dziś są tam dominującymi. Przeczekamy.
Kamil Durczok: Pan mówi, że to problem PO, ale można założyć i taką sytuację – że ta koalicja nie jest formalną koalicją, podpisaną na papierze, a cichą koalicją i PO zabiega o wasze poparcie w konkretnych projektach. I co wtedy?
Grzegorz Napieralski: To jest najgorsza rzecz.
Kamil Durczok: Dlaczego? Jeśli to będzie dobry projekt dla Warszawy, to radni lewicy powiedzą nie, bo wcześniej nie było podpisanej umowy?
Grzegorz Napieralski: Dobry projekt dla Warszawy czy dla innego samorządu dla lewicy jest również dobrym projektem. I my go poprzemy. Proszę zważyć na specyfikę samorządów. Tam prac nad takimi projektami jest bardzo dużo. Jeśli każdy będziemy oceniali: dobry, niedobry to, to jest źle. Powinna być taka umowa, że w tym, w tym i w tym punkcie jesteśmy zgodni i to przez te 4 lata realizujemy. To jest dla Warszawy najważniejsze. Inwestycje, drogi itd.
Kamil Durczok: Pan się nie boi, że te zaloty skończą się wraz z II turą wyborów prezydenckich w Warszawie. Zresztą nie tylko w Warszawie.
Grzegorz Napieralski: Ale dlaczego mamy się bać?
Kamil Durczok: Bo wasza atrakcyjność gwałtownie spadnie.
Grzegorz Napieralski: Ani nie wzrośnie, ani nie spadnie.
Kamil Durczok: Teraz wasi wyborcy są stawką, o którą będą się bili zarówno Hanna Gronkiewicz-Waltz, jak i Kazimierz Marcinkiewicz. A w innych miastach także i inni kandydaci.
Grzegorz Napieralski: W innych miastach to my zabiegamy o inne elektoraty również. Ale ja bym tak elektoratów podmiotowo nie traktował. A teraz przejdźcie tu, a teraz tam; a teraz kupimy ten głos… To jest niedobre. Chciałbym powiedzieć jedną rzecz. Nam nie zależy na żadnej atrakcyjności. Możemy stworzyć większość w sejmiku - aby odejść od Warszawy, w Zachodniopomorskiem, na Śląsku z Platformą Obywatelską i PSL-em. Proszę bardzo jesteśmy gotowi na taki sojusz, choćby dla dobrego podziału środków europejskich. Jak ktoś nie będzie chciał z nami tego robić, to będziemy opozycją.
Kamil Durczok: Pan jest mieszkańcem województwa zachodniopomorskiego, ale gdyby był pan zameldowany w Warszawie głosowałby pan na Hannę Gronkiewicz- Waltz czy Kazimierza Marcinkiewicza?
Grzegorz Napieralski: Głosowanie jest tajne, więc nie powiem.
Kamil Durczok: To ciekawe.
Grzegorz Napieralski: Bo to dzisiaj mogłaby być już sugestia.
Kamil Durczok: Pan się nie nazywa Kowalski, a Napieralski i jest politykiem.
Grzegorz Napieralski: I właśnie dlatego dzisiaj mogłaby to być sugestia dla działaczy SLD, na kogo mieliby oddać głos. A to jest bardzo dużo.
Kamil Durczok: Zagłosuje pan na Kazimierza Marcinkiewicza.
Grzegorz Napieralski: Tego nie powiedziałem.
Kamil Durczok: Dziękuję za rozmowę.