Będę namawiał kolegów do zmiany uzasadnienia wniosku do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie odebrania przywilejów emerytalnych funkcjonariuszom służb PRL - mówi Grzegorz Napieralski. Gość Kontrwywiadu RMF FM odpowiada na zarzuty Tomasza Nałęcza, który nazwał go „żarłoczną rybką, która goni za haczykiem, na którym jest byle błyskotka”. To osoba o wątpliwej jakości moralnej, powinna zniknąć z życia politycznego – twierdzi szef SLD.
Konrad Piasecki: Jak się pan czuje w roli "żarłocznej rybki, która goni za haczykiem, na którym jest byle błyskotka"?
Grzegorz Napieralski: A kto tak powiedział?
Konrad Piasecki: Tomasz Nałęcz w wywiadzie dla wczorajszego „Dziennika”.
Grzegorz Napieralski: Nie komentuję osób o wątpliwej jakości moralnej w polityce.
Konrad Piasecki: Tomasz Nałęcz jest osobą o wątpliwej jakości moralnej?
Grzegorz Napieralski: Nie chcę w ogóle na temat pana Nałęcza rozmawiać. Powinien zniknąć z życia politycznego. Naprawdę nie ma sensu zajmować się tą postacią.
Konrad Piasecki: W tym wywiadzie, który on dał do „Dziennika”, jest wiele gorzkich pod pańskim adresem. „Oleksemu i Millerowi Napieralski talentem nie dorasta nawet do kolan” – rozumiem, że tego też nie będzie chciał komentować. Tam są jednak poważne oskarżenia o to, że był pan nieszczery, że grał pan fałszywymi kartami, że w gruncie rzeczy pan nie chciał jednej lewicowej listy i pan tylko oszukiwał swoich partnerów.
Grzegorz Napieralski: Trudno walczyć z tak obrzydliwym kłamstwem. Jedyną drogą jest droga sądowa, ale nie zniżam się do poziomu takich osób.
Konrad Piasecki: A w sprawie jednej lewicowej listy pan chciał, ale się nie udało?
Grzegorz Napieralski: Oczywiście. My chcieliśmy jako Sojusz Lewicy Demokratycznej i ja chciałem jako Grzegorz Napieralski.
Konrad Piasecki: A kto jest odpowiedzialny za to, że tej jednej listy nie ma?
Grzegorz Napieralski: Na pewno nie Sojusz Lewicy Demokratycznej.
Konrad Piasecki: A już ostatecznie wiadomo, że nie będzie jednej listy Cimoszewicza, Rosatiego i Napieralskiego, czy piłka jeszcze w grze, jak mawiał dawny trener polskiej reprezentacji?
Grzegorz Napieralski: Ja wierzę, że takie osoby znaczące dla polskiej sceny politycznej, jak Włodzimierz Cimoszewicz, czy też inne osoby, których się nie wymienia, powinny się znaleźć na wspólnej lewicowej liście. Mam nadzieję, że to się jeszcze zdarzy.
Konrad Piasecki: Czyli cały czas jeszcze jest jakaś szansa?
Grzegorz Napieralski: Nadzieja gaśnie ostatnia – mówi powiedzenie polskie.
Konrad Piasecki: A propos nadziei – Olejniczak ma nadzieję na start z Warszawy czy to pan go raczej namawia do tego?
Grzegorz Napieralski: Przewodniczący Wojciech Olejniczak jest twarzą Sojuszu Lewicy Demokratycznej, polskiej lewicy, i to do niego należy wybór czy wystartuje i miejsca, z którego chce wystartować.
Konrad Piasecki: Ale nie jest twarzą. Ludzie pytani o to, kto jest twarzą polskiej lewicy, mówią Leszek Miller, a potem mówią Ryszard Kalisz, a potem mówią Józef Oleksy.
Grzegorz Napieralski: Oczywiście tak. Leszek Miller – proszę zauważyć - był premierem, który wprowadził Polskę do Unii Europejskiej. Jest postacią, która odbudowała zwycięski Sojusz Lewicy Demokratycznej.
Konrad Piasecki: Pana nie martwi, że on się ludziom bardziej kojarzy z SLD niż pan?
Grzegorz Napieralski: Nie martwi mnie wcale, ale bardzo mnie cieszą wyniki Wojciecha Olejniczaka i moje, ponieważ osoby, które są tak krótko w polityce, a są dzisiaj już tak wysoko – to naprawdę dobry wynik. To znaczy, że również Wojciech Olejniczak świetnie się sprawdza i za kilka lat w podobnym pytaniu Wojciech Olejniczak i Grzegorz Napieralski będą twarzami lewicy.
Konrad Piasecki: Rozumiem, że Olejniczak ma propozycję startu z Warszawy – waha się i zastanawia?
Grzegorz Napieralski: Wojciech Olejniczak jeżeli zechce wystartować, to zaangażujemy się w jego kampanię wyborczą.
Konrad Piasecki: A jeśli Józef Oleksy zechce wystartować?
Grzegorz Napieralski: Nie wiem. Nie rozmawiałem z premierem Józefem Oleksym. Taka rozmowa mnie czeka.
Konrad Piasecki: A Leszek Miller?
Grzegorz Napieralski: Też w tym tygodniu spotykam się z Leszkiem Millerem, jako szefem partii.
Konrad Piasecki: Ale zaproponuje im pan start?
Grzegorz Napieralski: Chciałbym porozmawiać w ogóle o współpracy na lewicy – nie tylko przy wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Konrad Piasecki: Ale start im pan zaproponuje, rozumiem?
Grzegorz Napieralski: Będziemy rozmawiać, nic nie będę proponował.
Konrad Piasecki: To jeszcze jeden, ostatni cytat z Tomasza Nałęcza: „Napieralski chce się okopać w pozycjach postpezetpeerowskich”. Wie pan, jak patrzę na uzasadnienie waszego wniosku do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie obrony esbeckich emerytur, to ciężko się z tym nie zgodzić. Co wam przyszło do głowy, żeby coś takiego napisać?
Grzegorz Napieralski: Jeżeli chodzi o wniosek, był on pisany m.in. przez profesora Jana Widackiego. Pisany na podstawie różnego rodzaju międzynarodowych konwencji i praw, które obowiązują w Polsce i tak został złożony.
Konrad Piasecki: Ja nie o te fragmenty pytam. Pytam o te fragmenty, gdzie on pisze, że esbecy „byli narażeni na stres, odpowiedzialność i chorobę, i wielu z nich poległo broniąc porządku prawnego legalnej Polski”. Panie przewodniczący, przecież to są kosmiczne bzdury!
Grzegorz Napieralski: Wie pan, ta ustawa - napisana przez Platformę Obywatelską – dotyczy nie tylko funkcjonariuszy służb specjalnych, ale również np. wojsk ochrony pogranicza, itd.
Konrad Piasecki: Ale którzy z nich „polegli broniąc porządku prawnego legalnej Polski”?
Grzegorz Napieralski: Proszę dać mi dokończyć, panie redaktorze. Wiele osób, które znalazły się pod zapisami tej ustawy, naprawdę funkcjonowało w państwie i narażało swoje życie. My uważamy, że trzeba bronić porządku prawnego w Polsce i bronić konstytucji, a ta ustawa tę konstytucję narusza, i koniec.
Konrad Piasecki: I też atakuje esbeków, którzy byli „narażeni na stres, odpowiedzialność i chorobę”, tak?
Grzegorz Napieralski: Panie redaktorze, proszę sobie wyobrazić, że za kilka lat dojdzie do władzy jakaś bardzo populistyczna, skrajna partia i powie, że wszyscy dziennikarze III czy IV RP to zbrodniarze, bo manipulowali opinią publiczną i musi pan albo stracić pracę albo też nie będzie miał pan prawa do emerytury, to czy chciałby pan, żeby Sojusz Lewicy Demokratycznej wstawił się za panem w imię obrony konstytucji?
Konrad Piasecki: Panie przewodniczący, chce pan porównać dziennikarzy III RP do esbeków peerelowskich? Tak?
Grzegorz Napieralski: Nie, nikogo nie porównuję.
Konrad Piasecki: Pan coś takiego powiedział.
Grzegorz Napieralski: Proszę nie interpretować moich słów.
Konrad Piasecki: Powiedział pan: „Jak ktoś przyjdzie…”! Protestuję przeciwko porównywaniu mnie z esbekami peerelowskimi!
Grzegorz Napieralski: Nie. Ja pokazuję, panie redaktorze, że dla celów politycznych można napisać różnego rodzaju ustawy, które są niezgodne z konstytucją.
Konrad Piasecki: I dla celów politycznych można napisać beznadziejnie głupie uzasadnienie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, prawda?
Grzegorz Napieralski: SLD – panie redaktorze - jest formacją, która broni prawa i konstytucji.
Konrad Piasecki: Wycofacie ten wniosek z trybunału?
Grzegorz Napieralski: Nie wycofamy wniosku.
Konrad Piasecki: Nawet z takim uzasadnieniem?
Grzegorz Napieralski: Jeżeli to uzasadnienie budzi takie kontrowersje, to oczywiście jesteśmy gotowi to zmienić.
Konrad Piasecki: To znaczy jak zmienić? Wniosek jest w Trybunale, więc trzeba by go wycofać.
Uzasadnienie do wniosku też jest w Trybunale.
Grzegorz Napieralski: Sam wniosek jest bardzo ważny i bardzo istotny.
Konrad Piasecki: Wniosku nie wycofacie, uzasadnienie być może?
Grzegorz Napieralski: Wniosek broni konstytucji i praw, które są w Polsce potrzebne.
Konrad Piasecki: Praw byłych esbeków. Uzasadnienia nie wycofacie, czy możecie je wycofać?
Grzegorz Napieralski: Jestem gotowy zmienić to zdanie
.
Konrad Piasecki: To zdanie z tego uzasadnienia?
Grzegorz Napieralski: To zdanie, do którego pan się odnosi.
Konrad Piasecki: Czyli zmieni je pan?
Grzegorz Napieralski: Będę namawiał kolegów.
Konrad Piasecki: A ukarze pan kogoś za to sformułowania?
Grzegorz Napieralski: Nikogo nie będę karał.
Konrad Piasecki: Nie są na tyle złe, żeby kogoś karać?
Grzegorz Napieralski: Wiele rzeczy dzieje się w Polsce gorszych i nie zwracamy na nie uwagi.
Konrad Piasecki: Co z nową ustawą medialną? Jesteście już dogadani z Platformą Obywatelską?
Grzegorz Napieralski: Jesteśmy bardzo blisko. Dostaliśmy projekt napisany przez ekspertów PO, mamy do niego kilka uwag, ale zespół do późnych godzin wieczornych pracował i jest już bardzo blisko.
Konrad Piasecki: Nie jest tak, że telewizyjno-radiowe status quo zaczyna się wam podobać.
Grzegorz Napieralski: Chcemy zmienić te media, by były jak najdalej od polityki i świetnie funkcjonowały. Nasze poprawki do propozycji Platformy wzmocnią i ulepszą media publiczne.
Konrad Piasecki: A w tej części KRRiTV, którą będzie wybierał parlament, znajdzie się miejsce dla kogoś z PiS-u?
Grzegorz Napieralski: To już są rozmowy między partiami politycznymi.
Konrad Piasecki: A pan by chciał, żeby było dla kogoś miejsce?
Grzegorz Napieralski: Czy chciałbym, czy nie, konstytucja gwarantuje, że ktoś z PiS-u będzie.
Konrad Piasecki: Bo prezydent deleguje swoich dwóch kandydatów.
Grzegorz Napieralski: Natomiast ja bym chciał, żeby media były jak najdalej od polityki.
Konrad Piasecki: Na koniec bardzo poważne pytanie w bardzo poważnej sprawie. Czy SLD nie zamierza złożyć jakiegoś projektu ustawy, który dopuszczać eutanazję?
Grzegorz Napieralski: Nim będzie projekt ustawy, musi być rzetelna debata, bo dziś debata jest na poziomie ideologii.
Konrad Piasecki: A gdyby ta debata została przeprowadzona, to nie wykluczacie takiego projektu?
Grzegorz Napieralski: Najpierw poważna debata, a potem wnioski z tej debaty, bo na razie to jest absolutna ideologiczna debata na emocjach i próbie zbijania kapitału politycznego. My nie chcemy zbijać kapitału politycznego, ale chcielibyśmy taką debatę przeprowadzić.
Konrad Piasecki: Nie mówię o kapitale politycznym. Pytam o decyzję polityczną.
Grzegorz Napieralski: Najpierw debata.
Konrad Piasecki: A potem ustawa?
Grzegorz Napieralski: A potem decyzja.
Konrad Piasecki: Ale nie wyklucza pan?
Grzegorz Napieralski: Najpierw debata. Nie jestem specjalistą w tej sprawie. Chciałbym wysłuchać etyków, filozofów i lekarzy.