Komisja śledcza ds. mediów proponowana przez PiS, to zemsta na dziennikarzach - jak pisze prasa, czy szansa na wyjaśnienie patologii - jak utrzymuje gość Kontrwywiadu Kamila Durczoka w RMF FM, poseł Prawa i Sprawiedliwości, Adam Bielan.
Kamil Durczok: Przywołajmy na początek „Rzeczpospolitą”. W czasach, kiedy Lech Kaczyński był ministrem sprawiedliwości, prowadzone było nie tylko śledztwo w sprawie dziennikarzy "Rzeczpospolitej", ale także w sprawie źródeł informacji innych mediów. Czy pan o tym wiedział?
Adam Bielan: Nie, nie wiedziałem. To jest pytanie, na które powinno odpowiedzieć ówczesne kierownictwo resortu sprawiedliwości, natomiast ja nie wierzę we wszystko, co wypisują na ten temat gazety. Wydaje mi się podejrzane odgrzewanie sprawy po ponad 5 latach. Myślę, że ma to związek z ostatnią falą ataków ze strony części mediów na PiS.
Kamil Durczok: Albo odgrzebywanie albo docieranie do szczegółów tej sprawy po latach. Co pan o tym o tym sądzi po lekturze tego artykułu?
Adam Bielan: Jeśli cokolwiek złego działo się 5 czy 6 lat temu, to komisja, którą proponuje powołać PiS, która ma zbadać naruszenia wolności słowa mediów, dziennikarzy w ciągu ostatnich 16 lat, z całą pewnością taką sprawą się zajmie i ją ostatecznie wyjaśni.
Kamil Durczok: To ważna deklaracja z ust polityka PiS - nawet gdyby prawda okazała się niewygodna dla dzisiejszego prezydenta, wówczas ministra sprawiedliwości?
Adam Bielan: Nie wierzę w to, ale politycy PiS wielokrotnie udowadniali w ciągu ostatnich 16 lat, że nie boją się prawdy. Jeśli prawda wyjdzie na powierzchnię, to nie politycy PiS będą się jej obawiać.
Kamil Durczok: A to jest normalne, że w normalnym kraju prokuratura sprawdza pracę dziennikarzy?
Adam Bielan: Mamy wypowiedź pana ministra Ziobro, który był wówczas wiceministrem sprawiedliwości, sprzed kilkunastu dni, i on wyraźnie powiedział, że prokuratura badała wtedy przede wszystkim wpływ służb specjalnych na media. O tym, że tego rodzaju niejasne związki służb specjalnych z dziennikarzami, z mediami w Polsce miały miejsce wielokrotnie - nie trzeba chyba nikogo w Polsce przekonywać – wystarczy przypomnieć tzw. aferę inwigilacji prawicy z połowy lat 90. To był wówczas jeden z największych zamachów na demokrację w Polsce, na wolność słowa. Politycy, którzy wówczas pełnili władzę powinni cieszyć się, że PiS zgłasza projekt komisji, która zajmie się m.in. tym przypadkiem, bo będą mogli ostatecznie udowodnić swoją niewinność.
Kamil Durczok: To jest właśnie pytanie, czym się zajmie ta komisja. Mam wrażenie, że zamiast badać, czy prokuratura nie przekroczyła swoich uprawnień, PiS chce komisji, która bada związki wszystkich ze wszystkimi. Czy pan wierzy w sukces takiej komisji?
Adam Bielan: Tak, jak wierzyłem w sukces komisji Rywina. Komisja Rywina pokazała bardzo wiele patologii, również z zakresu działania polskich mediów.
Kamil Durczok: A bez wahania będzie pan mówił także o sukcesie komisji orlenowskiej, czy tu już ma pan wątpliwości?
Adam Bielan: Komisja orlenowska działała w określonych okolicznościach, już praktycznie w czasie kampanii wyborczej, w ostatnich miesiącach funkcjonowania parlamentu. Nie ma tylu sukcesów, co komisja Rywina, ale również pokazała bardzo wiele wątków, choćby związanych z tzw. aferą paliwową. Nie wiem, czy media tak szeroko informowałyby o mafii paliwowej w Polsce, gdyby nie komisja do spraw Orlenu.
Kamil Durczok: Przeczytałem zakres działań tej komisji – projektu uchwały o powołaniu tej superkomisji, bo ona jeszcze nie istnieje – i tu są 4 punkty, które mówią o bardzo szerokim spektrum działania tej komisji. Czy pan wierzy w to, że można skutecznie prowadzić takie działania, mając tak szerokie zainteresowania?
Adam Bielan : Punkt pierwszy: zbadanie zasadności i zgodności z prawem podejmowanych przez właściwe organa państwowe postępowań z udziałem dziennikarzy.
Kamil Durczok: A punkt 6? Zbadanie zasadności wydatków spółek Skarbu Państwa na usługi doradcze, consultingowych, PR oraz reklamowe. Spółek Skarbu Państwa – ile jest? Mniej więcej tysiąc.
Adam Bielan : Teraz pewnie mniej. Ale punkt 1., bo do niego wrócę, pozwala wyjaśnić te kwestie, które pan podniósł na początku naszego wywiadu. Wielokrotnie przy pracach komisji Rywina czy ds. Orlenu zarzucano komisji, że wykracza poza zakres swoich działań, stąd pewnie autorzy projektu tej uchwały chcieli, aby ten zakres był jak najszerszy, aby nie krępować rąk członka komisji śledczej.
Kamil Durczok: Zakres działań komisji to jest jedno, uzasadnienie – to jest drugie. Komisja jest odpowiedzią „polskiego parlamentu na trwające od lat w polskich mediach i wokół nich patologiczne zjawiska i ma służyć ochronie etosu zawodu i niezależności polskich dziennikarzy w służbie dla polskiego społeczeństwa”. Jest pan pewien, że tak to miało brzmieć, czy komuś coś się pomyliło?
Adam Bielan : To są słowa, pod którymi także ja się mogę podpisać. To, że jest mnóstwo zjawisk patologicznych na styku polskich mediów i służb specjalnych, mediów i wielkiego biznesu – to jest fakt. Z tym chyba nikt rozsądny nie będzie polemizował.
Kamil Durczok: Pan teraz chce powiedzieć, że ochroną etosu zawodu dziennikarza i niezależności polskich dziennikarzy zajmą się Jacek Kurski, Wojciech Wierzejski?
Adam Bielan : Nie rozmawiajmy o konkretnych nazwiskach.
Kamil Durczok: Dlaczego?
Adam Bielan : Komisja, która pokaże te zjawiska patologiczne, z całą pewnością przyczyni się do ochrony etosu zawodu, niezależności dziennikarzy. Wielu dziennikarzy cierpi choćby z powodu prześladowań politycznych w swoich redakcjach. Pan redaktor, na pewno słyszał o tego rodzaju przypadkach.
Kamil Durczok: Oczywiście, słyszałem o takich przypadkach. Ale z drugiej strony nie przypominam sobie, żeby dziennikarze pisali politykom kodeks etyczny?
Adam Bielan : Tutaj nie ma mowy o pisaniu kodeksu etycznego. To jest nieporozumienie.
Kamil Durczok: Myślę jednak, że jeśli politycy zabierają się za przestrzeganie zasad etycznych dziennikarzy, to można taki wniosek wysnuć.
Adam Bielan : Nie chodzi o pojedynczych dziennikarzy, a o całe koncerny medialne i ich związki ze służbami specjalnymi. Te związki są faktem. Nikt temu nie może zaprzeczyć. Każdy, kto zna sprawę inwigilacji prawicy, wpływu służb specjalnych na niszczenie legalnie działających partii politycznych, wpływu służb specjalnych na dziennikarzy musi się cieszyć, że komisja śledcza powstanie. Ta afera miała miejsce ponad 10 lat temu i do dzisiaj nie została wyjaśniona.
Kamil Durczok: Zobaczymy, czy komisji uda się ją wyjaśnić. A komisja powstanie – jeśli nic nie ulegnie zmianie – w ciągu najbliższych kilku tygodni. Dziękuję za rozmowę.