Stołeczni policjanci zatrzymali 30-letniego obywatela Białorusi. Mężczyzna kierował kradzionym mercedesem, a w jego mieszkaniu i drugim aucie znaleziono narkotyki o czarnorynkowej wartości blisko 5 milionów złotych.

Stołeczni funkcjonariusze z Wydziału do walki z Przestępczością Samochodową dostali informację, że ulicami Warszawy może poruszać się mężczyzna w skradzionym mercedesie. 

Policjanci namierzyli pojazd i postanowili go śledzić, co ostatecznie doprowadziło ich do Marek, gdzie samochód się zatrzymał. Kierowca na widok zbliżających się funkcjonariuszy zaczął uciekać pieszo. Po kilkuset metrach został obezwładniony i zatrzymany. 

W trakcie interwencji 30-letni obywatel Białorusi zachowywał się nerwowo i wulgarnie.

Po sprawdzeniu mercedesa wartego ok. 250 tys. zł okazało się, że pojazd mimo rejestracji w Polsce posiadał sfałszowany numer VIN. Dalsze dochodzenie wykazało, że auto zostało skradzione w Hiszpanii. 

W samochodzie znaleziono broń, pieniądze oraz inne dokumenty, w tym kluczyki do innych aut.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

W trakcie dalszych działań w Ząbkach odnaleziono z kolei dwa inne mercedesy należące do zatrzymanego. W jednym z nich były narkotyki - 53,5 kg marihuany, blisko 15,5 kg amfetaminy oraz tabletki MDMA o łącznej wadze blisko 2,7 kg. 

Podczas przeszukania mieszkania, z którego korzystał 30-latek, znaleziono jeszcze ponad 20 kilogramów haszyszu.

Czarnorynkowa wartość wszystkich znalezionych narkotyków to blisko 5 milionów złotych.

Zatrzymany Białorusin trafił na trzy miesiące do aresztu.