„16 kwietnia wydawało nam się, że to będzie prawdziwa rozmowa o problemach w edukacji, o strajku nauczycieli, o rozwiązaniu tego konfliktu. A rząd zaproponował w międzyczasie debatę cyrkową (…) Taka debata to jest robienie cyrku na stadionie” – tak o okrągłym stole edukacyjnym mówił w Porannej rozmowie w RMF FM szef klubu parlamentarnego PO-KO Sławomir Neumann. „Albo rozmawia się poważnie i są to eksperckie rozmowy i rozwiązuje się problem. A problemem na pierwszym punkcie są wynagrodzenia nauczycieli, a nie ma tego w ogóle praktycznie w agendzie tego spotkania” – dodał. „Decyzję, którą nauczyciele podjęli o zawieszeniu strajku… Przecież to wszystko wróci jak bumerang jesienią, to wszystko wróci we wrześniu ze zdwojoną siłą” – zapewnił Neumann.
Według Neumanna, strajk nauczycieli "zmienił się z czysto płacowego w protest w obronie godności". Przyznał także, że nie ma poczucia, że Koalicja Europejska zdradziła nauczycieli ograniczeniem swojego wsparcia.
"Byłbym ostatnim, który by mówił, że nauczyciele ten strajk przegrali. Oni nie przegrali, oni pokazali wielką solidarność. To nie był strajk ZNP, to nie był strajk Broniarza, to był strajk nauczycieli" - powiedział Neumann.
Pytany o debatę Schetyna-Kaczyński-Biedroń, którą zaproponował lider Wiosny, Neumann powiedział, że Biedroń "jakąś dziwną debatę proponuje". "Ja pamiętam słowa Roberta Biedronia, że to nie jego wojna i że on się w to nie miesza, więc my się zajmujemy dzisiaj wygraniem z PiS-em" - powiedział gość Porannej rozmowy w RMF FM. Dopytywany o to, czy dojdzie do debaty Schetyny z Biedroniem, Neumann odpowiedział, że "nie widzi takiej potrzeby".
"Dzisiaj razem z Koalicją Europejską Donald Tusk przekonuje Polaków do tego, żeby w wyborach 26 maja poparli naszą listę, żeby wygrać te wybory w maju" - mówił w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Sławomir Neumann. Robert Mazurek zwracał uwagę, że jako szef Rady Europejskiej Tusk powinien zachować bezstronność. Innego zdania był szef klubu Platformy Obywatelskiej. "Tusk jest Polakiem i może swoją opinię wyrazić" - ocenił. "Jest członkiem PO i Europejskiej Partii Ludowej. W kampanii europejskiej (...) bierze udział namawiając do głosowania na proeuropejskie, prodemokratyczne siły" - dodał. Pytany o przemówienie, jakie 3 maja były premier ma wygłosić w Polsce, Neumann podkreślił, że ma być ono "proeuropejskie i mobilizujące".
Robert Mazurek, RMF FM: Naszą rozmowę ze Sławomirem Neumannem, szefem klubu PO zaczynamy od pytania, czy stawi się na okrągłym stole? Bo pewnie się stawi? W końcu 16 kwietnia pan napisał do ministra Dworczyka, że przecież będziemy, przychodzimy, czekajcie z herbatą.
Sławomir Neumann: 16 kwietnia wydawało nam się, że to będzie prawdziwa rozmowa o problemach w edukacji, o strajku nauczycieli, o rozwiązaniu tego konfliktu. PiS zaproponował w międzyczasie czy właściwie rząd bardziej...
Co się takiego stało w ciągu 10 dni?
Bardziej debatę cyrkową... Należy pytać minister Zalewską, premier Szydło czy premiera Morawieckiego. Taka debata to jest robienie cyrku na stadionie.
Chodzi tylko o miejsce?
Nie, mówię o samej formule debaty, kiedy zwozi się swoich wyborców jako przedstawicieli rodziców...
Pan wie, że tam nie będzie 900 ludzi.
Albo się rozmawia poważnie i są to eksperckie rozmowy, poważnie się rozmawia i rozwiązuje się problem. Problemem w Polsce dzisiaj - i ten strajk, który zostaje od jutra zawieszony - problemem są na pierwszym punkcie wynagrodzenia nauczycieli. Nie ma tego w ogóle praktycznie w agendzie tego spotkania. Chce premier rozmawiać o tym, czy pani premier Szydło...
Zawsze w szkole najważniejszy jest poziom edukacji uczniów, a nie nauczycieli.
Dzisiejszy konflikt, który jest w oświacie i strajk w oświacie dotyczył na początek kwestii płacowych.
Nauczyciele przegrali ten strajk także dlatego, że ZNP wpuścił ich w kolejne rozmawianie tylko o pieniądzach.
Nie, nie mówiłbym, że przegrali.
Niech pan poczyta, co piszą nauczyciele bardzo zaangażowani w stajk. Wie pan, że oni są rozgoryczeni.
Panie redaktorze, emocje strajkowe są zawsze bardzo poważne. Decyzja, którą nauczyciele podjęli o zawieszeniu strajku - przecież to wszystko wróci jak bumerang jesienią. To wszystko wróci we wrześniu ze zdwojoną siłą. Ten strajk się zmienił. On się zmienił z tego czysto płacowego na protest w obronie godności nauczycieli.
Nauczyciele czują się właśnie zdradzeni przez Koalicję Europejską.
Nie, nie mam takiego poczucia. Mamy sporo rozmów.
Znaczna część tych nauczycieli, ta, która pisze w internecie np....
W internecie? O trzech kuzynkach czy o trzech nauczycielkach w Starbucksie?
Wie pan, ja nie wiem, co pan sobie lubi czytać w internecie, o jakich kuzynkach.
Boty, które piszą, że kuzynki zapłakane wracają ze szkoły, bo strajk był.
Jest coś takiego, co się nazywa "Gazeta Strajkowa" - profil na Facebooku. Tam są głosy nauczycieli, autentycznych nauczycieli. Nie jakieś boty, nie jakieś pańskie kuzynki...
Nie były moje, to raczej kuzynki tych trolli pisowskich.
Nie te wszystkie wasze trolle, które się najbardziej lubią na świecie...
Nie nasze.
Pan da dokończyć?
To niech pan nam nie wkłada teraz trolli. To są pisowskie trolle.
Dobra. Pisowskie trolle oraz kuzynki posła Neumanna odkładamy. Nauczyciele piszą naprawdę, że "to jest dla mnie policzek", "decyzja ZNP dla wielu nauczycieli jest bardziej upokarzająca niż lekceważenie ze strony rządu". Taki głos, głos na was, że "Koalicja Europejska nas zostawiła, byliśmy potrzebni Schetynie jako mięso armatnie". "We wrześniu kolejna kampania wyborcza, może to tylko o to chodzi".
Panie redaktorze, jeżeli pan wierzy... Jeżeli pan całą wiedzę będzie czerpał z internetu to tych różnych fejkowych wpisów i newsów jest mnóstwo.
Ale one pokazują emocje. Nie czerpię z tego wiedzy o faktach.
Emocje wśród nauczycieli są potężne. Jak w każdym takim proteście, są bardziej radykalne i mniej radykalne głosy. Byłbym ostatnim, który by mówił, że nauczyciele ten strajk przegrali. Oni go nie przegrali. Oni pokazali wielką solidarność. To nie był strajk Broniarza - to nie był strajk ZNP. To był stajk nauczycieli.
Strajkować 3 tygodnie i nic nie zyskać - to jest zwycięstwo...
Liderzy całej Koalicji Europejskiej podpisali dokument, który gwarantuje spełnienie tych postulatów.
Jeśli wygracie wybory - to jest tylko ten drobny detal.
Tym się zajmujemy - już 26 maja po raz pierwszy wygramy, a w październiku wygramy po raz drugi.
26 maja wygramy....
Jeżeli ten rząd nie chce rozmawiać z nauczycielami normalnie, w sposób uczciwy i z szacunkiem dla nich, my będziemy o tym mówić.
Panie przewodniczący, najpierw ustalmy kryteria zwycięstwa. Pan powiedział: wygramy 26 maja. 27 widzimy się tutaj. Kiedy pan odtrąbi zwycięstwo?
Wtedy, kiedy będą wyniki z komisji.
Liczymy mandatami czy liczymy głosami?
Liczymy głosami.
Dobrze. Może być remis w mandatach, ale ten, kto dostaje więcej głosów, ten wygrywa wybory.
Ten wygrywa wybory.
Nie będzie pan później opowiadał, że był remis, chociaż PiS dostał więcej głosów, ale to był remis?
Nie, będzie jasne.
Będzie pan wtedy mówił: przegraliśmy?
Mamy tyle i tyle milionów głosów - nasi konkurenci mają tyle i tyle. To jest policzalne, matematyka.
Proste kryterium ustaliliśmy. Liczby.
Dla wszystkich one są proste.
Akurat musi się pan uderzyć w piersi. Niech pan sobie przypomni wybory samorządowe. Wszyscy ogłosili zwycięstwo - łącznie z Włodzimierzem Czarzastym.
W wielkich miastach wygraliśmy.
Oczywiście.
Przecież Warszawa, która pokazała, zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego w pierwszej turze...
Panie przewodniczący, a dlaczego wy głosujecie za rozdawnictwem pieniędzy?
O czym pan mówi?
Wczoraj głosowaliście - 500 plus na pierwsze dziecko, trzynasta emerytura. Borys Budka mówił, że PiS lekką ręką rozdaje pieniądze, ale nie ma oferty dla Polaków. Ale lepszy był oczywiście Marek Belka, który nazwał trzynastą emeryturę "paskudną sprawą i nawet nie kiełbasą, ale ochłapem wyborczym". Wy to poparliście.
Niemądra wypowiedź. Trzynasta emerytura - przypomnę - to była propozycja, którą Grzegorz Schetyna dwa lata temu sformułował jako element wsparcia dla seniorów i to jest nasze programowe rozwiązanie. Natomiast 500 plus - głosowaliśmy za 500 plus na pierwsze dziecko. Mówiliśmy od trzech lat od tym. Pamięta pan jeszcze, pewnie w tym studiu, spieraliśmy się o to, że jeżeli wprowadzono program 500 plus...
Ja Kazimierza Wielkiego pamiętam.
Dobrą pamięć pan ma. Razem żeście Polskę odbudowywali.
Jeszcze zanim poznał Isabel go pamiętam.
Ale wtedy mówiliśmy już o tym, że jeżeli jest na drugie i kolejne dziecko, to sprawiedliwy program będzie wtedy, kiedy będzie też na pierwsze dziecko. Więc to jest naturalne. Uważam, że trzy lata za późno.
Panie przewodniczący, czy będzie debata Grzegorza Schetyny z Robertem Biedroniem.
...
Cisza.
Grzegorz Schetyna zaproponował debatę z Jarosławem Kaczyńskim. Dzisiaj...
A Robert Biedroń proponuje Grzegorzowi Schetynie debatę.
Robert Biedroń jakąś dziwną debatę proponuje. Dzisiaj spór dotyczy tego, czy Polska będzie silnym krajem w Europie czy będzie wyprowadzana z Europy przez PiS.
Dobrze, czy będzie debata Biedroń-Schetyna?
Grzegorz Schetyna o tym chce rozmawiać z Kaczyńskim. Ja pamiętam słowa Roberta Biedronia, że to nie jego wojna i że on się w to nie miesza, więc my zajmujemy się dziś wygraniem z PiS.
Czy będzie debata Biedroń-Schetyna? Spytam po raz trzeci.
Nie widzę potrzeby takiej debaty.