„O transakcji (prezes IPN za RPO) nic mi nie wiadomo. Natomiast wydaje mi się, że za mało mówimy o kompetencjach zgłoszonych kandydatów, zarówno pani (Lidii) Staroń, jak i pana prof. Marcina Wiącka” – podkreślał w Porannej rozmowie w RMF FM poseł PSL Marek Sawicki. Komentując fakt, że trzech posłów Stronnictwa – wśród nich on sam – zagłosowało w Sejmie za kandydatem PiS na szefa IPN drem Karolem Nawrockim, stwierdził: „To jest sygnał, że w PSL-u są politycy o różnych korzeniach”.
Dopytywany natomiast przez Roberta Mazurka, czy dra Nawrockiego poprą również senatorowie PSL, Sawicki odparł: "Władysław Kosiniak-Kamysz, mówiąc o głosowaniu w Senacie, zwracał uwagę, że oczekuje spotkania z panem prezesem Nawrockim i jasnego określenia się ws. procesu brzeskiego".
Jak wyjaśniał: "Chcemy, żeby pan Nawrocki dokończył proces związany z rehabilitacją Wincentego Witosa i wszystkich skazanych w procesie brzeskim".
"Jeśli będzie tutaj wsparcie, to sądzę, że senatorowie Polskiego Stronnictwa Ludowego poprą tą kandydaturę. Jeśli nie, to sprawa jest otwarta" - podsumował.
O kandydacie PSL na nowego Rzecznika Praw Obywatelskich prof. Marcinie Wiącku, któremu poparcia udzieliła cała opozycja i niektórzy posłowie Jarosława Gowina, Marek Sawicki mówił zaś, że jest on również kandydatem niektórych polityków PiS: "Poseł Girzyński Zbigniew także poparł tę kandydaturę, a wielu posłów PiS-u chętnie by się podpisało, ale na razie jeszcze czekają".
"PiS dał honorowe zobowiązanie panu wicepremierowi Gowinowi, że w tej rundzie (wyboru przez parlament nowego RPO - przyp. RMF) to on zgłasza kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich. (...) Gowin zgłosił razem z nami kandydata, więc myślę, że to zobowiązanie PiS-u jest aktualne" - zaznaczył również Sawicki.
Jak dodał: "Wydaje mi się, że wspólnie z wicepremierem Gowinem będziemy jeszcze przez te najbliższe prawie 3 tygodnie przekonywali Prawo i Sprawiedliwość, żeby rzeczywiście poparło prof. Wiącka".
W internetowej części rozmowy Marek Sawicki odniósł się do zarzutów, jakie Najwyższa Izba Kontroli sformułowała pod adresem premiera Mateusza Morawieckiego i trzech ministrów w związku z wyborami kopertowymi.
"Jeśli Zbigniew Ziobro nie podejmie działań prokuratury sprawdzających i podejmujących odpowiednie decyzje, to my jako politycy opozycji w odpowiednim czasie do tego wrócimy" - stwierdził poseł PSL.
Równocześnie jednak zastrzegł, że są dzisiaj ważniejsze tematy, którymi politycy powinni się zajmować.
"Mamy kryzys konstytucyjny i kryzys pocovidowy. Dziś ważniejsze jest przywrócenie demografii, która jest w zapaści" - podkreślał.
Robert Mazurek pytał Marka Sawickiego również o to, czy wystartuje w jesiennych wyborach przewodniczącego PSL. Wczoraj ubieganie się o reelekcję zapowiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.
"PSL jest partią rządzoną przez ludzi młodych. Tak jest od zawsze" - stwierdził Sawicki w odpowiedzi.
"Nie po to stawialiśmy na młode, nowe pokolenia, by teraz dziadkowie wracali do kierowania partią. Nie widzę powodu, by to zmieniać. Jeśli nie zechce Kosiniak-Kamysz, to jest spora plejada młodych ludzi drepczących mu po piętach. Można wymienić Urszulę Pasławską, Dariusza Klimczaka, Krzysztofa Paszyka" - wskazał poseł.
Robert Mazurek: Dzień dobry państwu, dzisiaj jest z nami wiceprzewodniczący Rady Naczelnej PSL, dziedzic na Sawicach w siódmym pokoleniu, dr Marek Sawicki.
Marek Sawicki: Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.
To, co szumi, to fontanna. Marek Sawicki sobie na wsi sprawił fontannę.
To szumi przyroda. Ta fontanna rzeczywiście jest fontanną ogrodową. Oczko, które zrobiłem wcześniej, niż proponowali to Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki.
Tak, proszę państwa, pan dziedzic już wiedział zawczasu, co się dzieje. Dzisiaj ważne święto w kalendarzu kościelnym, święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, a w świeckim kalendarzu: Dzień Bociana Białego. Pan Marek Sawicki obchodzi jeszcze jedno święto, ale ono jest nieprzyzwoite, więc nie będziemy o nim mówić.
Przepraszam bardzo, nie obchodzę i nie mówię o nim. Natomiast chcę podkreślić, że dzisiaj jest rzeczywiście święto bociana białego. W Sawicach są 4 gniazda, u mnie na siedlisku jest jedno i w tym gnieździe są już 4 pisklęta.
Co wykrzyczały żurawie? Ostatnio, gdy rozmawialiśmy, krzyczały żurawie również.
Żurawie krzyczą, że po tej chłodnej wiośnie, po tym chłodnym maju przyjdzie piękne czerwcowe i lipcowe lato.
Forsycja jeszcze nie kwitła miesiąc temu. Rozumiem, że już pewnie zakwitła, a nawet przekwitła?
Kwitnie z tyłu nie forsycja, a kalina.
Proszę państwa, wieś jest piękna, więc zapraszamy serdecznie na wieś, ja sprawdzę Podlasie w weekend. Ale na razie polityka. Być może dojdzie do handlu wymiennego: prezes IPN za Rzecznika Praw Obywatelskich. PiS-owi chyba bardziej zależy na prezesie IPN. Opozycja w takim razie mówi: "dobrze, ale my chcemy Rzecznika Praw Obywatelskich". Czy to byłaby dobra transakcja?
Dziś przeczytałem w jednej z gazet, że Jarosław Gowin mówi, że te dwie sprawy bardzo ściśle ze sobą się łączą. O transakcji nic mi nie wiadomo. Natomiast wydaje mi się, że za mało mówimy o kompetencjach zgłoszonych kandydatów, zarówno pani Staroń, jak i pana prof. Marcina Wiącka.
Ale to mówi pan o Rzeczniku Praw Obywatelskich, a ja chcę jeszcze wrócić do głosowania nad prezesem IPN. Otóż pan był wśród trzech posłów - i to też, powiedziałbym, nieprzypadkowych - którzy głosowali za Karolem Nawrockim, dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej. Dr Nawrocki jest kandydatem PiS-u, został wybrany (przez Sejm - przyp. RMF24) na prezesa IPN, teraz, by mógł objąć stanowisko, potrzebna jest zgoda Senatu.
Ja głosowałem świadomie za drem Nawrockim, dlatego że trzy rzeczy z nim wiążę. Po pierwsze, był przez jakiś czas przewodniczącym dzielnicy miasta Siedlce, a z tym miastem jestem związany i rodzinnie, i uczuciowo, i także studiowałem i pracowałem w Siedlcach, więc to jest dla mnie ważna miejscowość, ważne miasto. Druga sprawa: chcemy, żeby pan Nawrocki dokończył proces związany z rehabilitacją Wincentego Witosa i wszystkich skazanych w procesie brzeskim. No i trzecia dla mnie też bardzo ważna sprawa rodzinna. Ja jestem ze środkowego Podlasia, gdzie tradycje ludowe były mniejsze, natomiast silne były tradycje narodowe. Mój ojciec, mój dziadek byli żołnierzami Narodowych Sił Zbrojnych i wydaje mi się, że czas najwyższy, żeby także o tej formacji wojskowej więcej prawdy w historii, w badaniach IPN-u się pojawiło. Tam, gdzie były jakieś ewidentne przekroczenia i złe zachowania czy wręcz zbrodnia, to trzeba to pokazać, trzeba jednak także całą tę formację wrócić historii jako formację walczącą z okupantem sowieckim.
Panie dziedzicu, ale umówmy się, że głosowanie w Sejmie jest głosowaniem politycznym. Kiedy pan oraz marszałek Zgorzelski oddajecie głos za Karolem Nawrockim, to jest to bardzo ważny sygnał, że PSL jest gotowy rozmawiać.
To jest taki sygnał, że w PSL-u są politycy o różnych korzeniach. Przypomnę, że jeśli chodzi o marszałka Zgorzelskiego, to marszałek Zgorzelski był akurat tym politykiem, który współtworzył KPN, więc jemu te poglądy narodowe są także bliskie. Stąd nasza świadoma decyzja, niezależna od sytuacji, o której mówi wicepremier Gowin.
Porozmawiajmy jednak o tej sytuacji, ta sytuacja jest bardzo ważna. Mówi też o tym Władysław Kosiniak-Kamysz. PiS już przeforsował kandydata na prezesa IPN-u. Czy Senat go poprze pana zdaniem? Inaczej: czy senatorowie PSL-u go poprą, bo jeśli tak, to sprawa jest już przesądzona?
Władysław Kosiniak-Kamysz, mówiąc o tym głosowaniu w Senacie, zwraca uwagę na to, że oczekuje spotkania z panem prezesem Nawrockim i jasnego określenia się w sprawie procesu brzeskiego. Jeśli będzie tutaj wsparcie i określenie, to sądzę, że senatorowie Polskiego Stronnictwa Ludowego poprą tę kandydaturę. Jeśli nie, to sprawa jest otwarta.
Marcin Wiącek, dr hab. prawa z Uniwersytetu Warszawskiego, jest kandydatem PSL-u, ale także całej opozycji i Porozumienia, przynajmniej niektórych posłów Porozumienia...
...i PiS-u, bo poseł Zbigniew Girzyński także poparł tę kandydaturę, a wielu posłów PiS-u chętnie by się podpisało, ale na razie jeszcze czekają.
Czy to jest pański kandydat? "Gazeta Wyborcza" pisze bowiem, że to pan wymyślił kandydaturę prof. Wiącka.
Panie redaktorze, nie reklamujmy "Gazety Wyborczej". Natomiast chcę podkreślić, że jeśli chodzi o prof. Wiącka, to on jest młodym naukowcem, to jest ‘82 rocznik, ale jest już bardzo doświadczony. On był w Radzie Legislacyjnej 4 premierów: od Tuska poprzez Kopacz, Beatę Szydło, aż po Morawieckiego i wszyscy korzystali z jego ekspertyz. Także bardzo ściśle współpracował z Naczelnym Sądem Administracyjnym i Trybunałem Konstytucyjnym.
Wszystko świetnie, tylko że PiS wymyślił kandydaturę pani senator Lidii Staroń. Jak pan chce przekonać PiS - bo bez niego może być bardzo, bardzo trudno - by głosowali za prof. Wiąckiem?
PiS dał honorowe zobowiązanie panu wicepremierowi Gowinowi, że w tej rundzie to on zgłasza kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich...
To są ich sprawy. Rozmawia pan z PiS-em, są jakieś rozmowy z PiS-em, by poparł prof. Wiącka?
Przede wszystkim Jarosław Gowin zgłosił razem z nami kandydata, więc myślę, że to zobowiązanie PiS-u nadal jest aktualne. Wspólnie, wydaje mi się, z wicepremierem Gowinem będziemy jeszcze przez te najbliższe prawie 3 tygodnie przekonywali Prawo i Sprawiedliwość, żeby rzeczywiście poparło prof. Wiącka.
Zakończmy naszą rozmowę w Radiu RMF FM jakąś ważną deklaracją polityczną. Czy taka transakcja: "drogi PiS-ie, poprzyj prof. Wiącka, a my poprzemy dra Nawrockiego na prezesa IPN" leży na stole?
Nic mi o niej nie wiadomo, ale wspomina o niej wicepremier Gowin, więc nie wiem, będę go pytał w tym tygodniu.
A pańskim zdaniem to byłby dobry pomysł?
Moim zdaniem trzeba przerwać pat w sprawie wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich, bo to ma być rzecznik wszystkich obywateli, a nie określonej partii.