"Być może będziemy zmuszeni, by założyć partię. Patrzę z niepokojem na to, co robi partia władzy przy ordynacji wyborczej, na te zapowiedzi" - powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM Paweł Kukiz, lider Kukiz'15. "Rozpatruję taką okoliczność, że trzeba partię założyć, by nie obudzić się z ręką w nocniku, kiedy prezes Kaczyński stwierdzi, że w wyborach samorządowych mogą brać udział tylko podmioty partyjne" - dodał. "Partia żółtych drzwi niech nawet powstanie, żeby mieć zabezpieczenie przed tą totalitarną pisowską władzą" - podkreślił. "Mało brakowało, a zajechałbym się jak śp. Wodecki. Trafiłem do szpitala w momencie, kiedy to już był ostatni dzwonek" – przyznał gość Roberta Mazurka pytany o swój stan zdrowia. "Co mi było? Przede wszystkim papierochy, red bulle, po 2-3 godziny snu. To mi było - non stop praca, Sejm, koncerty charytatywne, rozjazdy, obowiązki domowe. Wszystko naraz - no za dużo" - dodał. "Po wyjściu ze szpitala jestem w takim stanie, że kiedy zobaczę kilku z obecnie urzędujących polityków już w momencie podjęcia pracy, być może oni trafią do szpitala - na chirurgię" – podkreślił Kukiz. "Na chirurgię trafią, żeby zobaczyć, jak tam się pracuje" - wyjaśnił. "Sytuacja służby zdrowia wygląda tak, że lekarz ortopeda przyjechał do mnie w takim stanie, by mnie zbadać, że ja zacząłem sobie przypominać, jakie są podstawowe ruchy przy reanimacji człowieka. Wyglądał gorzej ode mnie. Zastanawiałem się, jak ja mam mu zrobić sztuczne oddychanie w razie czego" - relacjonował Kukiz.
Robert Mazurek, RMF FM: Dzień dobry, Paweł Kukiz, pierwszy raz po chorobie. Dzień dobry, panie Pawle, jeszcze raz.
Pawel Kukiz: Jaka zapowiedź: "Pierwszy raz po chorobie"!
Chciałem powiedzieć więcej, ale pan od razu wyskakuje z takim "Dzień dobry!". Widziałem, tak, to przyznam się, że Paweł Kukiz nie pali papierosów - gumę żuje.
Nie żuję gumy, tylko biorę takie pigułki do ssana, mają 2 gramy nikotyny, ale staram się jak najrzadziej, żeby nie w wpaść w taki nałóg pigułkowy.
I w ten sposób odpowiedział pan na moje pierwsze pytanie: czyli jak było 2:2, to pan z nerwów nie zapalił?
Jakieś 10 minut przed końcem meczu to rzeczywiście był test na niepalenie nieprawdopodobny. Udało się. Wygrałem. Podobnie jak Polska reprezentacja ja również odniosłem ogromny sukces i zwycięstwo.
Wszyscy się cieszymy i tutaj pewnie podzielamy radość słuchaczy, ale tak naprawdę wcześniej były chwile grozy, kiedy się dowiedzieliśmy, że trafił pan do szpitala - i to nie na "okresowy przegląd karoserii" - jak pan to kiedyś ujął - tylko to była poważniejsza sprawa.
Ja już rok temu miałem się zgłosić właśnie w tym szpitalu, na taki "przegląd karoserii i silnika" również, natomiast odkładałem to tydzień, dwa, bo: "a tutaj mam jeszcze robotę, mam to, mam tamto" - i tak dalej. I mało brakowało - po prostu zajechałbym się, jak świętej pamięci Wodecki. I tyle. Trafiłem do tego szpitala w takim momencie, gdy był to ostatni dzwonek.
Ale co panu było - tak najzwyczajniej w świecie?
Co mi było? Przede wszystkim papierochy, Red Bulle, po 2-3 godziny snu. I to mi było. Non stop praca. Sejm, koncerty charytatywne, rozjazdy, dom, obowiązki domowe - wszystko naraz - za dużo tego wszystkiego, no i pesel - kwestia zasadnicza. Ale plusy są takie, tak jak pan sam zauważył...
... Że przynajmniej rzucił pan palenie.
Tak, z tym paleniem. Mam nadzieję, że uda się skutecznie to palenie rzucić. To jest podstawowa rzecz, przeszedłem przez te wszystkie zabiegi i przez te badania...
A jak długo leżał pan w szpitalu?
Około miesiąca, ponad miesiąc... Pięć tygodni.
I jak wygląda polska służba zdrowia - nie z Sejmu, tylko z łóżka szpitalnego?
Fatalnie wygląda, proszę pana, fatalnie. Mało tego - to był szpital MSWiA, czyli teoretycznie o takim podwyższonym standardzie. Stawka żywieniowa - 7 złotych dla pacjenta...
No to pan zaszalał...
Nie, ja akurat nie należę do fanów ośmiorniczek. Podziwiam intendentów, że za taką kwotę potrafią zrobić posiłki, które są jadalne i nawet smaczne, tyle, że te porcje nie są wielkie. Tu, tak przy okazji, zwracam się do pracowników zawodów medycznych: jeżeli robicie jakiekolwiek protesty - zresztą słuszne protesty - to zawierajcie w swoich postulatach, szczególnie płacowych, również żądania podwyższenia standardu obsługi pacjentów - czyli, jeżeli chcecie, na przykład, plus 10 złotych za godzinę pracy, to zażądajcie podniesienia do 10 zł czy 14 zł stawki żywieniowej dla pacjenta - macie wtedy wsparcie obywateli. To jest taka moja rada dla wszystkich. I bardzo mocno trzymam za was kciuki.
Właśnie teraz protestują rezydenci lekarscy, czyli ci lekarze, którzy ledwo zaczynają pracę.
Nie ma co się dziwić. Panie redaktorze, fizjoterapeuta, na przykład, po studiach zarabia 1300 złotych na rękę, 1300 złotych. Podnoszą się potem glosy: on sobie dorabia potem po pracy. No tak, tylko te 8 godzin pracy to jest naprawdę ciężka praca. Ja miałem okazję obserwować to w szpitalu. Rozumiem, że - powiedzmy - przez tydzień, czy przez 3-4 dni, oni mogliby się jakoś popisywać przede mną, jak ciężko pracują. Ale po miesiącu, jak stało się normą, że tam jestem, miałem okazję obserwować ich pracę zupełnie bez...
A był pan lepiej traktowany niż pozostali pacjenci?
Nie, nie, proszę pana, z całą pewnością nie.
Jak to nie - taka znana persona?
Jedyna "lepszość" mogła polegać na tym, że miałem pojedynczą celę.
To już jest coś.
Proszę pana, oczywiście, że tak. Ale dwóch plasterków ogórka więcej nie dostawałem. Dostawałem tylko trzy - tak jak każdy.
Paweł Kukiz dostawał mało ogórka, proszę państwa. Żartuję z tego, bo sprawa na szczęście skończyła się dobrze, jak rozumiem, że jest pan w pełni zdrowy i w pełni sił.
Ja powiem tak: jeszcze nie, bo chciałbym ten wątek zdrowia, więcej o tym wątku zdrowia tutaj powiedzieć. Proszę pana, miałem sytuację taką, gdzie oprócz tych badań płuc były też robione badania ortopedyczne. Szpital nie ma na stałe zatrudnionego lekarza ortopedy, w związku z tym jest to lekarz dojeżdzający, czyli lekarz, który pracuje na etacie, a oprócz tego na umowę zlecenie. Więc powiem tak w wielkim skrócie. Sytuacja służby zdrowia wygląda tak, że ten lekarz aby przeżyć w miarę godnie, przyjeżdza do mnie w takim stanie, by mnie zbadać, że ja się zastanawiam, zaczynam sobie przypominać jakie są podstawowe ruchy przy reanimacji człowieka. Proszę pana, wyglądał gorzej ode mnie. To mówię zupełnie poważnie, gorzej ode mnie, zastanawiałem się, jak ja mam mu zrobić sztuczne oddychanie w razie czego. I tak wygląda sytuacja w służbie zdrowia. A jednocześnie pan Radziwiłł, który był kiedyś ogromnym wrogiem obecnej reformy, bo właściwie to co mamy z siecią szpitali, to sieć szpitali wymyślił świętej pamięci profesor Religa, wtedy z tego, co pamiętam, pan Radziwiłł był ogromnym wrogiem tej reformy. Dziś jest zwolennikiem...
Paweł Kukiz po wyjściu ze szpitala mógłby rozmawiać cały czas o szpitalach.
Proszę pana, po wyjściu ze szpitala jestem w takim stanie, że jak zobaczę kilku z obecnie urzędujących polityków już w momencie podjęcia pracy, być może oni trafią do szpitala. Na chirurgię.
To są groźby karalne, ale zostawmy to na chwilę.
Nie, na chirurgię proszę pana trafią, żeby zobaczyć jak tam się pracuje na tej chirurgii po prostu.
Ministrowi Radziwiłłowi radzimy, żeby omijał Pawła Kukiza, przynajmniej na razie, dopóki mu pierwsza złość minie.
Nie on jeden...
Porozmawiajmy o tym: pan rzuca palenie, prezydent rzucił palenie, ale to jest nie jedyne co was łączy. Czy Kukiz'15 chce być partią prezydencką?
Kukiz'15, po pierwsze, nie jest partią i nie zamierza stać się partią, chociaż - teraz pana zaskoczę - być może będziemy zmuszeni, by założyć partię. Ja patrzę z ogromnym niepokojem na to, co...
Ale zaraz, zaraz - pan będzie członkiem partii?!
Proszę pana, jeżeli... Tak jak powiedziałem, patrzę z niepokojem na to, co robi partia władzy przy ordynacji wyborczej, na te zapowiedzi. Więc na wszelki wypadek niech sobie ta partia rozpatruje taką okoliczność, że trzeba taką partię założyć, by nie obudzić się z ręką w nocniku, kiedy prezes Kaczyński stwierdzi, że w wyborach samorządowych mogą brać udział tylko podmioty partyjne. Mogą zrobić wszystko, proszę pana, bo mają tam kilku posłów więcej, niż pozostałe opcje polityczne, więc taka partia na wszelki wypadek niech sobie leży.
Być może powstanie partia Kukiz'15?
A jakakolwiek, Partia Żółtych Drzwi niech nawet powstanie, żeby mieć po prostu zabezpieczenie przed tą totalitarną, autorytatywną PiS-owską władzą.
To jeszcze nie wiem, czy będzie partia Kukiz'15 czy Partia Żółtych Drzwi, ale czy, jakkolwiek ją zwać, czy będzie to ugrupowanie prezydenckie? Czy chcecie popierać Andrzeja Dudę?
Proszę pana, ja chcę popierać te osoby, które popierają, które są proobywatelskie. Trudno nie popierać prezydenta Dudy, kiedy żąda on - poprzez zawetowanie ustawy o KRS i Sądzie Najwyższym - po prostu przywrócenia obywatelskiej władzy nad wymiarem sprawiedliwości.
Pan napisał na Facebooku: "Mam nadzieję, że zahamowanie przez prezydenta totalnego upartyjnienia państwa nie było tylko incydentem" - mówił pan o sądach.
Mam nadzieję.
Czy to jest jakiś właśnie tak, że zaczął pan pokładać nadzieję w Andrzeju Dudzie, że co? Że stanie się innym prezydentem, niż był dotychczas?
Proszę pana, powiem inaczej: nie wygasła we mnie do końca pokładana nadzieja w prezydenta Dudę. Po prostu zdaję sobie sprawę - to jest czysty też pragmatyzm - prezydent Duda wywodzi się ze środowisk prawniczych, prezydent Duda został wybrany przez obywateli w wyborach powszechnych, ma największy mandat ku temu, by właśnie te sądy porządkować.
"To jest mój prezydent, Andrzej Duda jest moim prezydentem" - to pańskie słowa.
Proszę pana, musimy to doprecyzować, że w sytuacji takiej, gdy prezydent zawetował dalsze upartyjnianie sądów, w tym dniu mógłbym powiedzieć: dziś to jest mój prezydent. Jeżeli jeszcze, jeżeli na przykład pan prezydent wspólnie z Kukiz'15 napisze ustawy o sędziach pokoju i ta ustawa trafi do Sejmu, to wtedy mogę powiedzieć: ciągle Andrzej Duda jest moim prezydentem.
W internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Robert Mazurek pytał o sondaż, z którego w wynika, że Grzegorz Schetyna jest liderem opozycji parlamentarnej. "A ja w jednym z sondaży jestem misterem uniwersum. W sondażu Głosu Łosiowa" - ironizował Paweł Kukiz. Był też pytany o rolę głowy państwa w systemie politycznym. "Pan prezydent jest wybrany bezpośrednio przez obywateli. 8,5 miliona Polaków głosowało na niego i w związku z tym to on z mocy prawa powinien mieć jasne kompetencje. To on z mocy prawa powinien sprawować zwierzchnictwo nad armią, które jest nie zwierzchnictwem czysto teoretycznym" - mówił.
Szef Kukiz’15 podkreślał, że w obecnym układzie sił "to pierwszy sekretarz mianuje premiera, może go w każdej chwili zmienić". "Jutro może nagle premierem być pan Morawiecki a ministrem obrony na przykład posłanka Pawłowicz" - uznał.
Czy Kukiz popiera projekt ustawy o handlu w niedziele zakładający jego ograniczenie dwa razy w miesiącu? "Jestem zwolennikiem zakazu w dużych molochach (...) i umożliwienia w ten sposób małym firmom, małym sklepikom zarobienia cztery razy w miesiącu paru groszy" - stwierdził gość RMF FM.