Jeszcze w tym tygodniu prezydent spotka się z Jarosławem Kaczyńskim - mówi w Porannej rozmowie w RMF FM Krzysztof Szczerski. Do spotkania dojdzie pod koniec tygodnia. "To będzie przede wszystkim zakończenie rozmów ws. reformy sądownictwa, to jest dzisiaj temat nr 1" - podkreśla gość Roberta Mazurka. "To nie spór, to różnica zdań" - tak na pytanie Roberta Mazurka, o co kłóci się prezydent i PiS, odpowiada Szczerski. Według niego chodzi o Polskę. "Jak ma wyglądać kształt polskiego sądownictwa, żeby ludzie byli z niego zadowoleni" - tłumaczy Szczerski. "Pan prezydent jest otwarty na kompromis dotyczący sądownictwa, ale na warunkach, które są dla niego konieczne dla powodzenia tej reformy" - podsumowuje Szczerski. "Nie wybieram się do rządu pani premier Beaty Szydło" - tak komentuje doniesienia o tym, jakoby miał zostać ministrem spraw zagranicznych. Dodaje, że prezydent jest gotów na mediacje między lekarzami rezydentami a rządem, jeżeli strony uznają, że wyczerpały się wszelkie możliwości ich rozmowy. Z prezydentem Turcji będziemy rozmawiali na każdy temat - tak Szczerski mówi o dzisiejszej wizycie Recepa Tayyipa Erdogana w Polsce. "Polska ma własną politykę zagraniczną, w tej polityce zagranicznej relacje z Turcją w zakresie bezpieczeństwa są dla nas bardzo istotne" - uzasadnia.
Robert Mazurek: Może lekarzom powie pan coś miłego, dlatego że protest jest poważny, mamy wrażenie, że coraz poważniejszy i są coraz większe oczekiwania, żeby prezydent zajął się mediacją w tym konflikcie.
Krzysztof Szczerski: Jak rozumiem, jeszcze w tym tygodniu zaczyna pracę zespół, który powołał rząd, a rzeczywiście rząd i protestujący mają narzędzie w tej sprawie, żeby ten protest zakończyć i dojść do porozumienia.
Protestujący od razu powiedzieli, że oni w pracach tego zespołu nie wezmą udziału.
A jednocześnie słyszałem wypowiedź, że czekają na jego efekty i będą monitorować te propozycje, które z zespołu przyjdą, więc myślę, że może na pewnym etapie się do tego zespołu także włączą. Pan prezydent właśnie liczy na to, że te rozmowy będą jednak prowadzone.
Ale pan powiedział, że udział w rozmowach na temat rezydentów ze strony kancelarii prezydenta jest możliwy, o ile taką wolę wyrażą obie strony sporu.
To zdanie podtrzymujemy. Jeśli rzeczywiście obie strony sporu uznają, że wyczerpały się wszelkie możliwości ich rozmowy - a one się nie wyczerpały, bo jak powiedziałem prace się dopiero rozpoczynają - to wtedy oczywiście pan prezydent, jego służby, kancelaria nie uchylają się od tego, żeby podjąć się w tej sprawie rodzaju mediacji.
Ale nie byłoby to takie zupełnie bez precedensu, bo w 2008 roku Lech Kaczyński, ówczesny prezydent zwołał Radę Gabinetową właśnie na temat służby zdrowia. Od razu powiedzmy, co to jest Rada Gabinetowa. To jest posiedzenie rządu pod przewodnictwem prezydenta.
Tylko poczekajmy na sekwencję wydarzeń. Naprawdę jest tak, że dzisiaj wiemy dobrze, że budżet jest w rękach rządu, jest instrumentem polityki rządu. Ponieważ te protesty dotyczą główne kwestii budżetowych, to też oczywistym jest, że rząd ma do tego narzędzia, żeby porozumieć się w tej sprawie ze środowiskami lekarskimi, medycznymi. Czekajmy, tak jak pan prezydent zadeklarował, ta sekwencja będzie negatywna, ten rozwój wypadków będzie negatywny, to oczywiście jest pole do tego, żeby kancelaria prezydenta wkroczyła w tę dyskusję.
Skoro jesteśmy już przy aktualnościach, to dzisiaj rozpoczyna się i dzisiaj się kończy, bo to jednodniowa wizyta prezydenta Turcji pana Erdogana. To jest wizyta, która wywołuje duże spory. Spodziewana jest w Warszawie demonstracja przeciwko wizycie prezydenta Turcji.
Ale to też jest bardzo ważna wizyta, dlatego że nie ukrywamy, i wszyscy wiemy o tym, że jest duże napięcie między instytucjami międzyrządowymi, wieloma państwami europejskimi a Turcją na tle polityki wewnętrznej w Turcji. Jednocześnie Turcja jest bardzo ważnym partnerem i w NATO i dla Unii Europejskiej, także w kryzysie migracyjnym, i w ogóle w geopolityce Bliskiego Wschodu. To jest taka sytuacja, w której jednocześnie jest sytuacja napięta w relacjach z tym krajem, a z drugiej strony jest to kraj ważny.
To wiemy, że to trudna sytuacja, ale tam siedzą (w więzieniach - red.) tysiące ludzi. Prezydent Erdogan robi wszystko, ale nie to co można by nazwać dbaniem o prawa człowieka. A my będziemy sobie z nimi rozmawiali jakby nigdy nic.
Będziemy rozmawiali z nim na każdy temat. Jak powiedzieliśmy wczoraj - bez tematu tabu, także o sytuacji wewnętrznej. Oczywistym jest to, że z każdym krajem - zwłaszcza tak istotnym jak Turcja - należy prowadzić rozmowy. Także po to, żeby poznać ich punkt widzenia.
Skoro Erdogana nie przyjmują Niemcy, nie przyjmują Francuzi, to może nie powinniśmy się wyrywać przed szereg.
Polska ma swoją politykę zagraniczną. W tej polityce zagranicznej Polski relacje z Turcją w zakresie bezpieczeństwa i wielu innych elementów ważnych dla nas geopolitycznie, są bardzo istotne. Także w kontekście relacji turecko-rosyjskich. My musimy rozmawiać z Turcją właśnie po to, żeby mieć kontakt i znać opinię i plany tego państwa. Sytuacja niemiecko-turecko jest specyficzna i my wiemy o tym.
My wydajemy przyjęcie na cześć prezydenta Erdogana?
To jest wizyta oficjalna. Elementem wizyty oficjalnej jest też oficjalny obiad.
Oficjalny obiad, ale kebabu nie będzie?
W Pałacu Prezydenckim serwujemy polskie dania, i co może pana zainteresuje, także polskie wina.
Tureckie wina też są, ale tureckie wino rozumiem nie będziecie podawać. Wie pan, to jest ważne pytanie: kebab na cienkim czy na grubym cieście? Pan minister na jakim jada?
Jadam pierogi.
Co za naprawdę dyplomatyczna odpowiedź. Panie ministrze, zupełnie poważnie, godnie szefa dyplomacji. Znowu pojawiają się pogłoski, ja chyba piąty raz pana o to pytam, czy będzie pan szefem MSZ-tu?
Tutaj u pana redaktora na antenie oficjalnie oświadczam - nie wybieram się do rządu pani premier Beaty Szydło.
A to może jakiś inny rząd powstanie w miejsce rządu Beaty Szydło?
Jest tylko jeden w Polsce rząd.
Na razie tak, ale to się może zmienić w ramach rekonstrukcji.
Odpowiedź oficjalna padła już.
A to proszę mi powiedzieć w takim razie, czy możliwa jest taka transakcja, o której się mówi coraz częściej, coraz poważniej. Ba, mówi o tym, wspomina poniekąd sam Jarosław Kaczyński. To znaczy taka, że prezydent przejmie odpowiedzialność za znaczną część polityki zagranicznej. Jak rozumiem w pakiecie byłoby to, że grzecznie będzie podpisywał to, co mu da do podpisania rząd w innych sprawach.
Kilka rzeczy muszę wyjaśnić. Po pierwsze, nie ma pojęcia "grzecznie podpisuje", bo prezydent podpisuje....
... tylko niegrzecznie podpisuje.
Prezydent podpisuje tylko wtedy ustawy, co do których sam ma przekonanie o tym, że są wartościowe. Po drugie, tego typu propozycje nie padły w czasie spotkań prezesa Kaczyńskiego z panem prezydentem. Po trzecie, co może jest ważną informacją, najbliższe takie spotkanie będzie miało miejsce jeszcze w tym tygodniu. Pan prezydent spotka się z panem prezesem Kaczyńskim jeszcze w tym tygodniu.
Ale kiedy?
Pod koniec tygodnia.
Czyli w piątek, tak?
To będzie przede wszystkim zakończenie rozmów dotyczących reformy sądownictwa i to jest dzisiaj temat numer jeden.
Temat numer jeden, to znaczy tak naprawdę już mija wam termin ultimatum, które wyznaczył PiS. Marszałek Terlecki mówił w zeszły poniedziałek bodajże, że macie tydzień na ustosunkowanie się do poprawek PiS-u.
To był jakiś taki generalny plan czasowy, a nie ultimatum, natomiast...
Nie zabrzmiało to jak grzeczna prośba.
Jak widać, ona jest dzisiaj modyfikowana, dlatego że jak powiedziałem to spotkanie kalendarzowo tak wyszło, że będzie pod koniec tygodnia. Więc z powyższym rozumiem, że to pod koniec tygodnia dopiero zapadną ewentualne decyzje co do kształtu tych poprawek.
Ale to może właśnie podczas tego spotkania również zostanie ustalona ta kwestia, bo sam Jarosław Kaczyński powiedział w wywiadzie dla "Gazety Polskiej", że możliwa jest taka umowa polityczna, co do podziału kompetencji dotyczących prowadzenia polityki zagranicznej między prezydentem a rządem. Innymi słowy, Jarosław Kaczyński mówi tak, że możliwe jest, że Andrzej Duda będzie jeździł na szczyt Unii Europejskiej i tak jak niegdyś jeździł Lech Kaczyński.
Ale od tego czasu mamy też rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego dotyczące odpowiedzialności w tym zakresie, pamiętamy gorszącą sytuację, kiedy Donald Tusk próbował walczyć ze śp. prezydentem Kaczyńskim - tak już na bezczelnego. Musiało to sięgnąć aż Trybunału Konstytucyjnego.
Ja to pamiętam, tylko skoro Jarosław Kaczyński wrzuca ten temat, to nie mówi tego ot tak.
W mojej opinii nie ma takiej dynamiki, która by do tego doprowadziła. Nie ma dzisiaj takich rozmów ani takich potrzeb. Natomiast, tak jak powiedziałem, ważne jest dzisiaj to, że pan prezydent jest otwarty na kompromis dotyczący sądownictwa, ale oczywiście na warunkach, które są dla niego kluczowe dla powodzenia tej reformy. Zresztą, jak dzisiaj czytałem w jakieś jednej z gazet, większość Polaków popiera tę prezydencką wersję reformy sądownictwa.
Panie ministrze, my tu 7 minut rozmawiamy o czystej polityce, a mam wrażenie czasami, że nasi słuchacze, którzy nie mają czasu siedzieć godzinami przed telewizorem albo czytać gazety, zadają sobie jedno pytanie - o co wy tak naprawdę się kłócicie? Czego tak naprawdę dotyczy spór między prezydentem a PiS-em?
O Polskę. O to jak naprawdę ma wyglądać przyszły kształt polskiego sądownictwa, tak żeby Polacy byli z niego zadowoleni, żeby rzeczywiście uruchomić tę naprawę polskiego sądownictwa. To nie jest spór, to jest po prostu różnica zdań.
Normalny człowiek, który mieszka w Gołdapi czy w Kleszczelach mówi: "panie, co mi z tego waszego sporu?"
W tym przypadku akurat pamiętajmy, że polem tej różnicy zdań, bo nie mówię tu o sporze, tylko o różnicy zdań, są kwestie instytucjonalne, które być może większość Polaków nie do końca rozczytuje nawet, co się kryje pod tymi instytucjami jak Krajowa Rada Sądownicza czy jaki Sąd Najwyższy, ale zapewniam, że efektem tej reformy będzie uruchomienie zmiany także jakościowej w polskich sądach, co już dotyczy każdego z obywateli.
W internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM nasz gość odniósł się także do prośby szefa SKW o przekazanie aneksu do raport o WSI Kontrwywiadowi Wojskowemu. Szef Gabinet Prezydenta odpowiedział, że "nie ma decyzji prezydenta o tym, by ujawnić aneks do raportu o WSI".