To nie jest tylko medialny atak, nasze biura są oblewane farbami, hejt się leje - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM prezes PSL, wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz w związku z odrzuceniem przez Sejm projektu ustawy o depenalizacji aborcji. Jak podkreślił, demonstracje organizują osoby związane z lewicą, a posłowie, także z KO, wyrażają z tego satysfakcję.

Kosiniak-Kamysz: Nikogo nie łamiemy kołem

Tomasz Terlikowski pytał szefa PSL o odrzucony projekt w sprawie depenalizacji aborcji, który Lewica, jak zapowiada, zamierza składać do skutku.

Do skutku PSL będzie się zachowywał tak, jak ma w zasadzie od ponad stu lat. W sprawach światopoglądowych u nas jest wolność. Nikogo nie łamiemy kołem i nie zmuszamy do głosowania - podkreślił Władysław Kosiniak-Kamysz.

Powielanie tego samego projektu i liczenie na inny efekt finalny moim zdaniem jest błędem, bo to głosowanie zostało przez Lewicę przegrane - dodał.

Kosiniak-Kamysz: Posłowie, także z KO, wyrażają satysfakcję z tego

Prezes PSL mówił o agresji, która dotyka jego partię w związku z odrzuconym projektem w sprawie aborcji. To nie jest tylko medialny atak, oblewanie naszych biur farbami, hejt się leje. Demonstracje organizują osoby związane z Lewicą - mówił gość RMF FM.

Wasi koalicjanci - dopytywał prowadzący. Tak. Są tam flagi partii, które są w koalicji i biorą udział w tych demonstracjach - mówił polityk.

Zresztą nie tylko z Lewicy. Widzę, że posłowie wyrażają satysfakcję z tych demonstracji, również z Koalicji Obywatelskiej słyszałem takie wypowiedzi publiczne posłów - dodał Kosiniak-Kamysz.

Kosiniak-Kamysz o doniesieniu szefa SKW na Błaszczaka

Kosiniak-Kamysz, pytany, jaki był cel składania doniesienia do prokuratury na Mariusza Błaszczaka, odpowiedział: "Jeżeli szef Służby Kontrwywiadu uznał, że zostało złamane prawo, to jako urzędnik państwowy ma obowiązek złożyć zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. To są materiały, dokumenty najbardziej oklauzulowane ze wszystkich".

Chodzi o ujawnienie w 2023 roku przez ówczesnego ministra obrony narodowej informacji pochodzących z dokumentu dotyczącego planów operacyjnych Sił Zbrojnych RP.

Oceniam to bardzo krytycznie, wykorzystywanie w kampanii, igranie bezpieczeństwem Polski, szukanie czegokolwiek, żeby wywołać emocje - skomentował Kosiniak-Kamysz. Choć przyznał, że w kampanii "to było bardzo skuteczne działanie".

Kosiniak-Kamysz: Władzom spółki zabrakło czujności

Kosiniak-Kamysz był też pytany o sprawę części, które z polskiej firmy trafiły do Iranu i zostały wykorzystane w dronach, którymi Rosja atakuje Ukrainę. Chodzi o pompy paliwowe, które zostały sprzedane w 2022 roku. Dobrze, że wtedy ABW zajęła się sprawą. Są postawione zarzuty w tej sprawie. Sytuacja jest na ówczesny czas niedopuszczalna - ocenił szef MON.

Okazało się, że pompy paliwowe do ciągników dla firmy irańskiej trafiają do dronów atakujących Ukrainę przez Rosję - mówił.

Polityk był też pytany, czy to nie podważa naszej wiarygodności. Jest reakcja państwa polskiego. Gdyby nie było reakcji, to by podważało naszą wiarygodność. Zabrakło władzom spółki tej czujność dwa-trzy lata temu - powiedział.

Kosiniak-Kamysz: Bodnar wie, co ma robić

Tomasz Terlikowski pytał też o sprawę posła Marcina Romanowskiego, który został zatrzymany w związku z aferą Funduszu Sprawiedliwości, a następnie wypuszczony decyzją sądu.

Kosiniak-Kamysz zwrócił uwagę na konieczność "w takich sprawach, szczególnie takich sprawach, dołożenia nawet nadmiernej energii, żeby było to zapięte na ostatni guzik". Wszystkie procedury powinny być zawsze na tip-top - dodał.

Minister Bodnar wie, co ma robić. Nie jest w sytuacji łatwej - odpowiedział, pytany o odpowiedzialność polityczną w tej sprawie. Ten błąd, który został popełniony, politycznie kosztuje dużo - dodał.

Zwrócił też uwagę, że "tymczasowe aresztowanie jest w Polsce nadużywane. Ono powinno mieć charakter krótkotrwały".

Kosiniak-Kamysz: PSL pracuje nad projektem ustawy o statusie osoby najbliższej

Pracujemy teraz nad tym w PSL-u, pani poseł Pasławska się tym zajmuje, żebyśmy zaproponowali swoją ustawę o statusie osoby najbliższej, która będzie ułatwiać dziedziczenie, dostęp do informacji medycznej - powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Jak dodał, w tym projekcie nie będzie zapisów o tzw. małej pieczy. 

Jesteśmy bardzo pragmatyczną formacją i szukamy rozwiązań, które nie tylko będą heroicznie prezentowane i ucieszą na etapie prezentacji, tylko mają szansę wejścia w życia. Zgłaszanie dzisiaj projektów w tym obszarze, bardzo daleko idących, i liczenie, że prezydent Duda to zaakceptuje jest po prostu oszukiwaniem tych, wobec których składa się te propozycje. Będziemy mieli swój projekt w tym zakresie - mówił prezes PSL-u.

Jeżeli chcemy coś zrobić, ułatwić ludziom życie, to zróbmy coś naprawdę, a nie po to, żeby opublikować projekt swoich marzeń, czy taki, który akceptuje moje środowisko polityczne, ale nikt więcej - dodał.

Opracowanie: