„Jesteśmy poważnym partnerem handlowym Rosji i wiele naszych towarów idzie do Rosji, albo my kupujemy z Rosji i niestety te pieniądze idą na finansowanie uzbrojenia. Marszałek Grodzki nie powiedział niczego, co nie jest prawdą” – tak o słowach marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, który przepraszał Ukraińców za „finansowanie zbrodniczego reżimu” mówiła w Porannej rozmowie w RMF FM Małgorzata Kidawa-Błońska. „Z drugiej strony mamy pana premiera, panów ministrów, którzy wychodzą na mównicę i słyszę w Sejmie od rana do wieczora zdania, słowa, które nie są prawda. Jedni dostają awanse, że od rana do wieczora mówią nieprawdę, a marszałek Grodzki powiedział bardzo bolesną prawdę” – mówiła wicemarszałek Sejmu.
Pytana o komisję ds. podsłuchów, wicemarszałek Sejmu powiedziała, że "trzeba tę komisję powołać, jak nie teraz, to za jakiś czas". Ale nie można powiedzieć, że ta sprawa zostanie zamieciona pod dywan - mówiła.
Robert Mazurek zapytał także Małgorzatę Kidawę-Błońską o to, czy Jarosław Gowin wróci do PiS-u. Oczywiście, że tak. On z PiS-u nigdy mentalnie nie wyszedł - odpowiedziała wicemarszałek Sejmu.
Przez ostatnich sześć lat można powiedzieć, że nie prowadziliśmy żadnej polityki zagranicznej. Ludzie nawet nie wiedzieli, kto jest ministrem spraw zagranicznych, przez te wszystkie lata nie było expose ministra spraw zagranicznych. Tak, jakby te tematy nie były ważne - mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM.
Wicemarszałek Sejmu powiedziała też, że Polska nie jest istotnym uczestnikiem międzynarodowych rozmów o Ukrainie. A kto teraz Polski słucha, no kto? Mówi się z podziwem o Polakach, którzy wykonują fantastyczną robotę, o organizacjach pozarządowych. Tylko czy słucha się Polaków, jakie rozwiązania przyjmować dla Ukrainy? Czy słucha się tego, co my mówimy? Czy my jesteśmy partnerem przy stole? - pytała retorycznie Kidawa-Błońska.
Kidawa-Błońska była także pytana o to, czy poprze forsowany przez Pawła Kukiza projekt ustawy ułatwiającej Polakom dostęp do broni. Ja mam bardzo mieszane uczucia z dostępem do broni. Chciałabym i to nie jest złe rozwiązanie - żeby wrócić do takiego podstawowego szkolenia w szkołach. Natomiast ja boję się powszechnego dostępu do broni. Z tego zawsze jest więcej złego niż dobrego - powiedziała Kidawa-Błońska.
Robert Mazurek, RMF FM: Nie oglądała pani meczu?
Małgorzata Kidawa-Błońska: Nie oglądałam, ja w ogóle zapomniała o tym meczu, ale od pana dowiedziałam się, że był mecz, że wygraliśmy mecz, co mnie bardzo ucieszyło, bo ostatnio nie spodziewałem się tak dobrych informacji. Były bramki, szkoda, że nie widziałam, ale świat wokół nas jest taki, tyle się dzieję, że naprawdę zapomniałam.
To prawda, to wróćmy do tej mniej wesołej, mniej optymistycznej rzeczywistości. Pani marszałek, czy rząd Morawieckiego finansuje zbrodniczy reżim?
Nie finansuje.
A marszałek Grodzki uważa inaczej. "Muszę was przeprosić - mówi do Ukraińców - że nadal rząd importuje rosyjski węgiel", co nie jest prawdą, ale mniejsza z tym. I mówi dalej: "W ten sposób z nienadającą się zaakceptować hipokryzją finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi".
Nie oszukujmy się, jesteśmy poważnym partnerem handlowym Rosji - wiele naszych towarów idzie do Rosji albo my kupujemy z Rosji i te pieniądze są na finansowanie uzbrojenia. Powiedzmy szczerze, marszałek Grodzki nie powiedział niczego, co nie jest prawdą. Płacimy, te pieniądze Rosja wydaje na zbrojenia i to jest prawda. I nie tylko niestety Polska, ale także inne kraje europejskie płacą Rosji, więc pośrednio wpływamy na to, że Rosja może się zbroić i ma duże środki.
Pani zdaniem marszałek Grodzki nie powinien ponieść konsekwencji, nie powinien podać się do dymisji za próbę skłócenia Ukraińców z Polakami?
Przede wszystkim nikt nikogo nie skłóca...
Jeśli się mówi Ukraińcom: "sorry, ale finansujemy zbrodniczy reżim, który was morduje"...
Żyjemy w dziwnym kraju. Marszałek Grodzki powiedział prawdę, bolesną, przykrą. Ja uważam, że w polityce w dzisiejszych czasach w ogóle trzeba bardzo ważyć słowa. Z drugiej strony mamy pana premiera, ministrów, którzy wychodzą na mównicę i słyszę w Sejmie od rana do wieczora zdania, słowa, które nie są prawdą. Więc jedni dostają awanse za to, że od rana do wieczora mówią nieprawdę. Marszałek powiedział bardzo bolesną prawdę, ale to samo robi Francja....
Pan marszałek Grodzki lubi podkreślać, że jest trzecią osobą w państwie, więc porozmawiajmy chwilę o tych jego słowach. Jeżeli prawdą jest, że skoro my kupujemy od Rosji gaz, kupujemy od Rosji paliwo i rzeczywiście polskie firmy - bo nie rząd - kupują z Rosji węgiel, no to jeżeli to jest finansowanie zbrodniczego reżimu, to dlaczego pani, pani rząd podarowaliście Rosji na mordowanie ludzi ponad 400 mln dolarów? Ja nie mówię o kupowaniu. Ja mówię o prezentach, które rząd Donalda Tuska dał rządowi rosyjskiemu, dał Gazpromowi.
Było to ze 12 lat temu, kiedy to było negocjowane. Ja wtedy w rządzie nie byłam. Były negocjacje, wiem że toczyły się sprawy w sądach...
Ale to jest co innego. Mówimy o dwóch różnych rzeczach, nawet o trzech.
Ja widzę, że pana ten temat bardzo interesuje i zauważyłam, że w każdej audycji na ten temat pan...
400 mln dolarów dla Gazpromu to na dzisiejsze pieniądze jest 1,75 mld zł. Pani marszałek, bo gdyby ktoś powiedział teraz od was, np. marszałek Grodzki: "wszyscy popełnialiśmy błędy, posypujemy głowę popiołem i prosimy rząd Polski o to, by wprowadził embargo na zakupy węgla". To ja bym powiedział: super, ludzie się mylą, przyznają do błędów. A wy idziecie w zaparte i mówicie, że PiS finansuje zbrodniczy reżim, a ja pani mówię: Pawlak podpisuje w 2010 roku kontrakt, 415 mln dolarów prezentu dla Gazpromu.
Było to 12 lat temu. Ja wiem, że w każdej audycji pan o to pyta.
I będę pytał.
I bardzo dobrze. Dlatego mam taki pomysł, żeby zaprosił pan te osoby, które to negocjowały.
Czyli rząd Platformy nie ma z tym nic wspólnego, że rząd Platformy postanowił, bo o tym decydował Waldemar Pawlak?
Ja powiedziałam - niech pan zaprosi osoby, które negocjowały, bo te negocjacje były na różnych szczeblach, w różnych obszarach. I sam pan przyzna, że sytuacja na świecie 12 lat temu, 15 czy 20 wyglądała inaczej.
Tak, ma pani rację, 12 lat temu byliśmy 2 lata po wojnie w Gruzji. Po tym, jak Rosja zajęła Osetię.
Inaczej ta sytuacja wyglądała 10 lat temu, a inaczej 4 lata temu.
Dwanaście lat temu byliśmy dość świeżo dość po wojnie w Gruzji. Po żartach prezydenta Komorowskiego, że trzeba pijanego albo ślepego snajpera.
I od dawna mówimy - osoba racjonalnie myślące -że trzeba się uniezależniać.
Ale wy nie chcieliście się uniezależniać.
O ile sobie przypominam, odkąd doszło do napaści Rosji na Ukrainę, mówimy bardzo wyraźnie, że trzeba zrobić wszystko, żeby ograniczyć przepływ i kupowanie od Rosji. Wreszcie wczoraj rząd zaczął przygotowywać ustawę, która ograniczy zakup.
Wie pani, że tak naprawdę ta ustawa może być omijana, dlatego że to Unia Europejska musiałaby zdecydować o zakazie.
Nie zwalajmy wszystkiego na Unię.
Akurat w tej sprawie tak.
Rządy mogą bardzo dużo. Mogą rządy w poszczególnych krajach zatrzymywać majątki oligarchów. Możemy to robić w Polsce. Do tego nie jest potrzebna Unia. Rządy mają władzę i mogą podejmować decyzje. Ale radzę zaprosić osoby, które negocjowały.
Pani marszałek, kończąc sprawę waszych prezentów.
Żadne prezenty.
415 mln dolarów to był prezent dla Gazpromu. Umorzyliśmy im dług 415 mln dolarów.
Za co ten dług został umorzony? Obniżono, z tego, co wiem, wtedy kontrakt na gaz, bo miał być tańszy.
O 1 proc. Długu było 430 mln, a ten 1 proc., proszę pani to było 15 mln. Więc ja osobiście dokonałem tak skomplikowanej operacji: 430 odjąć 15.
Czekam na audycję, w której pan zaprosi osobę, która to negocjowała, która dokładnie wszystkim krok po kroku opowie.
Waldemar Pawlak unika nas. Nie chce, żebyśmy mu mogli postawić te pytania.
Ale nie tylko był pan Pawlak. Były inne osoby.
Ma pani rację. Premierem wtedy był kto? Proszę mi przypomnieć, kto był w 2010 r. premierem?
Donald Tusk.
Pani marszałek, w takim razie zostawmy te sprawy.
Ale czekam, że pan ten temat będzie ciągnął dalej i zada wreszcie właściwym osobom pytania.
Tak samo, jak będę pytał rząd PiS-u o parę innych rzeczy, o które np. nikt nie pyta. Tak na marginesie, nikt nie pyta, bo wszyscy zapomnieli o Mieszkaniu+. A ja będę pytał rząd PiS-u o Mieszkanie+, bo to była ich ważna obietnica.
Jeszcze o samochody elektryczne pan by zapytał.
Ma pani to jak w banku. Komisja do spraw podsłuchów - zdaniem Pawła Kukiza to nie jest czas na to, by badać tę sprawę, chociaż to on był ojcem założycielem, był pomysłodawcą szerszej komisji śledczej do spraw podsłuchów. Wniosek wpłynął 10 lutego, sejm nie proceduje nad tym. Czy pani zdaniem powinniśmy wrócić do pomysłu komisji śledczej?
Rzeczywiście czas jest teraz bardzo trudny i wyjątkowy, przez te ostatnie tygodnie wiele się zmieniło. Ale tę sprawę trzeba wyjaśnić.
Trzeba powołać komisję śledczą?
Trzeba tę komisję powołać i trzeba to wyjaśnić, jeżeli nie teraz to za jakiś czas. Ale nie można powiedzieć, że ta sprawa zostanie zamieciona pod dywan. Należy to wyjaśnić. Wyjaśnianie tego dzieje się także w Unii Europejskiej. Trzeba to zrobić. Rzeczywiście czas jest bardzo trudny, wyjątkowy. Nie spodziewaliśmy się, że będziemy żyć w takich czasach, ale trudno.
Różne rzeczy się zdarzają w różnych czasach. Pytanie: czy Jarosław Gowin wróci do PiS-u?
Oczywiście, że tak. Przecież on nigdy mentalnie z PiS-u nie wyszedł.