„Tak, nadal uważam, że prywatna służba zdrowia jest lepsza” – zadeklarował w Porannej rozmowie w RMF FM poseł Konfederacji Artur Dziambor. „Gdybyśmy przeszli na całkowicie prywatny system, ten, który proponowała partia KORWiN i proponuje zawsze, to byśmy mieli zupełnie inny układ, bo państwo współpracowałoby z prywatnymi przedsiębiorcami” – stwierdził.
W tym momencie sytuacja jest taka, że my płacimy w ZUS-ie ubezpieczenie, a później i tak bardzo często idziemy do prywatnego lekarza, bo jest szybciej, lepiej, ładniej, więc róbmy wszystko, żeby można było chociaż dokonać wyboru pomiędzy płaceniem składki ZUS-owskiej państwu, a prywatnej firmie, bo tego wyboru dzisiaj nie mamy - zaznaczył gość Roberta Mazurka.
W moim idealnym świecie służba zdrowia jest prywatna, ale ja też osobiście uważam, że w moim idealnym świecie również szkolnictwo jest prywatne, więc to są dosyć odległe światy. Idźmy w tę stronę, natomiast ja wiem, że to się długo nie stanie - dodał.
Jesteśmy bardzo umiarkowanie zadowoleni, bo chcielibyśmy, żeby te wyniki były dwucyfrowe i myślę, że idzie ku temu, żeby ten wynik dwucyfrowy był. (...) Myślę, że będzie kilkanaście procent i myślę, że reszta kandydatów również jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa, bo inaczej byłoby zwyczajnie nudno - powiedział Dziambor.
Ja mówiłem o tym, jak jeszcze kandydatką Koalicji Obywatelskiej była Małgorzata Kidawa-Błońska. Mówiłem, że ona w pewnym momencie zacznie tracić i spadnie z tych 30 procent na 15. Nie przewidziałem, że spadnie poniżej 5 procent. Myślę, że spadnie też Rafał Trzaskowski - przewidywał poseł.
Cała treść rozmowy:
Robert Mazurek: Rozumiem, że musi pan żałować, że rozmowa jest w studiu a nie u pana w domu, bo tam pan w domu ma zawsze za sobą jakieś takie fajne stwory z Gwiezdnych Wojen.
Artur Dziambor: Mam Gwiezdnych Wojen całą kolekcję dzięki mojej żonie i moim przyjaciołom, którzy wiedzą że lubię i mam też dużo maskotek różnych, którymi się chwalę.
Teraz ma pan stwora z Gwiezdnych Wojen przed sobą. Kłaniam się nisko. Dzisiaj głosowanie w Sejmie nad wyborem członków komisji państwowej do zwalczania, badania sprawy pedofilii. Waszym kandydatem jest ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, nasz wczorajszy gość. Czy wy prowadzicie jakieś rozmowy z PiSem, żeby PiS go wsparł?
Ksiądz Isakowicz-Zaleski został został też wytypowany przez środowisko PSL-u i Kukiz'15 i my poparliśmy tę kandydaturę. Myślę, że jest to kandydatura oczywista na tyle, że jeżeli Prawo i Sprawiedliwość zagłosowałoby przeciwko, to byłaby to gigantyczna plama na ich głosowaniach, więc mam nadzieję...
Dobra, dobra. Ale szantaże moralne w polityce nie działają. Czy rozmawiacie z nimi o tym?
Ja osobiście nie. Natomiast myślę, że takie rozmowy się toczą, ponieważ dzisiaj głosowanie, więc dziwne by było gdyby faktycznie tych rozmów nie było. Ale tak jak powiedziałem i powtórzę jeszcze raz, byłaby to gigantyczna plama na honorze dla Prawa i Sprawiedliwości, gdyby księdza nie chcieli - takiego księdza, tego księdza akurat, konkretnego - nie chcieli w tej komisji.
Raz jeszcze powtarzam, naprawdę, moralne zaklęcia i szantaże w polityce, jak pan wie, nie działają.
A to ja wiem. Zobaczymy, co będzie w głosowaniu.
Panie pośle, za tydzień, równo za tydzień, ostatni dzień kampanii, czyli tak naprawdę zostało nam dziewięć dni do pierwszej tury wyborów. Podkreślam: pierwsze, bo sondaże wskazują, że raczej będzie druga. Rozumiem, że wy jesteście umiarkowanie zadowoleni z wyników sondażowych Krzysztofa Bosaka?
Bardzo umiarkowanie zadowoleni, ponieważ chcielibyśmy, żeby te wyniki były co najmniej dwucyfrowe. I myślę, że idzie ku temu, żeby ten wynik dwucyfrowy był, więc poczekajmy...
Ale myśli pan, że tam będą dwie cyfry, z czego jedna po przecinku?
Nie no, ja myślę, że będzie jednak kilkanaście procent. I ja myślę, że reszta kandydatów również jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa, bo inaczej byłoby po prostu zwyczajnie nudno.
Czyli wszyscy będą mieli kilkanaście albo więcej, czyli tak naprawdę będzie jakieś 160 proc.
Nie, tylko ja o tym panie redaktorze mówiłem, jak Kidawa-Błońska jeszcze była kandydatką Platformy Obywatelskiej, Koalicji Obywatelskiej, że ona w pewnym momencie zacznie tracić i spadnie z tych 30 na np. 15. Nie przewidziałem, że spadnie na poniżej 5 proc.
A myśli pan, że spadnie Rafał Trzaskowski?
Myślę, że spadnie Rafał Trzaskowski.
Dobrze. To przekonamy się dość szybko. Wszyscy już teraz zaczynają się oglądać w stronę mniejszych partii, mniejszych w poparciu sondażowym oczywiście, i PiS do was mruga, Andrzej Duda pokazuje, że on podpisuje Kartę Rodziny, a Trzaskowski kartę LGBT - no i właśnie: kogo poprze wyborca Konfederacji w tej sytuacji, w drugiej turze, gdyby przypadkiem nie znalazł się tam Krzysztof Bosak?
Panie redaktorze...
Panie pośle.
Przychodzi do pana prezes RMF: i mówi tak: Robert, słuchaj mamy plebiscyt na najlepszego publicystę w Polsce. I jesteś na liście. Tylko, że my mamy takie badania, że ty nie masz szans. I teraz musisz się zdecydować, kogo będziesz promował w swoich programach. i zdecyduj się. Uważasz, że najlepszy byłby Sakiewicz czy Karnowski?
Wybieram obu.
No właśnie, a pan mi każe powiedzieć, którego z tych dwóch bym wybrał...
No dobrze, ja nie każę panu niczego powiedzieć, ale inni pańscy koledzy - włącznie z kandydatem - nie mają takich oporów. No i już. Krzysztof Bosak mówi, że nie ma żadnych szans, żeby w drugiej turze wyborów poparł Rafała Trzaskowskiego. "To kandydat nam jak najbardziej odległy". I to nikogo nie zaskakuje. Ale z kolei pan poseł Wilk, były poseł, mówi: w życiu nie poprę Andrzeja Dudy. Będę głosował na Trzaskowskiego, bo lepszy Trzaskowski niż...
Ma prawo do swojego prywatnego zdania. Jacek Wilk mówił to prywatnie. Ja prywatnie powiem: pomidor, ponieważ jestem w sztabie Krzysztofa Bosaka i walczę o to, żeby miał jak najlepszy wynik. Poczekajmy po prostu.
A kogo będą głosować kuce, a na kogo narole?
Tego nie wiem. Chociaż badania różne są i faktycznie był taki sondaż, w którym większość naszych naszych wyborców zagłosuje na Andrzeja Dudę. Był inny, w którym była mowa, że na Trzaskowskiego.
Nie znam żadnego sondażu, w którym większość waszych wyborców głosowałaby na Dudę.
Natomiast ważniejsze jest, że zostaną w domu, w większości. Myślę, że zostaną w domu. Gdyby taka sytuacja doszła do skutku, rzeczywiście. Bo my cały czas walczymy.
Żadne sondaże tego nie pokazują. Raczej w drugiej turze frekwencja może być nawet większa niż w pierwszej. Ale wrócę do tego...
Nie musi być spowodowana akurat naszymi wyborcami.
Dobrze, czyli pana nie zaskakuje pana to, że większość wyborców Konfederacji może zupełnie inaczej niż Krzysztof Bosak poprzeć Rafała Trzaskowskiego. Sondaż IPSOS pokazuje, że ponad 40 proc. poprze Trzaskowskiego, a tylko 1/3 Andrzeja Dudę.
Mają swoje mózgi, wiedzą co robić i muszą wybrać swojego kandydata.
Pytam, czy to pana zaskakuje?
Nie, mnie nic nie zaskakuje w polityce. Natomiast nie mam absolutnie potrzeby, żeby powiedzieć, że nasi wyborcy mają zagłosować na kandydata X.
Dobrze. Chciałem jeszcze o poważnej sprawie porozmawiać. Artur Dziambor, koniec października 2019 roku: "Wszystko co jest prywatne w służbie zdrowia jest lepsze niż publiczne. (...) Jeśli coś jest biznesem, to właściciel o to dba, a państwo nie dba". Czy po epidemii koronawirusa, z którą nie walczyły prywatne przychodnie, tylko państwowa służba zdrowia, pan nadal uważa, że to prywatna służba zdrowia jest lepsza?
Tak nadal uważam, że prywatna służba zdrowia jest lepsza. Prywatne laboratorium było pierwsze, które badało koronawirusa w Polsce w gigantycznych ilościach...
To jest nieprawda. Ale pan może mówić wszystko, to prawda.
Panie redaktorze, gdybyśmy przeszli na całkowicie prywatny system, ten który proponowała partia KORWiN i proponuje zawsze, to byśmy zupełnie inny układ mieli, bo państwo po prostu współpracowałoby z prywatnymi przedsiębiorstwami.
A proszę mi powiedzieć, taki całkowicie prywatny system obowiązuje?
Taki całkowicie prywatny nigdzie, ale rzeczywiście mamy państwa, w których jest różnie różnie zorganizowane. Czyli mamy na przykład podstawowe ubezpieczenie, tak jak jest w Stanach Zjednoczonych, a potem mamy prywatne ubezpieczenia które dają większe pakiety.
Momencik. Czyli pan proponuje, żebyśmy przeszli na całkowicie prywatną służbę zdrowia, dobrze rozumiem?
Ja osobiście uważam, że w moim idealnym świecie służba zdrowia jest prywatna, ale ja też osobiście uważam, że w moim idealnym świecie szkolnictwo jest prywatne, więc to są odległe dosyć światy. Idźmy w tę stronę. Natomiast ja wiem, że to się długo nie stanie.
Porozmawiajmy poważnie o waszym programie. Ja nie chcę teraz się z panem spierać, tylko chcę to wyjaśnić. Czyli całkowicie prywatna służba zdrowia - bo o niej teraz rozmawiamy - i pan jednocześnie mówi, że to nigdzie na świecie nie funkcjonuje.
Całkowicie prywatna służba zdrowia oznacza, że po prostu nie ma składki zdrowotnej.
Niech się pan nie gniewa, może byście to spróbowali na myszkach jakoś najpierw, na jabłuszkach...
W tym momencie jest sytuacja taka, że my płacimy w swoim ZUSie ubezpieczenie, a później i tak, i tak idziemy do prywatnego lekarza. Bardzo często, ponieważ prywatny lekarz jest szybciej, lepiej, jest ładniej. Więc róbmy wszystko, żeby można było chociaż dokonać wyboru pomiędzy płaceniem składki ZUS państwu, a prywatnej firmie. Bo tego wyboru nie mamy dzisiaj.
To porozmawiajmy też o składkach. Wie pan, moja córka chorowała na raka, moja mama chorowała na raka. Obie panie żyją i mają się świetnie. Wszystkiego dobrego wszystkim, którzy chorowali i życzę dużo szczęścia. Myślę sobie, że teraz gdybym poszedł prywatnie się ubezpieczyć, to po pierwsze: Ile bym musiał zapłacić składki, żeby oni zechcieli mnie z taką historią rodzinną ubezpieczyć od raka? Ile? 15 tysięcy miesięcznie? 30 tysięcy?
Sytuacja z ubezpieczeniami jest bardzo prosta. Mamy to w przypadku ubezpieczania samochodów i są ubezpieczalnie, które za pana samochód wezmą 500 złotych za rok, a są takie, które wezmą trzy i pół tysiąca. Więc to jest kwestia walki na rynku. I wtedy, gdyby się pojawiły te przedsiębiorstwa, w tym przypadku oferujące ubezpieczenia zdrowotne, myślę, że byłoby łatwiej.