Opłaty za prąd to jedno z największych wyzwań dla polskich miast w przyszłym roku. Tak mówią prezydenci i burmistrzowie z całej Polski, którzy biorą udział w spotkaniu w Warszawie w ramach Smart City Forum.

Samorządowcy już wiedzą, ile pieniędzy będą musieli wydać na dostawy prądu w kolejnym roku. Zazwyczaj są to jednak tylko symulacje budżetu na przyszły rok, który musi zostać zaakceptowany.

Na przykład w Słupsku roczne wydatki bieżące wynoszą około miliarda złotych. Co najmniej trzy procent to wydatki na energię. Prezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka planuje oszczędności prądu, na przykład w urzędach i w szkołach. 

Wprowadzamy programy, w ramach których są nagrody za to, że uczniowie wyłączają światło wychodząc z sali, wyłączają wodę po wyjściu z toalety i sprawdzamy, czy ta woda nie kapie, wszędzie tam traci się pieniądze, dlatego zwracamy na to uwagę. Uczniowie mają opracowane projekty, które pozwalają zaoszczędzić 400 tysięcy złotych w ciągu roku, z tych pieniędzy mogą być finansowane nagrody dla uczniów - opisuje.

Z kolei burmistrz Gołdapi Konrad Kazaniecki apeluje do rządu o wsparcie, by latarnie na ulicach mogły być inteligentne. Chodzi o latarnie, które same przyciemniają się, gdy nie ma pieszego na chodniku. To są duże wydatki, dlatego liczymy na wsparcie, potrzebne są nowe inwestycje - dodaje burmistrz Gołdapi.

Samorządowcy zgodnie uważają, że potrzebne są teraz pieniądze na nowe inwestycje, które pozwolą oszczędzać prąd.

Opracowanie: