"Jestem za tym, żeby (...) ci ludzie mieli prawo do antykoncepcji darmowej" - stwierdził w Porannej rozmowie w RMF FM lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej - Włodzimierz Czarzasty pytany o postulat z programu jego partii z 2014 roku dotyczący bezpłatnej antykoncepcji dla 15-latków. "Nastoletnie dzieci potem rodzą dzieci" - dodał.

29 czerwca jest referendum wewnątrz SLD. 23 tysiące członkiń i członków partii zdecydują, muszą odpowiedzieć, czy SLD ma iść samo - zawsze ten wariant wraca - czy w koalicji - stwierdził Włodzimierz Czarzasty pytany o plany jego partii na wybory parlamentarne. Ja uważam, że SLD powinno funkcjonować w tej koalicji, w której funkcjonowało w ramach wyborów do Parlamentu Europejskiego. Wiem dlaczego - jestem zadowolony z tych wyników - dodał.

Co będzie sukcesem opozycji w jesiennych wyborach parlamentarnych? - pytał Robert Mazurek w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM. Jeśli chodzi o koalicję - zwycięstwo. Zwycięstwo nad PiS - odpowiedział Włodzimierz Czarzasty. Zapewnił, że taki scenariusz jest realny. 

Przewodniczący SLD skrytykował taktykę mającą na celu przejęcie Izby Wyższej przez opozycję. Dostaję cholery, jeżeli ktoś narzuca taką narrację: wygramy w Senacie i wygramy w samorządach, to po prostu będzie cudownie. A Sejm to niech chwilę poczeka. Ja się z tą narracją absolutnie nie zgadzam. To jest po prostu takie nieporozumienie... Ja walczę o Sejm, bo w Sejmie się tworzy prawo - stwierdził. Każdej racjonalnej partii zależy na Sejmie i rządzie. Jeżeli mówi, że nie zależy, po prostu kłamie - mówił.

Pytany o to, czy Robert Biedroń mógłby wejść do szerokiej koalicji partii przeciwnych PiS, Czarzasty odparł, że "będzie go do tego namawiał". Tak samo jak będę namawiał partię Razem, bo uważam, że tak powinno być. Ale oni mają prawo do swoich decyzji - zastrzegł gość RMF FM.

Robert Mazurek: Co panu szeptał do ucha Robert Biedroń na platformie podczas parady równości?

Włodzimierz Czarzasty: Że mnie lubi, że mnie kocha, że mnie szanuje, że jestem przystojny, że jestem mądry, że świetnie prowadzę swoją postkomunistyczną partię, że zawsze ją bardzo szanował.

Umówiliście się w takim razie na wieczór?

To było nieładne, panie redaktorze.

Nieładne, że pana kocha, lubi, szanuje i bardzo mu się pan podoba?

Nie, nie. Mówiąc poważnie, zaproponował spotkanie, które się odbyło.

Zaproponował panu nawet więcej - zaproponował koalicję. Tak przynajmniej pan twierdzi.

Zaproponował. Nie ja to twierdzę, tylko on na konferencji prasowej w sobotę przed Sejmem zaproponował Sojuszowi Lewicy Demokratycznej i innym partiom lewicowym koalicję, wymieniając SLD na pierwszym miejscu, co jest miłe, ale nie wiem, czy zasłużyłem.

Pan wprowadza tutaj nastrój żartobliwy. Jesteśmy niesłychanie poważnym programem.

Całe wasze radio.

Jestem poważnym prowadzącym tężę rozmowę i stąd moje pytanie polityczne: Biedroń proponuje panu koalicję, jaka jest pana odpowiedź?

Jest taka sama, jak pół roku temu mówiłem. 29 czerwca jest referendum, czyli już niedługo.

Mówimy o referendum wewnątrz SLD.

23 tysiące członkiń i członków partii zdecydują, czy SLD ma iść samo, bo zawsze ten wariant wraca, czy w koalicji. Kiedy zdecydują, że w koalicji, zarząd i ja i rada krajowa podejmiemy natychmiast w przeciągu jednego, dwóch dni decyzję.

To będzie pytanie o koalicję w ogóle a nie jakąś szczególną?

Tak, oczywiście. Jak pan pamięta, zdobyliśmy 1 140 000 głosów w ostatnich wyborach i zabrakło nam 60 tysięcy, żeby wejść do Sejmu i się stało, to co się stało. Wina nasza, więc nikogo nie obciążam. I wtedy będziemy decydowali. Ja mogę powiedzieć, bo nie uciekam od odpowiedzi żadnej, jakie jest moje zdanie. Ja uważam, że SLD powinno funkcjonować w tej koalicji, w której funkcjonowało w ramach wyborów do Parlamentu Europejskiego. Wiem, dlaczego. Jestem zadowolony z tych wyników. 

Pan jako jedyny może triumfować. Pięciu europosłów. Na więcej nawet nie mogliście liczyć.

Proszę pana, ja myślę, że nie jako jedyny. Ja poszedłem w ekipie, w grupie pięciu partii. Tak się mandaty rozłożyły, jak się rozłożyły. Natomiast jeżeli ktoś mówi, że 38 proc. to jest mało na pięć miesięcy przed wyborami, to ja mam inną ocenę tej sytuacji.

Zostawmy na moment te wybory, które były. Pan mówi tak: Ja Włodzimierz Czarzasty chcę iść do wyborów razem z Platformą.

Jeżeli uzyskam zgodę, jeżeli członkowie partii i członkinie się zgodzą, by była koalicja, to ja będę to rekomendował. Chyba że przez te trzy tygodnie się wydarzy coś niesłychanego. Wie pan, do tanga i do tanga trzeba - w tym momencie - kilku partnerów i partnerek.

Tak już się coraz mniej robi, bo skoro Platforma się jednoczy z Nowoczesną, to przynajmniej tam będzie pan miał jednego partnera.

Każdy ma prawo robić to, na co ma ochotę. Ja wiem dokładnie, co chcę zrobić z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Sojusz Lewicy Demokratycznej też to wie. W niedzielę mieliśmy radę krajową z udziałem trzech premierów i wszystkich naszych eurodeputowanych, najważniejszych dla na ludzi i różnych podmiotów. Więc, wie pan, ja to będę rekomendował, a może moim partnerzy dotychczasowi będą mieli inne pomysły. Jestem w stanie się dogadywać z wieloma partnerami i z wieloma partiami.

Ale czy pan do tego sojuszu wspólnego, do tej Koalicji Europejskiej, która będzie  się pewnie nazywała inaczej, będzie chciał zaprosić również Roberta Biedronia? Będzie go pan namawiał, żeby wystartował razem z wami, z Platformą?

Będę namawiał jak najszerszą grupę partii i struktur, bo uważam, że to dobry pomysł. Zacznę od namawiania PSL-u.

I o to też chciałem spytać. PSL mówi dzień po dniu, nie ma dnia, w którym liderzy PSL, tak jak Władysław Kosiniak-Kamysz w tym studiu, nie mówiliby: nie, niestety przepraszam, ale z SLD nie możemy być na jednych listach.

Proszę pana, ma prawo pan Kosiniak mówić to, na co ma ochotę. Ja wiem jedną rzecz. Wybory do samorządu, jak przygotowywaliśmy, tak naprawdę przygotowywaliśmy je obydwaj. O mały włos zarząd SLD wydał już zgodę na koalicję z PSL-em. Teraz zrobiliśmy  badania, my swoje, oni swoje, zapłaciliśmy za to masę pieniędzy. Skakałem z panem Władkiem Kosiniakiem-Kamyszem dwa tygodnie  temu, krzycząc: "Zjednoczona opozycja, zjednoczona opozycja!". Władek zakładał na trzy miesiące przed wyborami europejskimi już Koalicję Polską. Niech pan mu da trochę czasu. On chodzi, chodzi, zastanawia się. Do końca czerwca mają podjąć decyzję, zobaczymy, jaka ona będzie.

Panie przewodniczący, pan będzie startował do Sejmu czy do Senatu?

Do Sejmu.


A Joanna Senyszyn będzie kandydować? Bo ona już zapowiedziała, że będzie startowała w  wyborach parlamentarnych, żeby dalej zmieniać Polskę, wyrywać ją z rąk "kaczystów".

My byśmy chcieli, żeby Joanna Senyszyn startowała.

A politycy Platformy bardzo niechętnie na to patrzą.

Ale każdy buduje swoją podmiotowość.

Ale mają być wspólne listy. A jeśli powiedzą: nie no, sorry, Senyszyn nie może kandydować?

Ale każdy ma prawo powiedzieć w stosunku do partnera: nie, sorry. Tak samo pan Schetyna, jak i pan Czarzasty. Właśnie cały urok tej koalicji polega na tym, że ja się mogę na coś nie zgodzić i pan Schetyna może się na coś nie zgodzić. Usiądziemy przy stole, będziemy to negocjowali.

W internecie jest wasz program, SLD z 2014 roku. Czy naprawdę chcecie wprowadzić darmowe leki, środki antykoncepcyjne dla 15-latków? 

Proszę pana, jeżeli polskie prawo - ten program jest aktualny...

Czyli SLD chce wprowadzić darmową antykoncepcję dla dzieci?

Jeśli polskie prawo zezwala na współżycie od 15. roku, to mam do pana takie pytanie - czy to jest normalne, że w związku z tym 15-letnia dziewczynka albo chłopiec nie mogą iść do ginekologa bez zgody rodziców? Czy to jest normalne, że ci ludzie nie mogą używać antykoncepcji, na przykład darmowej? To znaczy - mogą według polskiego prawa współżyć...

Żadna antykoncepcja w Polsce nie jest darmowa, jeśli się nie mylę.

Różne rzeczy można zmienić. 

Ja z panem nie polemizuję, ja tylko chcę usłyszeć...

Ale chciałem skończyć.

...no właśnie, prostą deklarację.


Jeżeli się zgadzamy na to, prawnie, że 16-letnia dziewczyna, 16-letni chłopak mogą współżyć i to nikogo nie dziwi, bo jest to zgodne z prawem? To mają prawo iść do lekarza, sami? To znaczy mają prawo się rozebrać, kochać, całować, współżyć ze sobą, ale do lekarza musi iść z mamą albo z tatą? Przecież to głupota jest.

Dobrze. Czyli pan jest za tym, żeby 15-latkowie mieli darmową antykoncepcję. Nie ma problemu.

Jestem za tym, żeby jeżeli prawo wyraża zgodę na współżycie, żeby ci ludzie mieli prawo również do darmowej antykoncepcji. Dlatego że 16-letnie dzieci potem rodzą dzieci.