"To jest w końcu rola jego życia" - mówiła w Popołudniowej rozmowie w RMF FM o prezydencie Ukrainy Wołodymyrze Zełenskim Oksana Zabużko. "Śmialiśmy się z niego - należałam do tej mniejszości wyborców ukraińskich, która wiosną 2019 r. chwyciła się za głowę i powiedziała: wstyd, hańba" - przyznała. "Zełenski, aktor zawodowy, który poszukiwał poprawnej roli dla siebie, świetnie w tej roli się popisuje i to jest to, czego potrzebuje kraj" - dodała ukraińska pisarka, eseistka i poetka. Zauważyła, że Zełenski, apelując o bezpośrednie rozmowy z rządzącym Rosją Władimirem Putinem, "mówił jak chłopak z Pragi". "Takiego dyskursu wojny przedtem nie było między osobami najwyższej rangi" - oceniła.
To maniak i terrorysta - tak przywódcę Rosji Władimira Putina określa w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Oksana Zabużko. Ja Putina na forum pisarzy europejskich porównywałam z Hitlerem w Berlinie 8 maja 2014 r. Wtedy wyłączono mi mikrofon. Na sali siedział Steinmeier i z przerażeniem i osłupieniem na mnie patrzono. Nikt wtedy nie używał w Europie podobnego języka - wspominała. Trzeba było 8 lat, żeby zrozumieć, że może nawet jest gorszym ucieleśnieniem zła. Hitler nie miał internetu, nie miał tych środków zagłady na skalę masową, które posiada Putin - podkreślała.
Ukraińcy są spokojni i jednocześnie wściekli. przed 24 lutego napięcie wzrastało. Nie powiem, że nie spodziewaliśmy się jakiegoś paskudztwa - nie do tego stopnia oczywiście - zauważyła rozmówczyni Piotra Salaka.
Putin stara się zaprosić cały świat do swojego domu wariatów. I w pewnym sensie mu się to udało w ostatnim dwudziestoleciu. Okazuje się, że to pomylenie umysłowe się sprzedaje. Trzeba tylko wiedzieć jak je sprzedać. A wywiad i KGB są w tym mistrzami, i zawsze byli - mówiła w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Oksana Zabużko, ukraińska pisarka, poetka i eseistka.
Zdaniem Zabużko Zachód za późno dostrzegł, jak niebezpieczny jest Putin. Zachód obudził się za późno, bo to kosztuje ludzie życie - mówiła pisarka. Dodała, że Ukraina potrzebuje tarczy antyrakietowej, by powstrzymać bombardowania. Jednak tej tarczy antyrakietowej jeszcze nie dostajemy, a bombardowania trwają. To jest ta strefa wrażliwości z którą mamy się najgorzej. Ze wszystkim pozostałym armia ukraińska sobie poradzi" - zapewniła. Nie trzeba nam oklasków, żądamy amunicji - zastrzegła.
Czy coś może zatrzymać agresję płynącą z Kremla? Zdaniem Zabużko nie, bo "Putin ma w nosie wspólnotę międzynarodową". Wiele razy to pokazywał. On uważa, że kupił ich już wcześniej - dodała. Zdaniem pisarki może być też tak, że nie docierają do niego prawdziwe informacje. Trudno jednak powiedzieć, na ile on jest poinformowany. Może on siedzi w bunkrze i podają mu raporty o tym, że Kijów już upadł, a armia ukraińska ucieka - mówiła Zabużko.
Piotr Salak: Gdy słuchaliśmy w serwisie informacji o tym, że Wołodymyr Zełenski chce rozmawiać z Putinem, pani się szczerze z tego śmiała, co mówił prezydent Ukrainy. Dlaczego?
Oksana Zabużko: Nie śmiałam się z tego, co mówił. Śmiałam się z tego, jak on to mówił. Tego nie potraficie docenić - to jest "lost in translation", zgubione w tłumaczeniu.
Co uciekło w tym tłumaczeniu? Jakaś ironia, drwina?
Nie, on mówił jak - wiem, że to taka dzielnica w Warszawie, która ma złą reputację...
Rozumiem - jak chłopak z ulicy?
Chłopak z Pragi. "Precz z naszej ziemi. Usiądź, dlaczego się boisz?"... Dzieciństwo Zełenskiego gdzieś w takiej dzielnicy upłynęło. To naprawdę zabawne... Wojny hybrydowe i jakiekolwiek tego pomylonego XXI wieku - oczywiście wariactwo, dzieją się rzeczy niesamowite, o których będą jeszcze tomy i tomiki spisane potem, kiedy zwyciężymy... Takiego dyskursu wojny przedtem nie było między osobami najwyższej rangi, między prezydentami walczących krajów.
Wszyscy jesteśmy pod wrażeniem także prezydenta Zełenskiego - tego, jak on mówi, jak się wypowiada, jak się zachowuje. Tak jak całej Ukrainy. Pani też jest pod tym wrażeniem?
Ja trochę inaczej na to patrzę. Rozumiem, że to jest w końcu rola jego życia. Śmialiśmy się z niego.
Śmialiśmy się - pani też się trochę podśmiewywała z niego?
Nie trochę - należałam do tej mniejszości wyborców ukraińskich, która wiosną 2019 r. chwyciła się za głowę i powiedziała: wstyd, hańba.
A dzisiaj mamy męża stanu.
W tych czasach przełomowych i naprawdę tragicznych, decydujących dla losów narodu, kraju, państwa, okazuje się, że każdy robi to, co umie najlepiej i że właśnie to przydaje się... Zełenski, aktor zawodowy, który poszukiwał poprawnej roli dla siebie - przecież ma ambicje, świetnie w tej roli się popisuje i to jest to, czego potrzebuje kraj.
To jest taką życiowa rola, za którą cały świat bije mu brawo. Widziała pani jego przemówienie w Parlamencie Europejskim - dostał standing ovation. Cała Ukraina dostaje standing ovation. Jak patrzymy na to, co się dzieje na Ukrainie, widzimy dramatyczne zdjęcia, kiedy rozdzielane są rodziny. Mężczyźni zostają, kobiety z dziećmi wyjeżdżają. Nie widzimy paniki. Wszyscy są spokojni i przygotowani.
I wściekli.
Wściekli?
I wściekli oczywiście. Spokojni i wściekli. Przed 24 lutego to napięcie wzrastało. Nie powiem, że nie spodziewaliśmy się jakiegoś paskudztwa. Nie do tego stopnia oczywiście, bo to naprawdę apokalipsa...
Nikt się nie spodziewał, że to będzie aż tak wyglądało.
Że to będzie aż tak wyglądało, to nie. Jakiegoś paskudztwa spodziewaliśmy się i było nawet takie powiedzonko, które stało się memem: zachowujmy spokój i ufajmy armii.
Dziś armia spełnia fantastycznie swoje zadanie. Niech pani powie, czego pani zdaniem Ukrainie w tej chwili brakuje najbardziej?
Ukrainie brakuje tarczy przeciwrakietowej. Bo przepraszam to, co się dzieje - będę teraz mówić nie tylko jako obywatelka jak dotąd, a jako pisarka myśląca także o tym, że ta próba zagłady takiego miasta jak Charków, o którym niestety bardzo mało wiedzy jest w Europie...
Wiemy, że to drugie miasto Ukrainy.
Oprócz tego, że to drugie miasto Ukrainy, to tam jest świetna architektura. Zaczynając od baroku, od przepięknych cerkwi barokowych z XVIII wieku po rzeczy naprawdę unikalne pod względem artystycznym. Lata XX ubiegłego wieku, konstruktywizm, awangarda ukraińska, która do tej pory była rozpoznawalna na świecie jako rosyjska. Naprawdę jej większość jest ukraińska.
Czy Putin się pani zdaniem zatrzyma?
Gdzie zatrzyma?
Teraz czy się zatrzyma? Będą jakiekolwiek rozmowy pokojowe i Putin się zatrzyma? Do czego on będzie dążył?
To jest maniak pomylony i terrorysta... Wie pan, moje sumienie jest czyste jak sen zdrowego dziecka. Bo ja Putina na forum pisarzy europejskich porównywałam z Hitlerem w Berlinie 8 maja 2014 r. Wtedy wyłączono mi mikrofon. Na sali siedział Steinmeier (Frank-Walter Steinmeier - przypis red.) i z przerażeniem i osłupieniem na mnie patrzono. Nikt wtedy nie używał w Europie podobnego języka. Trzeba było tych 8 lat, żeby zrozumieć, że może nawet jest gorszym ucieleśnieniem zła. Hitler nie miał internetu. Hitler nie miał tych środków zagłady na skalę masową, które posiada Putin.