"Ciekawe, że ministerstwo obrony Białorusi powiedziało dziś, że będzie podejmowało kroki prewencyjne strategicznego wstrzymania. Wstrzymania kogo?" - pytał retorycznie Paweł Łatuszka, białoruski opozycjonista, były ambasador Białorusi w Warszawie i były minister kultury, który był gościem Popołudniowej rozmowy w RMF FM. Jak wyjaśnił, "to oznacza, że (wojska białoruskie) będą dalej atakować (Ukrainę) poprzez rakiety, poprzez samoloty, drony irańskie, które dziś atakują Kijów z terytorium Białorusi".
Kazimiera Szczuka zapytała swojego rozmówcę, czy możliwe jest, że armia białoruska wkroczy do Ukrainy.
Moim zdaniem to jest nierealny scenariusz, chociaż gdy mamy analizować dyktatorów, to wszystko jest możliwe. Białoruś "dzięki" Łukaszence bierze już udział w tej strasznej wojnie w Ukrainie, pomaga w tej agresji, jest współodpowiedzialna tej agresji. Łukaszenka jest jedynym aliantem Putina - powiedział Paweł Łatuszka.
Jak dodał, "Putinowi bardzo zależy, żeby mieć ten strategiczny występ, z którego może grozić Ukrainie".
Można przewidzieć, że wojska rosyjskie w ostateczności wejdą z terenu Białorusi, wojska białoruskie nie są zmotywowane. Społeczeństwo jest nastawione przeciwko, chociaż mogą być różne scenariusze - dodał były białoruski ambasador.