"Temat Turowa nie jest tematem wyborczym dla całego kraju. Jest to temat tylko dla jednego regionu. To zupełnie nie jest kwestia ogólnokrajowa" - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Martin Ehl - główny analityk czeskiego dziennika "Hospodarske Noviny". Jak podkreślił, ten problem nie był obecny w czeskiej kampanii wyborczej. Pytany o słowa polskich polityków, którzy wiązali spór wokół Turowa z wyborami, Ehl odparł: "To są słowa polskich polityków dla polskich wyborców". Odniósł się też do opinii Jacka Saryusz-Wolskiego, który sugerował, że Czesi są ws. Turowa wykonawcą woli Niemców. "To rezultat polskiej wyobraźni, patrzenia na świat w sposób czarno-biały. Nie czujemy się narzędziem kogokolwiek w tych negocjacjach" - dodał.
Nie wiem, skąd się wzięły wyobrażenia polskich polityków i dziennikarzy - stwierdził w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Martin Ehl - główny analityk czeskiego dziennika "Hospodarske Noviny", odpowiadając na pojawiające się w mediach zarzuty dotyczące rzekomej czeskiej polonofobii. Stereotypy są po obu stronach. Z czeskiej strony jest albo zupełna nieznajomość tego, jacy są dzisiejsi Polacy i Polska, albo stereotyp z lat 80., takiego malutkiego handlarza, który próbuje zawsze coś sprzedać albo kupić - tłumaczył gość RMF FM. Czesi są bardziej pragmatyczni niż Polacy w pewnych sytuacjach - ocenił.
Sytuacja jest bardzo wyrównana. W ostatnich sondażach wyglądało to na remis między obozem Babisza i jego potencjalnymi koalicjantami a opozycją - stwierdził pytany o wynik czeskich wyborów parlamentarnych gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM - Martin Ehl.
Czeski dziennikarz skomentował też popularność lidera nacjonalistycznej partii Wolność i Demokracja Bezpośrednia Tomio Okamury. On jest bardzo dobrym biznesmenem. W pewnym momencie zdecydował, że zrobi biznes z polityki czeskiej. Jest w połowie Japończykiem, w połowie Czechem. Zdecydował, że sprzeda czeski nacjonalizm pewnej grupie wyborczej. To się sprzedaje bardzo dobrze do grupy 10 proc. wyborców - tłumaczył główny analityk czeskiego dziennika "Hospodarske Noviny".
Czesi potrafią być nacjonalistami. Mamy pewne historyczne doświadczenia. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do życia z innymi nacjami. Czesi potrafią być nacjonalistami, ale nie są - w porównaniu do Polaków - takimi "wielkoczeskimi nacjonalistami". Jesteśmy tutaj, ale nie chcemy kogoś nauczać, żebyśmy nad nim panowali, tak jak czasami zdarza się w przypadku Polski - podsumował gość Marka Tejchmana.
Słyszałem, że członkowie czeskiej delegacji ws. Turowa zarzucili polskiej stronie to, że nie przestrzega unijnego prawa - mówił w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Martin Ehl, główny analityk czeskiego dziennika "Hospodarske Noviny". Jak mamy z Wami negocjować, jeżeli nie jesteśmy pewni, czy dotrzymacie potem tych reguł, które ustaliliśmy, skoro Polska nie jest wstanie przestrzegać unijnego prawa w dziedzinie sądownictwa - opowiadał Ehl. Na pytanie prowadzącego, co na to polska strona, odpowiedział wprost: "Była wkurzona".
Dziennikarz odniósł się również do atmosfery, jaka panuje pomiędzy naszymi krajami po tym, gdy negocjacje zostały zerwane. Słyszałem, że relacje pomiędzy premierami Czech i Polski nie są dobre - mówił.