„Prof. Małgorzata Gersdorf potwierdziła w 110 proc., że nie jest politykiem. Gdyby to zrobił polityk, byłby to katastrofalny błąd” - tak Bronisław Komorowski skomentował w Popołudniowej rozmowie w RMF FM obecność I prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzaty Gersdorf na zorganizowanym w Pałacu Prezydenckim zaprzysiężeniu Justyna Piskorskiego na nowego członka Trybunału Konstytucyjnego. „Pani prezes SN przyznała się do błędu i stoi na stanowisku, że nie powinno jej tam być, gdzie była” - dodał. Gość Marcina Zaborskiego, dopytywany o obecną sytuację w TK, powiedział: „Pan prezydent jest winien temu, co się stało z Trybunałem Konstytucyjnym. To on zaprzysięgał teraz sędziego dublera, tak jak kiedyś zaprzysięgał po nocy - w ukryciu - sędziów TK, wyciągniętych jak króliki z kapelusza przez PiS”. „Prezydent nie odzyskał wiarygodności konstytucyjnej, bo jest współodpowiedzialny za złamanie konstytucji” - stwierdził były prezydent. W Popołudniowej rozmowie w RMF FM poruszono także temat nowej konstytucji. Zdaniem Komorowskiego, „zmieniać konstytucję nie tylko można, ale należy. Ale, po pierwsze, należy ją wykonywać - taką, jaka ona jest”. „Pan prezydent Duda złamał konstytucję parę razy, rząd PiS-u i pani premier też złamali konstytucję. W związku z tym nie mają konstytucyjnej wiarygodności w dyskusji nad jej nowym kształtem”. „Dzisiaj nie trzeba zmieniać konstytucji na nową, tylko trzeba uzupełniać i poprawiać tę, która jest” - stwierdził Komorowski.
Marcin Zaborski, RMF FM: Wygląda na to, że Andrzej Duda osiągnął sukces. Pogratuluje pan prezydentowi?
Bronisław Komorowski: No wie pan, z gratulacjami to bym się wstrzymał. Poczekałbym do ostatecznego finału sprawy, natomiast mogę powiedzieć... Uważam, że pan prezydent rzeczywiście zrobił dobrze wetując dwie ustawy, ale źle zrobił, że nie zawetował tej najważniejszej - o sądach powszechnych. Zobaczymy, co z tymi dwoma się stanie. Łatwo sobie wyobrazić sytuację taką, w której to wszystko może się okazać takim tanim teatrzykiem. PiS ma większość w Sejmie i może poprawkami zmienić każdą ustawę tak, aby np. zostały tylko jako ochłapy dla prezydenta jakieś poprawki i jakieś jego zmiany dotyczące jego własnych uprawnień, no ale z naruszeniem zasady niezależności sądów.
Mamy kolejną scenę w tym teatrzyku, jak pan mówi...
Nie, nie wiem - może się okazać teatrzykiem.