"Myślę, że będę rekomendować wsparcie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej - pod pewnymi ustaleniami programowymi" - tak Barbara Nowacka mówiła w Popołudniowej rozmowie w RMF FM o tym, kogo Inicjatywa Polska poprze w wyborach prezydenckich. Spotkanie Inicjatywy z Kidawą-Błońską odbędzie się najprawdopodobniej 8 lutego. "Chciałabym, żeby Małgorzata Kidawa-Błońska zadeklarowała, że jeżeli na jej biurku pojawi się ustawa liberalizująca aborcję, to przeprowadzi konsultacje społeczne" - dodawała Nowacka. I przyznawała, że ma nadzieję, iż na końcu Kidawa-Błońska poparłaby tę ustawę. W rozmowie z Marcinem Zaborskim Nowacka zapewniła, że ona sama nie wystartuje w tych wyborach. Podkreśliła, że nigdy nie brała tego na poważnie - choć takie propozycje się pojawiały.
Będziemy ponownie składali ten projekt w Sejmie - tak Nowacka mówiła o projekcie ustawy o rozdziale Kościoła od państwa. Jak przyznała, projekt złożą posłowie i posłanki zainteresowani nim - a nie klub Koalicji Obywatelskie. Jestem przekonana, że kilkoro takich osób się znajdzie - dodawała.
Według Nowackiej darmowy internet dla każdego jest realny. Chciałaby, żeby był to jeden z priorytetów prezydentury Kidawy-Błońskiej.
Po raz pierwszy jestem dopiero posłanką. A żeby startować o najwyższy urząd w państwie, to trzeba jednak mieć trochę więcej doświadczenia, umiejętności, trochę więcej pokory i zaufania społecznego (..) Nie jestem z dużej partii, która uruchomi zasoby w całej Polsce. Ale przede wszystkim jeszcze do tego nie dojrzałam, żeby powiedzieć "tak, chcę być prezydentką" - tak na pytanie, dlaczego sama nie wystartuje w wyborach prezydenckich, odpowiedziała Barbara Nowacka w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM. Liderka Inicjatywy Polska zadeklarowała, że poprze w tych wyborach Małgorzatę Kidawę-Błońską. Marcin Zaborski zapytał, jakie ma gwarancje, że to właśnie obecna wicemarszałek Sejmu zrealizuje więcej postulatów Inicjatywy Polska niż także ubiegający się o urząd prezydenta Robert Biedroń. Wie pan dlaczego? Bo ma szanse być prezydentem. A Robert Biedroń ma szansę wnieść fajne tematy do agendy politycznej. Ale w tym rozdaniu szanse ma znacznie mniejsze niż Małgorzata Kidawa-Błońska - odpowiedziała Nowacka.
W internetowej części padło też pytanie, czy Koalicja Obywatelska weźmie udział w głosowaniu nad tzw. ustawą dyscyplinującą, czy będzie próbowała zerwać kworum. Będziemy głosować przeciwko, ponieważ wiemy doskonale, że PiS będzie się mobilizował - odpowiedziała Nowacka. Na pytanie, czy zrywanie kworum nie jest sprzeczne z obowiązkami parlamentarzysty, posłanka KO odpowiedziała: "Zrywanie kworum to symboliczna niechęć przyłożenia ręki do pewnego rodzaju działań". Nowacka podkreśliła, że akceptuje taką metodę działania, "bo nie ma żadnej innej opcji, żeby zatrzymać te machinę PiS-u, która idzie, kompletnie nie zwracając uwagi na niezgodność prawa z konstytucją czy innymi przepisami prawa". Jeżeli ma się wyłączony cały czas mikrofon, jeżeli jest się niesłuchanym, to poseł, tak jak każdy obywatel, ma prawo demonstrować swój sprzeciw. I tyle. I będziemy używać wszelkich dopuszczalnych metod żeby przełamać ten pisowski beton, który sobie idzie i próbuje nas na wszelkie sposoby zakrzyczeć. Gdzie tu jest demokracja? - zapytała liderka Inicjatywy Polska.
Marcin Zaborski zapytał też o Krzysztofa Kwiatkowskiego, którego, mimo prokuratorskich zarzutów, Senat wybrał na przedstawiciela w Krajowej Radzie Sądownictwa. Krzysztof Kwiatkowski nie jest dla mnie kryształową postacią. Też ma znaki zapytania. Gdyby ta decyzja stałą przede mną, to bym się kilka razy zastanowiła - odpowiedziała Nowacka.
Marcin Zaborski, RMF FM: Jest pani na pokładzie okrętu "Kidawa 2020"?
Barbara Nowacka: Inicjatywa Polska jest jeszcze przed tą decyzją, aczkolwiek myślę, że będę rekomendować, pod pewnymi ustaleniami programowymi, wsparcie pani marszałek Kidawy-Błońskiej.
Czyli może pani już dzisiaj powiedzieć, że pani nie wystartuje w wyborach prezydenckich?
Tak, mogę powiedzieć, że nie wystartuję w wyborach prezydenckich.
Na pewno? Nie będzie kandydatki Barbary Nowackiej w tych wyborach?
Może będzie. To jest bardzo popularne imię i nazwisko, ale to nie będę ja.
Pani na poważnie brała pod uwagę start w wyborach?
Nie, nie brałam nigdy na poważnie, mówiąc szczerze, startu w wyborach.
Ale pani koleżanki i koledzy mówili o tym, że to jest absolutnie możliwe.
Bo namawiali, bo były propozycje. Wydaje mi się, że trzeba spojrzeć, w jakim samemu jest się miejscu i w jakim miejsce jest polska scena polityczna. Dzisiaj wydaje mi się, że - po pierwsze - te wybory prezydenckie są dla strony prodemokratycznej do wygrania. Po drugie, żeby je wygrać, trzeba mieć za sobą duże siły polityczne. Po trzecie, to moje wielkie marzenie feministyczne od lat: żeby prezydentką Rzeczypospolitej, żeby prezydentem Rzeczypospolitej była kobieta i nareszcie mamy szansę.
To dlaczego Inicjatywa Polska, pani partia, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej nie poparła w tym wyścigu?
Zamierzamy się spotkać.
Od pięciu tygodni zamierzacie się spotkać.
Bo to nie są łatwe rzeczy, panie redaktorze.
Tak trudno się umówić z Małgorzatą Kidawą-Błońską?
To nie jest kwestia umówić się.
Z koalicjantką tak trudno?
My ze sobą rozmawiamy i będziemy rozmawiać też jutro. Natomiast chodzi o to, żeby...
Jutro będzie spotkanie Inicjatywy Polska z panią marszałek?
Nie, spotkanie Inicjatywy Polska z panią marszałek będzie najprawdopodobniej 8 lutego. Ale mamy postulaty programowe, które też trzeba omówić, przygotować, mieć też dobry moment do takiego poparcia.
Te postulaty pokazaliście już kilka tygodni temu. Położyliście je na stole i powiedzieliście, że od realizacji tych postulatów, od rozmowy z panią marszałek uzależniacie poparcie. Patrzy pani na mnie i uśmiecha się.
Bo opowiada mi pan co robię, to jest zawsze wzruszające.
Próbuję wyjaśnić, dlaczego pytam o to, o co pytam. Pani Małgorzata Kidawa-Błońska podpisała się pod tymi postulatami, które jej pokazaliście?
Właśnie po to jest to spotkanie, żeby zrobiła to oficjalnie, z naszymi delegatami i delegatkami.
8 lutego? Po siedmiu tygodniach?
A do czego my się, panie redaktorze, mamy tak naprawdę spieszyć?
Naprawdę nie ma pośpiechu?
Kampania prezydencka, taka prawdziwa, jeszcze się nie zaczęła. U nas też są różne pomysły, dyskusje. Chcemy, żeby to było w dobrej oprawie, też z pełnym przekonaniem, że w tym kierunku chcemy zmierzać. Dopiero od paru dni znamy tak naprawdę wszystkich kandydatów, znamy ich postulaty, pomysły na kampanię.
Jeszcze nie wszystkich, pani poseł. Wśród tych postulatów, które zgłasza Inicjatywa Polska, pani ugrupowanie, jest na przykład liberalizacja aborcji. Małgorzata Kidawa-Błońska ma wam obiecać, że jako prezydent, prezydentka, podpisze ustawę łagodzącą przepisy dotyczące aborcji w Polsce?
Chciałabym, żeby Małgorzata Kidawa-Błońska zadeklarowała, że jeżeli na jej biurku pojawi się ustawa liberalizująca ustawę aborcyjną, to przeprowadzi szerokie konsultacje społeczne. I miałabym nadzieję, że na końcu tę ustawę poprze.
Czyli nie musi obiecać, że podpisze?
Chciałabym, żeby to zrobiła, natomiast znam stanowisko Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
No właśnie, pytanie, kto taką ustawę miałby napisać. Przecież jest pani posłanką Koalicji Obywatelskiej.
Jest gotowy projekt.
Pani poseł, jest pani posłanką Koalicji Obywatelskiej. Przed wyborami, w których pani startowała jako kandydatka Koalicji Obywatelskiej, dopytywałem was w tym studiu, jak to będzie po wyborach i wtedy usłyszałem, że wszyscy posłowie Koalicji Obywatelskiej będą głosować za utrzymaniem kompromisu aborcyjnego. Koniec. Kropka.
To pewnie usłyszał pan, że np. wszyscy posłowie Platformy Obywatelskiej.
Nie, proszę wybaczyć. W debacie wyborczej: wszyscy posłowie Koalicji Obywatelskiej - taka padła deklaracja w tym studiu.
Nie znam tej deklaracji i za mnie nikt jej nie składał, i nie będzie składał.
Latarnik Wyborczy, podpowiem, gdzie może pani spojrzeć, żeby to sprawdzić. Latarnik Wyborczy: "Koalicja Obywatelska jest za utrzymaniem obecnie obowiązującego kompromisu aborcyjnego".
Platforma Obywatelska, owszem.
Nie, Koalicja Obywatelska, pani poseł - proszę zajrzeć.
Ok, zobaczę, co tam ktoś sobie wypisał. Nie mam pojęcia...
Ktoś? Przedstawiciel sztabu wyborczego.
Nie wiem, kto u pana redaktora podejmował zobowiązania w imieniu innych partii, bo nie miał takiego umocowania i to jest dosyć oczywiste, że program Nowoczesnej, program Zielonych i program Inicjatywy Polskiej zawiera takie postulaty a nie inne. Można powiedzieć, czasami ktoś powie o słowo za dużo i mamy rozbieżność w koalicji dotyczące różnych spraw, natomiast tutaj, również w Platformie, moim zdaniem, nie ma jasności. Natomiast też nie oszukujmy się: Małgorzata Kidawa-Błońska w momencie, kiedy zostanie prezydentką, będziemy oczekiwali, że będzie przeprowadzała naprawdę szerokie konsultacje społeczne na tematy ważne. Jednym z tych tematów są prawa kobiet.
Pani poseł, inny wasz postulat: rozdział Kościoła od państwa. Inicjatywa Polska od długiego czasu proponuje ustawę pod hasłem "świeckie państwo".
Złożyliśmy ją w Sejmie poprzedniej kadencji, złożymy w tej.
No właśnie, złożycie ten projekt w Sejmie ponownie?
Tak, będziemy składali ten projekt w Sejmie ponownie.
Jako projekt obywatelski czy poselski?
Jako projekt poselski.
I kto go złoży?
Złożą go posłowie i posłanki zainteresowani tym.
Czyli? Potrzeba 15 posłów.
Potrzeba 15 posłów, tak.
Pani ma 15 szabel w Klubie Koalicji Obywatelskiej, żeby złożyć ten projekt?
W Klubie Koalicji Obywatelskiej oprócz Inicjatywy Polska są też Zieloni, z którymi też rozmawialiśmy i wiemy, że są to im tematy bliskie. Są też posłowie Nowoczesnej i jest grupa posłów i posłanek w Platformie, która nota bene, większość posłów w Platformie, widząc jak dzisiaj te relacje państwo-Kościół, szczególnie na poziomie finansowym wyglądają. Jestem przekonana, że propozycję, którą my będziemy składali, dotyczącą chociażby likwidacji Funduszu Kościelnego, czy przyjrzenia się w ogóle finansowaniu Kościoła, będzie chciała pomyślnie i przychylnie rozpatrzyć.
Posłowie Platformy Obywatelskiej poprą pomysł, żeby lekcje religii nie były finansowane z budżetu państwa?
Jestem przekonana, że kilkoro takich posłów się znajdzie.
Kilkoro?
Ja nie mówię, że klub. Dlatego to nie będzie projekt klubu. Piętnaście osób wystarczy.
Pani poseł, wśród waszych postulatów, które pokazujecie Małgorzacie Kidawie-Błońskiej jest ostatni. I on brzmi tak: "Bezpłatny internet w całym kraju". Jak prezydent - ten czy inny - ma nam dać bezpłatny internet w całym kraju?
Prezydent - ten czy inny - w każdym kraju ma różnego rodzaju narzędzia, możliwości negocjacji i rozmów z ministrami i wpływania na bieżącą politykę. Więc jeżeli prezydent zadeklaruje, na poziomie nawet symbolicznym, że to są rzeczy, do których będzie dążył, będzie rozmawiał z ministrami odpowiednimi, np. ministrem cyfryzacji.
Ale to raj - bezpłatny internet w całym kraju. To dla wszystkich? Dla każdego? Od jutra, pojutrze?
Panie redaktorze i tak jesteśmy za chwilę przed tym rajem. Bo to są rzeczy, które się będą wydarzyły. Ten internet już tanieje.
Dobrze, ale czego oczekujecie? Co to znaczy "bezpłatny internet w całym kraju"?
To znaczy dokładnie to, co pan słyszy.
To znaczy, że każdy w Polsce, każdy Polak będzie miał internet za darmo?
Byłoby fantastycznie. Nie sądzi pan?
Świetnie! Myślę, że nasi słuchacze też tak sądzą i myślą sobie - "Aha! Na pewno! Czekam, ustawiam się w kolejce!".
Ja pamiętam te czasy, kiedy wszyscy sobie myśleli - "Aha! Na pewno nie będzie wysokich opłat za roaming". I proszę, okazało się, że można. Świat się też zmienia. I technologie się zmieniają.
Czyli Małgorzata Kidawa-Błońska jako prezydentka w pięć lat załatwi nam bezpłatny internet w całym kraju?
Nie wiem, czy załatwi. Ale chciałabym, żeby była to jedna z rzeczy, które będą dla niej istotne i będą dla niej priorytetem. Tak, żeby skończyć z wykluczeniem cyfrowym. Mamy całą masę w Polsce wykluczeń różnego rodzaju. I one najczęściej trafiają w ludzi poza wielkimi miastami. W tym właśnie ograniczenia w dostępie do internetu, w tym wykluczenie komunikacyjne. I oczywiście w prerogatywach prezydenta to nie leży. Ale ważne osoby w państwie mogą na rzecz pewnych spraw lobbować. I to jest to.