7 lutego 2020 roku mija 10. rocznica śmierci Stanisława Smółki, jednego z założycieli Radia RMF FM. Jago najbliżsi mówili o nim "nietuzinkowy, z charyzmą, która przyciągała ludzi, dawała poczucie bezpieczeństwa, był solidny, prawy, uczciwy i budzący zaufanie". Jego przyjaciele i współpracownicy podkreślali, że Staszek umiał świetnie rozmawiać z ludźmi, był empatyczny, nie udawał kogoś, kim nie jest, doskonały organizator, umiejętnie korzystał z ogromnej wiedzy, jaką posiadał oraz niezliczonych kontaktów, szczególnie w ukochanej branży, jaką była motoryzacja. Do dziś krążą słynne opowieści o tym, jak na hasło "Smółka" dało się w mieście załatwić wszystko.
Staszek został zapamiętany z nieodłącznym określeniem "poza zasięgiem". Znajomi w pracy często nie byli w stanie się z nim skontaktować za pomocą telefonu komórkowego, a w zamian dostawali systemowe powiadomienie o tym, że jest "poza zasięgiem". To określenie przylgnęło do Staszka i stało się tytułem popularnej popołudniowej audycji prowadzonej przez niego w latach 1997-1999 i kierowanej głównie do kierowców.
W latach 2003-2009 Staszek koordynował rozwój Grupy RMF na Ukrainie. Był bez reszty oddany temu przedsięwzięciu, pracował ciężko, nie zważając na pogarszający się stan zdrowia. Swoją chorobą nigdy nie angażował innych, znosił ją cierpliwie i z godnością.
Zmarł 7 lutego 2010 roku. Pamiętne emocjonalne pożegnanie odczytała na antenie Ewa Kwaśny, z którą pracował początkowo w oddziale RMF FM Katowice, a potem w głównym newsroomie stacji.
Pogrzeb Staszka miał miejsce 10 lutego 2010 roku. Spoczął na cmentarzu parafialnym w Niepołomicach.
Był szanowany, poważany i doceniany przez szefów, koleżanki i kolegów z radia. Był też wzorem i liderem dla swojej rodziny, szczególnie dla syna Szymona, z którym blisko pracował przy projekcie RMF Ukraina. Dla dwojga wnucząt jest ukochanym dziadziem, którego nigdy nie poznały, ale o którym wiedzą, że tworzył RMF FM.
Będziemy o nim zawsze pamiętać.
Przyjaciele z RMF FM.