Piłkarze Realu Madryt byli blisko kolejnego potknięcia w hiszpańskiej ekstraklasie, ale ostatecznie wygrali na wyjeździe z zamykającą tabelę Huescą 2:1. Oba gole dla "Królewskich" zdobył francuski obrońca Raphael Varane.
Obrońcom tytułu idzie ostatnio jak po grudzie. Odpadli w półfinale Superpucharu, z Pucharu Króla Hiszpanii wyeliminował ich trzecioligowiec, a w lidze raz po raz tracą punkty z niżej notowanymi rywalami, jak choćby przed tygodniem, gdy przegrali u siebie z Levante (1:2).
Mimo to zespół trenera Zinedine'a Zidane'a jest wiceliderem, bo słabiej spisuje się m.in. Barcelona. Nie zawodzi tylko Atletico Madryt, które zbudowało już wyraźną przewagę nad dwoma najbardziej utytułowanymi rywalami.
W meczu Hueski z Realem do przerwy bramek nie było. Krótko po rozpoczęciu drugiej połowy prowadzenie ostatniej drużynie w tabeli dał Javier Galan. Po siedmiu minutach wyrównał Varane, a ten sam obrońca w 84. min przechylił szalę na stronę faworyta. 27-letni Francuz wypełnił tym samym swoją "normę", gdyż nigdy w seniorskiej karierze nie zdobył w lidze więcej niż dwa gole w sezonie.
"Varane podtrzymuje wiarę i daje nadzieję" - napisał tuż po końcowym gwizdku dziennik "AS", a "Marca" podsumowała, że francuski obrońca uratował mistrza przed kolejnym smutnym popołudniem.
Pewnym usprawiedliwieniem słabej formy Realu może być istny szpital w drużynie. Kłopoty zdrowotne uniemożliwiają grę Belgowi Edenowi Hazardowi, Daniemu Carvajalowi i Urugwajczykowi Federico Valverde, a ostatnio wypadł też z kadry Isco.
W sobotę natomiast operację lewego kolana przeszedł pauzujący od połowy stycznia kapitan Sergio Ramos, który wróci na boisko najwcześniej za sześć tygodni. Partnera Varane'a na środku defensywy zabraknie nie tylko w najbliższych spotkaniach ligowych, ale też w rywalizacji z Atalantą Bergamo w 1/8 finału Ligi Mistrzów.
We wtorkowej potyczce z Getafe zabraknie do tego jeszcze niemieckiego pomocnika Toniego Kroosa, który będzie musiał pauzować za kartki.
W tabeli La Liga Real jest drugi z dorobkiem 43 punktów w 21 występach. Siedem więcej ma lokalny rywal - Atletico, który w poniedziałek podejmie Celtę Vigo i będzie miał jeszcze jedno zaległe spotkanie.
Trzecia w tabeli Barcelona - 40 pkt - w niedzielę zagra na wyjeździe z Betisem Sewilla, ale w sobotę wieczorem może stracić tę pozycję na rzecz mającej punkt mniej Sevilli, która zmierzy się z Getafe.