Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że „mamy dziś stan wojny polsko-polskiej, której Polacy nie chcą”. Dlatego - jak przekonywał - potrzebny jest kandydat na prezydenta, który będzie niezależny od formacji politycznych i zakończy tę wojnę w imię interesu Polski. Dodał, że takim kandydatem jest Karol Nawrocki.

W niedzielę w krakowskiej hali Sokół odbyła się Konwencja Obywatelska.

Jarosław Kaczyński wyjaśniał motywy swojego ugrupowania, dlaczego zdecydowało się na - jak sam określił - wysunięcie w wyborach prezydenckich Karola Nawrockiego, kandydata "niepartyjnego i niezależnego", którego wielu działaczy PiS bliżej nie zna.

Prezes PiS powiedział, że o decyzji zadecydowały zarówno osobiste zalety Karola Nawrockiego i jego życiowa droga, ale przede wszystkim wpływ na decyzję miał szczególny stan, w którym obecnie się znajdujemy. Jak mówił, ten stan można określić jako "wewnętrzną wojnę, wojnę polsko-polską". My tej wojny nie chcemy, chcę to jasno powiedzieć - oświadczył Kaczyński i podkreślił, że Polacy też tej wojny nie chcą.

Potrzebny jest więc człowiek wiarygodny, niezależny od formacji politycznej, który będzie miał wolę (...) i możliwość tę wojnę zakończyć nie w imię interesu którejś ze stron, nie w imię interesu jakiejś partii, w imię interesu Polski - powiedział Kaczyński. Tym interesem dla Polaków - mówił Kaczyński - powinny być suwerenność, wolność.

"Człowiek przenikliwy"

Zaznaczył, że Nawrocki to "ktoś, kto jest polskim patriotą i udowodnił to niejeden raz. Jest on jednocześnie człowiekiem przenikliwym, człowiekiem zdrowego rozsądku - wskazał Kaczyński.

Wojna nie musi trwać. Prezes IPN, doktor Nawrocki jest naprawdę człowiekiem, który może pokazać, iż rola prezydenta Rzeczypospolitej wynikająca z Konstytucji RP, ale także i z polskiej tradycji (...) to może być rola z jednej strony kojąca te bardzo dzisiaj wzburzone fale, ale z drugiej strony także to będzie rola ku powrotowi do tego wszystkiego, co jest dobre, ale także ku nowym pomysłom, bo my te nowe pomysły mamy - mówił Kaczyński.

Zastrzegł, że nie chodzi tylko o mechaniczny powrót do tej polityki, która przynosiła sukcesy w ciągu ośmiolecia, choć oczywiście jak w każdej polityce zdarzały się błędy, niedociągnięcia, potknięcia, ale o nowy etap naszego rozwoju. Ten etap, którego symbolem może być nasze staranie o to, aby w naszym kraju rozwijała się także sztuczna inteligencja, czyli szczyt nowoczesności dzisiejszego świata - powiedział prezes PiS.

Kaczyński przekonywał też, że PiS miał znakomitych własnych kandydatów, zaś w "konkursie" prowadzonym wewnątrz partii najdalej zaszli: Przemysław Czarnek, Tobiasz Bocheński oraz Mariusz Błaszczak.